Mój facet nie pozwala mi się wyszaleć...

Mam 25 lat, a mój chłopak 30. Jesteśmy razem pół roku. Układa nam się świetnie. Kłócimy się jednak o moje życie towarzyskie. On już się wyszalał i powoli myśli o ustatkowaniu się, a ja w ogóle o tym nie myślę. Przez okres liceum i studiów siedziałam w domu, bo nie miałam z kim wyjść, ale kiedy poszłam do pracy to spotkałam tak fajnych ludzi, że nadrabiam teraz z nimi tamten okres. On czepia się moich pijanych powrotów i wyjazdów na które on nie zawsze ma ochotę, ale ja wtedy jadę, bo wcześniej tego nie miałam, a on już zdążył się najeździć i woli teraz posiedzieć w domu. Co robić?

może warto poszukać psychologa na https://portal.abczdrowie.pl/pytania-do-specjalistow#? tam na pewno Ci pomogą. ja jedynie mogę Ci powiedzieć - nie daj się! każdy ma prawo do zabawy, oczywiście w granicach rozsądku!!!

nawiąże do tej granicy myśle żepowinnaś się zastanowić czego chcesz od życia porozmawiaj znim ale nie kłótnią a prożbą i przede wszystkim mniej alkoholu jest takie powiedzenie dziewczyna pijana d...a sprzedana no i bez przesadyzmu z tą wyszaleć bo życia nie da się cofnąć ani zapomnieć to co było złe.

Tak, ale jakoś on mógł się upijać do nieprzytomności natomiast mnie nie wolno, bo on chce się ustatkować.

Rób tak dalej a będziesz miała status singielki na sympati.pl

nie możemy wszystkich mierzyć tą samą miarą morzesz mi wierzyc ja to mam z przeszłością kochanej żony

Zostaw go znajdź lepszego który będzie imprezowal z tobą a nie takiego misia co wraca do domu po pracy i się kisi nie imprezuje nic on ma wogule znajomych?

masz racje, szalej, olej faceta ktory nie ma empatii i jest egoista

wiadomo, baw sie, niech sie cieszy że sie nie puszczasz z kim popadnie bo w przypadku niektórych osób, zabawa i "wyszalanie sie" oznacza właście taki tryb życia.