Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość były nałogowiec katolik

Nałóg Katolik, grupa wsparcia

Polecane posty

Gość były nałogowiec katolik

Ja się już wyleczyłem, pomoge innym wyjść z tego ciemnogrodu i umysłowego średniowiecza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaprzeczanie że macie problem was nie uratuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
katocholicy nie potrafią spojrzeć prawdzie w oczy, że cała ta ideologia to ściema

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Założyłam tu niedawno temat: Skończyłam 25 lat i przestałam chodzić do kościoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
f.kafeteria.pl/temat/f1/skonczylam-25-lat-i-przestalam-chodzic-do-kosciola-p_6396314

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz jeszcze odciąć się od całego systemu religii i moje gratulacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze tematu, podziel się przemyśleniami. Jak dochodziłeś od te- do ateizmu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baron- nie na temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boga nie ma, też uważam, że katolicyzm to sposób manipulacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baron pancerny dziś Wiara, czy jej brak nie skupiają się tylko i wyłącznie na powstaniu świata. Dla mnie Boga nie ma, tak to widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cyt.: "Dla mnie Boga nie ma, tak to widzę." 🌻 - jeśli ktoś kogoś nie widzi to nie znaczy, że kogoś nie ma :) - błogosławieni co nie widzieli a uwierzyli - ale i ja również kiedyś "nie widziałam" Boga do momentu kiedy mi Pomógł :) - poproś Jezusa o jakąś pomoc, i powiedz Mu jeśli Jesteś daj mi znak Twojego Istnienia - wówczas zobaczysz czy On jest czy nie - też tak zaczynałam i dostałam dowód Istnienia i Jego pomoc - i już nie mogłam Go dłużej ignorować w moim życiu - a dowodów na Jego Istnienie jest całe mnóstwo, tyle, że faktycznie wówczas tego nie widziałam a raczej nie chciałam zobaczyć dopóki nie Pochylił się nade mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teiści idą krok dalej i wierzą, że skoro materia wybuchła, to ktoś (coś) tę materię musiało stworzyć. Przecież sama się nie stworzyła. Logiczne. Ot, cała tajemnica wiary. xxx ta! jasne! stworzył ją staruszek który bezdotykowo zapłodnił Żydówkę a potem zabił ich dziecko żeby wzbudzać w reszcie ludzi poczucie winy że to niby z ich powodu po prostu genialne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj stara modelka bez związku dziś Cyt.: "Dla mnie Boga nie ma, tak to widzę." kwiatek.gif - jeśli ktoś kogoś nie widzi to nie znaczy, że kogoś nie ma usmiech.gif - błogosławieni co nie widzieli a uwierzyli - ale i ja również kiedyś "nie widziałam" Boga do momentu kiedy mi Pomógł usmiech.gif - poproś Jezusa o jakąś pomoc, i powiedz Mu jeśli Jesteś daj mi znak Twojego Istnienia - wówczas zobaczysz czy On jest czy nie - też tak zaczynałam i dostałam dowód Istnienia i Jego pomoc - i już nie mogłam Go dłużej ignorować w moim życiu - a dowodów na Jego Istnienie jest całe mnóstwo, tyle, że faktycznie wówczas tego nie widziałam a raczej nie chciałam zobaczyć dopóki nie Pochylił się nade mną Poszłam spać, dlatego dopiero odpisuję. Zamieńmy widzę, na czuję (nie, nie chodzi o zmysł powonienia). Prosiłam o pomoc kilka lat temu - nie pomógł. Negocjowałam, by zabił mnie, a moją mamę pozostawił przy życiu - nie posłuchał. Potem zaczęłam obserwować i zobaczyłam dookoła pełno bólu... dzieci umierające na nowotwory, gwałty, zbiorowa samotność, wtedy doszłam do wniosku, że jeśli Bóg istnieje, to musi czerpać sadystyczną przyjemność z krzywdzenia ludzi, a taki Bóg nie może istnieć, skoro jest miłością. Więc stwierdziłam, że zwyczajnie go nie ma, a za nasze życie odpowiadamy my sami i nikt nad nami nie czuwa. Taki obraz świata jest bardziej do zniesienia. Minęło kilka lat i otrzymałam kolejny "prezent" - nieuleczalnie chorą siostrę, czym to dziecko sobie zasłużyło? Czym ja zasłużyłam, by patrzeć na jej cierpienie? Nie zabijam, nie kradnę, nie wierzę. Jestem dobrym człowiekiem, jestem honorowym krwiodawcą, w przyszłości chcę pomagać ludziom wychodzić z nałogów, postrzegam to jako powołanie, jako misję. Niedawno 2 bliskie mi osoby próbowały popełnić samobójstwo, jeśli miałabym stracić także ich, to chyba załamałabym się do reszty. Za dużo złego wydarzyło się w moim życiu, jak na moje 20 -parę lat, żebym mogła wierzyć, że Bóg sobie na to patrzył i nie kiwnął palcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sory ,ale to paradoks / skoro w Boga nie wierzysz to skad oczekiwania wobec Niego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
allium dziś Żaden paradoks, odnosiłam się do wydarzeń, które sprawiły, że dopiero po nich zaczęłam wątpić, a następnie przestałam wierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety tak już jest że jednych w nieszczęściu Bóg pociąga a innych odstręcza . Sama jestem w tej pierwszej grupie ale rozumiem ,ze zaufanie nie jest łatwe .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że Bóg jest! Ale nie ma nic wspólnego z jakimiś Jesuzami, Buddami, Mojżeszami, Mahometami i innymi cudakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jarka i jego kolegów z piaskownicy (włącznie z wyborcami) to NA PEWNO opuścił!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On ich nie opuścił. \On ich nigdy nie spotkał!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To miała być grupa wsparcia, to obiecywał autor topa. No i gdzie to wsparcie? Proszę wybrać się w zaświaty, wrócić i upewnić mnie, że po drugiej stronie nic nie ma. Wtedy będę już zupełnie spokojna. Narazie moja ulga jest połowiczna. Nie chodzę do kościołów ani się nie modlę, ale prześladuje mnie codziennie myśl "a co jeśli". Autor oferuje uleczyć mnie z tego. Czekam(y).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto ci powiedział że tam nic nie ma? NA PEWNO nie ma jakiegoś czyśćca, odpustów za pieniądze i "św." JPII z fajerką na głowie, popier/daja/cego na obłoczku jak na desce surfingowej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale oni straszą, że jak nie będę kochać krk i brać opłatka, to pójdę do piekła, nieważne ile dobra uczynię w ciągu życia. Może i to absurd, ale skąd mam to wiedzieć. Boję się potępienia, a z drugiej strony mam za bardzo rozwiniętą świadomość, żeby tkwić w krk. Nie ma dla mnie drogi, nie ma dla mnie wyjścia. Jestem jak ta Antygona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×