Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chciałabym mieć przyjaciółkę

Polecane posty

Gość gość

Niestety mam do tego pecha. Miałam kilka "przyjaciółek" jednak każda wycięła mi jakiś przykry numer. Nie wiem czemu mam takiego pecha do znajomości :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestes sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Klaudia
ja w ogóle nie mam znajomych .. :( , siedze ciagle w domu z mezem dzieckiem ale przed nimi tez nie mialam ..:8 , to smutne nei mam nawet z kim rozmawiac !!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość Klaudia- witaj w klubie. Ja też mam tylko męża i dziecko. Lubię chodzić z dzieckiem na plac zabaw, bo tam zawsze jakaś mama zagada. Chociaż tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dola20
Ja też bym chciała... Siedzę tylko z mężem w domu albo sama :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze mozna w necie poklikac... Mozna się jakos zgadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dola20
Napiszcie coś o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jakas
No ta ja również zapisuję się do tego klubu :) nie wiem czy się śmiać czy płakać..ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś szukałam jakiegoś fajnego forum dla mam, ale niekoniecznie dla mam. Ot tak, żeby sobie na luzie popisać. I niestety, pomimo wielkich otchłani internetu nic takiego sensownego nie znalazłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ps. A tutaj raczej nie chcę o sobie pisać, bo zaraz zjadą mnie przez cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez tak mam :( Przestalam wierzyc w przyjazn ... Jestem lojalna i szczera a trafiam kiepsko.Ciezko mi nawiazac kontakt i zaufac,bo jak to zrobie to dostaje w tylek i cierpie bo sie przywiazuje do ludzi.U mnie jest takie fatum ,ze kazda znajoma jak sie zbliza do mnie to zaczyna sie porownywac i zazdroscic zaczyna sie wyscig szczurow(jak w czyms nie moze dorownac to sie wscieka) i w koncu peka z zazdrosci.Tak ,tak doslownie peka ,bo zaczyna wygarnywac ,bo ty to masz to albo to albo sramto.Chyba mam taka aure i doslownie pecha.Mam super meza jest moim prawdziwym przyjacielem tylko,ze to facet wiec wiadomo, ze nie o wszystkim sie pogada i faje dzieciaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dola20
Gościu, ja tez mam pecha do ludzi, wszystkie moje dotychczasowe przyjaciółki mnie zawiodły niestety, nie utrzymuję z nimi kontaktu.. A ta z liceum na córkę i nie ma dla mnie w ogóle czasu. Też mam przyjaciela w mężu, mogę z nim pogadać o wszystkim i o niczym. Racja, są tematy, na które chciałabyś pogadać z przyjaciółką, ale jak takowej nie masz to nic nie poradzisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To i ja sie dolacze :-) dziewczyny nie oszukujmy sie-jak dostanie sie nauczke,przezyje niejeden zawod ze strony zaufanej osoby,jednym slowem dostanie sie po d***e to pozniej baaardzo ciezko zaufac komukolwiek.Mi raczej brakuje po prostu serdecznych znajomych z ktorymi moglabym pogadac o wszystkim i o niczym,o dzieciakach,wyjsc na kawke czy pobuszowac po sklepach.Zwyczajna ludzka serdecznosc i odrobina czasu oraz zrozumienia wystarcza.Pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd jesteście? Ja rok temu się przeprowadzilam do innego miasta i jestem tu sama.jak.palec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dola20
z gdańska :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu Autorka. Ja mieszkam w Rzeszowie. Smutno mi czasem przez to wszystko. Moja siostra mieszka daleko, rodzina męża mnie nie lubi, więc z nimi też nie mogę pogadać. Ostatnia wielka przyjaźń zakończyła się 3 lata temu, dowiedziałam się, że moja przyjaciółka obgaduje mnie i mówi o mnie kłamstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
