znów święta

tak w sumie piszę żeby się wygadac. lubię święta ale od czasu gdy z mężem wyjechaliśmy do uk to praktycznie rodzina i znajomi tylko od nas czegoś oczekują. albo kontakt utrzymują gdy czegoś trzeba. straszne to jest i jest mi z tego powodu okropnie przykro. i tak się zastanawiam co by było gdybyśmy z mężem przestali odbierać wiadomosci telefony i skype na czas oki świąteczny

co roku wysyłamy paczki z prezentami. a bo wypada... a bo tam dzieci itd... a o nas nikt nie pamięta. zwykle wysyłam mnóstwo kartek a dostaje tylko 1 zwrotną od taty. i tak sie juz od dluzszego czasu zastanawiam czy warto podtrzymywać na sile te znajomosci czy stac sie taka jak oni ?

wielokrotnie zapraszalam rodzine na swieta ale nigdy nikt nie skorzystal a czesto słyszę pretensje ze do ojca na swieta nie przyjeżdżam od ciotek i reszty rodziny. a po prostu nie na każde mogę natomiast moj tato jest na emeryturze i nie jest tak schorowanym człowiekiem zeby nie moc wsiąść do samolotu ale: starych drzew sie nie przesadza, to za długo, straszny harmider na lotnisku i ny sie

i by się pogubil. co roku ma inna wymowke. w tym roku nigdzie nie jedziemy. i nikt do nas nie przyjezdza. a paczki tez chyba sobie daruje. te dzieciaki caly rok mnie olewaja a ja im mam w tylek wchodzic?

Wiesz, ja mieszkam w De i z rodziną kontaktu nie mam w Polsce , bo oczekują ode mnie nie wiadomo czego , zarabiam dobrze , ale ja muszę się utrzymać przecież , a co mi zostanie to odkładam na czarno , bo zdrowie też mam hoooyowe , ale rodzina mówi że po co mi kasa jak nie mam dzieci :o i że moge im dać bo oni maja dzieci i wydatki , więc nie kontaktuje sie z nikim nawet w swieta nie ma zyczen i kartek , chocbym zadzwonila z zyczeniami to powiedza po uj nam zyczenia my kasy nie mamy ,... :o kontakt mam tylko z matka , ona ma malutka rente wiec jej musze pomoc bo to matka no ... ale siostrom i bratu nie musze , pozatym oni matka wogole sie nie interesuja i z tego powodu tez zerwalam kontakty z rodzenstwem :o

moj tato nie chce prezentow ale ma pretensje ze nie bywam na każde swieta i urodziny jego. kazde - zaduszki nawet. bo został sam i wszedzie musi teraz sam chodzić (moj brat i mama nie zyja). moja bratowa natomiast zwykle przed urodzinami lub swietami dzwoni do mnie z lista prezentow dla dzieciaków. nie ze co slychac tylko normalnie listę tu masz co dzieci chca. nawet nie jestem pewna czy dzieciaki wiedza ze to od cioci i wujka. natomiast reszta rodziny uwaza za moj obowiązek dzwonic pisac zabiegac o kontakt o pomocy juz nie wspomnę jestem tym tak bardzo przygnebiona ze nam tego dosc. owszem jestem mlodsza ale np wiele moich kuzynek jest w moim wieku lub młodszym. poza tym skoro ja potrafie kartke poslac to w druga strone juz sie nie da???? takie wielkie koszty????

powiedz tacie , że łatwiej będzie jeśli on przyjedzie do was , a jak się gubi i boi , to poprostu niech którys z was po niego pryjedzie , a co do rodziny i prezentów dla dzieci to olej to , powiedz że Ty tez masz liste prezentów co byś chciala i zażyjesz bratową , co począć , ja mam podobną sytuację , tyle że ja nie odzywam się na prośby o "coś " za ciężko pracuje męczę się , żeby mieć jak życ choruje na kręgosłup i nie wiem co dalej będzie ze mna , trza patrzeć siebie , i Ty też patrz siebie i męża !!

zastanawiam co by było gdybyśmy z mężem przestali odbierać wiadomosci telefony i skype na czas oki świąteczny x Ja tak robie i wiesz co? Jestem z tym naprawdę szczesliwa :p