Co z ta miesiaczką?

Hej. Mam problem. Jestem pol roku po porodzie. Pierwszy okres dostałam po 8 tyg połogu kolejne 2 były w miarę regularne. Kolejnego nie dostałam więc zaraz poszłam do ginekologa i wywołała miesiaczke luteinia. Po skończeniu miałam zacząć brać anty żeby miesiaczką się uregulowala ale tak wyszło że nie wzięłam gdzieś zgubiłam w trakcie przeprowadzki i zapomniałam o nich. Powinnam mieć @ 6 listopada A tu dalej nic. Nie wiem co robić została mi luteina jeszcze. Wywołać na własną rękę i wziąć te anty tak jak miałam to zrobić ostatnio. Czy to wina hormonów i @ sam przyjdzie? Miała któraś taki problem?

Ja bym wzięła luteine jeśli wykluczasz ciążę

Testu nie robiłam więc pewności nie mam ale to raczej nie możliwe. A gdybym nie daj Boże była w ciąży to luteina zaszkodzi?

Czy zaszkodzi w przypadku ciąży,nie wiem. Zobacz co piszą w ulotce. Zrób test dla pewności

Na początku zrobiłabym test . Możesz zawsze pójść do lekarza . Winą są najprawdopodobniej hormony . Ja karmiłam piersią i pierwszy okres dostałam po 5 tygodniach , potem różnie co miesiąc 1,5 najdłużej to 2 mies przerwy miałam między jednym a drugim okresem . Odstawiłam dziecko od piersi i czekałam 3 mies :-0 , potem co 2 , 3 mies . Miałam pójść do lekarza aż tu nagle następny okres i od tego momentu dostaje w miarę regularnie . Nie chciałam brać hormonów i sam mi się uregulował . Co najlepsze miałam chyba za wysoki poziom prolaktyny i teraz zaczęłam chudnąć dosyć mocno , piersi mi zmalały o połowę . Nic tylko się cieszyć .

Zrobiłam 2 testy. W ciąży nie jestem na szczęście. Więc może poczekać aż sam przyjdzie?