łooo dziewczyny ale daleko. Podpinam sie,łódź wita :) U mnie też kiepsko z przyjaciółką,jeśli już to koleżanka do pogadania na chwile. Żadne wielkie przyjaźnie i odwiedziny. Kurczę,a szkoda,bo wydaje mi się,że jestem fajna dziewczyną i mam wiele do zaoferowania. Przede wszystkim jestem szczera i otwarta. Potrafię wysłuchać i jakoś wielce namolna nie jestem. Kurczę co jest ze mną nie tak?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu Autorka. Ja myślę, że jestem zbyt łatwowierna i daje się za bardzo wykorzystywać. Zawsze wszystkim pomagam, a potem obrywam po tyłku. Szkoda, bo mimo, że jestem typem introweryka lubię wyjść do kina, do klubu, na babskie zakupy, kawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Light Vanillia
Ja rowniez mam pecha, jestem mamą bardzo sie ciesze z tego powodu, ale czasami chcialabym porozmawiać na inne tematy niz dziecko, dom, chcialabym pośmiać sie czy wyzalic, niestety latowierność i za dobre serce nie pomagają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość444
Ja stworzyłam ze swoim chłopakiem - przyszły mężem ;) związek wampirzy - wykosiliśmy wszystkich swoich znajomych, bo woleliśmy czas spędzać tylko we dwoje i teraz po wielu latach jesteśmy tak naprawdę sami. Miałam przyjaciółkę od 1 kl. podstawówki, ale z dnia na dzień po prostu przestała do mnie przychodzić... Zawsze to ja musiałam pierwsza do niej zadzwonić, i wtedy postanowiłam, że tego pierwsza nie zrobię i ona widocznie tym się nie przejęła... Nawet ostatnio jak spotkała mojego chłopaka to nie zapytała co u mnie, gdy się zaręczyłam nie pogratulowała, a życzenia urodzinowe złożyła przez fb... Także autorko bardzo dobrze Cię rozumiem, jestem tym samym typem człowieka - zawsze próbuję wszystkich na około uszczęśliwiać zapominając o sobie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam tak samo jak wy . Po 4 latach od przeprowadzki do innego miasta dopiero teraz poznałam koleżankę w miarę normalną , tak mi się wydaje . Znajome mojego faceta chciały mnie tylko wykorzystać a potem mnie obgadały i takie głupot mówiły o mnie obcym ludziom , że szok . Głupia byłam i się zwierzyłam . Potem następna , to była kobieta bluszcz . Zazdrosna była o to , że z mężem weekend spędzam i np, nie odzywam się 2 dni, cały czas chciałaby u mnie z córką siedzieć , zaczęła sobie na coraz więcej pozwalać itd, ta znajomość mnie dużo kosztowała . Następna była ok a potem zaczęła mi zazdrościć , unikała spotkań i w ogóle . I tak dziewczyny po 4 latach może w końcu będę miała z kim napić się kawy i pogadać o pierdołach . Moim zdaniem lepiej być czasem samej niż przyjaznić się z ludzmi , którzy maja się gdzieś i chcą cię tylko wykorzystać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autorki , na początku znajomości nie mów wszystkiego o sobie . Nie wchodzę nigdy na prywatne rzeczy typu , jak układa mi się z mężem , ile zarabiam , jakieś rodzinne sekrety . Ludzie dużo rzeczy wykorzystują .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo wsrod kobiet nie ma czegos takiego jak przyjazn, a juz nie wtedy gdy jest chlopak/mąż (szczegolnie gdy jedna go ma...). Moja mama zawsze powtarzała ze jak jest facet-nie ma kolezanek.... i cos w tym jest. ja nigdy przyjaciolki nie mialam. nie zdarzylo sie..trudno, kilka kolezanek ale nic wielkiego-nie umialam z nimi zbudowac relacji chocby troche przyjacielskich, to byly bardziej szkolne znajomosci,ktore po liceum sie rozplynely... zazwyczaj jednak to ja pierwsza dzwonilam, ja chodzilam do ktorej, ja organizowalam spotkanie,a gdy po pewnym czasie stweirdzilam ze teraz uch