Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kryzys małżeński

Polecane posty

Gość gość

Witam. Bardzo was prosze o pomoc. Z mezem jestesmy od roku malzenstwem. Mamy malutkiego synka. Mamy po nie cale 30 lat. Moj maz jest bardzo nerwowy. W niczym mi nie chce pomagac. Jedyne co robi to pracuje. Po pracy przychodzi do domu i twierdzi ze bardzo jest zmeczony, wiec kladzie sie na lozko i tak lezy do wieczora. Synem zajmuje sie po 5 minut dziennie, od razu po pracy. Pozniej go wygania do mnie do kuchni, gdy gotuje obiad, albo wklada do lozeczka. Jak syn domaga sie przytulenia i placze, to maz na niego zaraz krzyczy, albo strasznie przeklina i wyzywa go zeby sie zamknal. W nocy kiedy syna cos boli i placze, znowu sie drze, bo nie moze sie wyspac do pracy. Jedynie jak ktos przychodzi w gosci, to pokazuje jaki z niego jest kochany tata i wtedy sie nim caly czas zajmuje. W domu nic nie robi. Nie sprzata, nie pierze, nie gotuje. Nawet naczyn nie umyje po sobie po obiedzie, tylko zostawia na stole. Strasznie maz duzo przeklina. Jak upominam go zeby przestal, to zlosci sie na mnie i twierdzi ze marudze. Czasu tez zadnego razem nie spedzamy. Jak prosze zebysmy gdzies razem wyszli, to nigdy mu sie nie chce. Woli posiedziec przed tv. Nie dawno wrocilam do pracy, bo bylam na urlopie macierzynskim, to co chwile mi dogryzal, ze ja nie pracuje, a on musi. Ze on zarabia pieniadze do domu, a nie ja. Na zakupy, tez nigdy nie chodzi, musze to robic ja. Ile razy nadwyrezylam sobie reke, ktora pozniej bolala. Co jakis czas mocno boli mnie kregoslup, od przepracowania. Jesli poprosze meza zeby zrobil mi masaz, to zawsze twierdzi, ze mu sie nie chce, albo ze zrobi jutro. A te jutro nigdy nie nadchodzi. Przestalismy sie prawie kochac. Zdarza sie ze sypiamy ze soba raz, czasami 2 razy w miesiacu, ale to zawsze z mojej inicjatywy, bo on nigdy nie chce. Czesto takze mnie odtraca. Wczesniej bardzo czesto sie kochalismy. Potrafilismy codziennie, albo co drugi dzien. Wiem ze maz na pewno mnie nie zdradza. Maz takze zaczal mniej dbac o higiene. Rzadko sie kapie. Bardzo prosze o doradzenie mi co mam zrobic, bo meza bardzo mocno kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo oboje pójdziecie do poradni rodzinnej albo będziesz w tym sama. Czy Ty wxześniej nie widziałaś że z niego jest taki sobek czy mylnie myślałaś że go zmienisz? Miej jaja kobieto! Sama dzieciaka nie spłodziłaś! Nie koryguj się btylko powiedz facetowi że wóz albo przewóz. Czasy Matki Polki zostały dawno zweryfikowanne. Zmieniły się I CZAS żeby facet za nimi podążał. Powiedz mu że nie wiedziałaś że za takiego dupka wychodziłaś za mąż. Znasz go, więc tylko Ty wiesz jak mu "pojechać" po ambicji chyba że ten d**ek nie ma żadnych? Po jaką cholerę związałaś z kimś takim swoje życie? Co by było gdybyś z nieznanych przyczyn niespodziewanie znalazła się w szpitalu? Postaw faceta do pionu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za palant. Ja bym takiego od razu do pionu postawila.To jest tez jego synek i niech kuzwa sie troche postara. wspolczuje bezuzytecznego meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhcvyvuvuv
Przede wszystkim musicie zaczac od seksu, bo on bardzo laczy i zbliza ludzi. Wiem o czym pisze bo przez podobna sytuacje przechodzilam. Bez seksu nic sie nie zmieni chcbys dziala pancerne wyciagala, facet sie poobraza, zwyzywa i z fochem bedzie przychodzil i wychodzil. Jak juz w lozku dojdziecie do ladu to wtedy porozmawiajcie na tematy, ktore tu opisalas. Powiedz mu wtedy, ze potrzebujesz jego pomocy, ze pracujesz tak jak on, ze tez jestes z***biscie zmeczona i tez bys chciala sie polozyc po pracy. Ze to dziecko jest wasze przeciez a nie tylko Twoje i on tez ma wobec malego obowiazki! Jak to juz nie zadziala to zostaje tylko separacja na postraszenie albo rozwod. Wez zycie za rogi i pokaz, ze walczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie walcz, pomyśl o rozstaniu, po co ci za pare lat myslec ze mogłas to zrobić wcześniej. I tak jesteś samotna. On niech płąci alimenty i tez będzie miał "spokój" aż zmądrzeje. Najgorsze jest to, ze jakby spotkał nową kobietę to prawdopodobnie wszystko by mu si e chciało. On ma wywalone na ciebie , na dziecko na wspólne zycie. Zachowuje się jakby była mu kulą u nogi. Nie walcz , szkoda zycia. Jest ordynarny , podły i do tego wypomina kasę, ogarnij się i zacznij zyc bez tego palanta na kanpie. Jak taki zmęczony to niech se odpocznie. Jeżeli masz trochę empatii dla siebie samej to nie naprawiaj jego( to bez szans) tylko siebie- nic nie musisz poza dbałością o siebie i dziecko- reszta jest po to aby było wam lzej- jak nie jest to po co jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×