Chciałabym mieć przyjaciółkę

" Moja mama zawsze powtarzała ze jak jest facet-nie ma kolezanek.." i to jest święta prawda, aby was ta "pseudo samotnosc" kiedys kobiety nie zgubiła

ja nie p[otrzebuje tych przyjazni, nauczylam sie zyc sama tzn z mezem i dzieckiem, ale jest czasem chwila ze z zazdroscia patrze na paczki kumpelek chodzacych na zakupy, na piwko czy babskie spotkania...ja tego nie mam...ale spoko luuuuz az tak nie rozpaczam.

Hej, dziewczyno z Łodzi, ile masz lat? :) Ja też jestem z Łodzi, mam 30, mam dwójkę dzieci :)

Hej dziewczyny ja również jestem sama e Gdańsku mam dużo znajomych dobra przyjaciółkę ale wprowadziłam się za granicą tez sama siedzę bo do pracy narazie nie chodzę .W sumie samotnośći jako takiej nie odczuwam poznałam tutaj parę Polek ale nie spotykamy sie na pogaduchy wiec siedzę pół dnia sama jako kołek.

Ja tez nie mam i mi brakuje. Rowniez sie przejechalam na "przyjaciolkach" bardzo dawno temu. Tez nie jestem jakas super towarzyska. Mam dobra w miare koleżankę. Ale nie potrafię jej zaufać bo wiem jaka to plotkara.

Polka przyjaciółką, zapomnij. To ci zacznie wp*****lac ci sie na okrągło w twoje, gary, życie, portfel... Na co wydajesz kase, bedzie ci weszyc po wszystkich kątach w momencie, gdy ty bedziesz robic s kuchni herbate, obgada cie za plecami, a gdy kyos cie skrzywdxi to jeszcze po nim poprawi.... Takie są Polki przyjaciółki ...

Też mam ten problem :-( W dodatku w moim wieku trudno spotkać osoby, którym się jeszcze coś chce. Większość woli siedzieć w domu pod płaszczykiem spędzania czasu z rodziną. Ja też mam męża, dziecko, absorbującą pracę, ale chciałabym mieć "swój" świat.

a jest tu ktoś z tym problemem w wieku 16-17 lat?

To jest forum ciaza,macierzynstwo.... wiec o 16 tu raczej trudno:o

A w wieku 38-42?

Też bym chciała. Od przeprowadzki do męża praktycznie nie mam do kogo buzi otworzyć. Mąż jest u siebie więc chodzi do kumpli A ja nie znam tych ludzi. Z resztą trudno żebym gadala z obcymi facetami, to jest wieś więc tu się takie rzeczy nie dzieją. Wieloletnia przyjaciółka była dobra póki coś potrzebowała A ja byłam pod ręką. Praktycznie na każde skinienie. Całe życie jestem dla kogoś A potem płacze bo ktoś mnie wykorzystał bo nikt nigdy nie pomyślał żeby być dla mnie. Z przykrością muszę też stwierdzić ze nawet z mężem tak jest.