kolej to nagle nie mialy czasu/checi/sily... brak slow. trudno, obecnie mam 3 kolezanki, 2 z nich sa matkami, jedna singielka, spotykamy sie raz/dwa w mcu u mnie./u nich, raz na ruski rok idziemy na piwo, ale to wszystko, o wielu rzeczach nie wiedza bo wole pewne rzeczy zatrzymac dla siebie, juz tyle razy sie na ludziach przejechalam ze juz nikomu nie zaufam... po prostu. chcialabym miec taka oddaną kolezanke/przyjaciolke ale cóż, zycie wszystko weryfikuje. ze mną jest jeszcze dodatkowy problem - jestem ladna i wiele dziewczyn jest zazdrosnych, szczegolnie jak one kogos mialy a ja bylam sama to baly sie chyba ze moze im odbije faceta..ale ja nie z tych, poza tym jestem wysoka wiec podrywanie kurdupli 170cm jakos nie dla mnie ;) no i sprawiam ponoc wrazenie przy pierwszym spotkaniu zarozumialej i niedostepnej..cos w tym jest bo na codzien mam smutną mine(ot taka moja natura) i nie zjednuje sobie tym ludzi.potem zmieniaja zdanie. co do "forumowych przyjazni"-nauczona doswiadczeniem stad wlasnie stwierdzam ze nie warto. stworzylysmy tu swego czasu z kilkoma dziewczynami dosc zgranapaczke, mowilysmy sobie o wielu sprawach. ale jak zawsze musi byc w grupie jakas jedna zazdrosna/zlosliwa lub obrazalska-u nas bylly dwie takie, ciagle by im tylko przytakiwac trzeba bylo a wszelkie slowa nie po ich mysli byly rownoznaczne z fochem, klotniami...nasze drogi sie rozeszly, doszlo do obrazania, wyzwisk, wyciagania starych zreczy ktore mowilysmy tylko sobie, bylo nie milo, a wydawac by sie moglo ze nie znajac sie osobiscie na zywo bedzie fajnie...nie bylo, ja szybko pozalowalam tego ze tak sie przed nimi otworzyłam... zmieszlay mnie z blotem za nic, no moze nie za nic-za to ze sie bylo z nimi szczerym, ale nie zlosliwym, nie umialy tego rozroznic.. coz, babska natura jest podla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwa lata temu przeprowadzilam się do nowego miejsca. Podczas przeprowadzki poznaliśmy sąsiadów małżeństwo starsze od nas ale na luzie. I zaprzyjaznikismy sie:). Mój mąż z jej mężem ja z sąsiadka. Piwo, pizza, zakupy, kawa. Mam z nią lepszy kontakt niż z siostrami a jest ode mnie 12 lat starsza. Mówię wam na przyjaźń nigdy nie jest za pozno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pomijam wspólne wakacje czy świętowanie urodzin. Są cudownymi ludźmi. Ona ufa mi a ja jej. Tak samo mój mąż z nią i ja z jej mężem się świetnie dogadujemy. Nigdy nie pomyślałam że tak się fajnie ułoży i ze jest to mozliwe:) powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:08 no i ja też mam smutną minę na ogół, a raczej zamyślona chodzę. Teraz mam kilka koleżanek, ale już czuję, że przyjaźni z tego nie będzie. Po prostu mimo posiadania rodziny czuje się samotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam podobnie, nie lubia mnie bo jestem mila ! przypominaja sobie o mnie jak np - potrzeba im dziecko odebrac ze szkoly czy przedszkola - chca sie wprosic na wakacje albo na weekend.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem po co wam te przyjaznie? Żeby zwierzac sie co u was w domu, z dzieckiem, u meza? chore.... same widziecie jak koncza sie "te" przyjaznie. Czego wam brakuje? Plotkowania? Nie gniewajcie sie... ja ceolowo nie zawieralam przyjzni ( moze po prostu nie potrzebuje), bo wiem jakie sa kobiety...( zazdrosne, ciekawskie, byle pomemlac jezorem itd, obgadac), i dalej nie ucza sie na bledach... ech świat sie kreci :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie czujcie sie samotne. Macie meza, dziecko, dom, jakies zajecia, na pewno wiekszosc pracuje lub bedzie po macierzynskim....... same wpedzacie sie w dołki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×