Czy mężczyzna po 30,który nie był nigdy w związku

http://www.superstacja.tv/Wiadomosc/Dzihadysci_Z_Bronia_Masowego_Razenia_Panstwo_Islamskie_Przygotowuje_Sie_Do_Ataku_W_Europie,1484341/Swiat/index.html

Ty traciles za to czas bez żadnych wniosków. Ludzie w związkach uczą się żyć z drugą osobą, uczą się kompromisów, mają doświadczenie w smutkach i radosciach (nie każdy związek kończy się tragedią dla jednej ze stron) . Tego ci znajomi nie dadzą, nie przyswoisz tylko obserwując. I ta co wyżej napisała, naprawdę myslisz ze od razu spotkasz te jedyną? Minie kilka lat, będziesz po 40. Zresztą jeśli w ogóle się zabierzesz za szukanie, bo jak na razie to tylko jeczysz na kafe

A co to trzeba byc w zwiazku by nauczyc sie kompromisów? No ludzie bez przesady. Juz w przedszkolu czlowiek uczy sie zyc z drugim czlowiekiem i kompromisow a na temat zwiazkow tez mozna wiele sie nauczyc patrzac na zwiazki innych ludzi. W mojej rodzinie pozno tworzy sie zwiazki i zaden sie narazie nie rozpadl. Rodzice 35 lat razem siostra ze szwagrem z 7/8 lat. Branie sie za zwiazek tylko po to by byc w zwiazku to glupota.

Właśnie dlatego związek z kimś kto jest po 30 i nigdy nie był w związku może być błędem. Ty nawet nie rozumiesz o jakie kompromisy chodzi - chociaż wszyscy w wieloletnich związkach zgadzają się, że to jednak ciężka sztuka. W końcu dzielisz z kimś życie, mieszkanie i masz dokładnie te same prawa i obowiązki co ta druga osoba. Nawet jako dziecko nie jesteś w takiej sytuacji. Poza tym jest coś takiego jak naleciałości starego kawalera - przyzwyczajenie do jakieś tam trybu życia. W połączeniu z brakiem doświadczenia z ingerencją w codzienną rutynę tacy ludzie są niezności na co dzień

Gadki o zachowaniu "starych kawalerow" to mozesz babci i dzieciom wciskac. Widac ze o kawalerach po 30 to nic nie wiech tylko powtarzach PRLowskie bzdety.

Ty traciles za to czas bez żadnych wniosków. Może i tracę ale na to co lubię więc to jest kiepski argument. Ludzie w związkach uczą się żyć z drugą osobą, uczą się kompromisów. Aha czyli jak mieszkałem z bratem i rodzicami to się nie nauczyłem kompromisów. Też do bani argument. I ta co wyżej napisała, naprawdę myslisz ze od razu spotkasz te jedyną. Jest gdzieś w moich wypowiedziach temat o szukaniu kogokolwiek ? jak na razie to tylko jeczysz na kafe. Nie jęcze na kafe bronię honoru normalnych ludzi przez was określanych jako odpad lub psychicznie chora jednostka.

po raz kolejny - relacja z bratem i rodzicami jest zupełnie inna niż z partnerką w mieszkaniu które dzielicie. Dynamika jest inna kiedy mieszkasz u rodziców i kiedy mieszkasz u siebie z osobą która również jest u siebie ;) To nie są bzdety z PRL, a ty jesteś tego żywym przykładem.

Frustratka czepia sie kawalerow :p brak nen k****a chyba:)

Dobra ja zamykam dyskusję bo mi się już to zaczyna nudzić i brnę dalej w ciemność bez szansy na oświecenie. Żyj dalej z takim światopoglądem bo masz do niego prawo ale nie ubliżaj normalnym ludziom, którzy w związku nie chcą lub nie mogą być.

jak nie chcesz to nie wchodź w związek, ale nie miej pretensji, że nikt cię do tego związku nie chce.

Rany wy macie naprawdę problemy z logicznym myśleniem. Żadna nie zakumała o co mi w tym wszystkim chodzi. To chyba napiszę bo nie dociera. WEDŁUG WAS KAŻDY SINGIEL Z CZYSTĄ KARTOTEKĄ TO PSYCHICZNIE CHORY. CO JEST ABSURDEM I STEREOTYPEM A JA STAJE W ICH OBRONIE. A wy mi tu o pretensjach ze nikt mnie nie chce. Żenujące jesteście. PAPA

no cóż, sam w tym momencie zachowujesz się jak chory psychicznie. My tylko podawałyśmy powody dlaczego związek z kimś kto całe życie był sam może być ciężki i lepiej takich ludzi omijać.

Ja natomiast gratuluję wszystkim kobietą oceniającym kogoś na podstawie tego, czy z kimś był cze nie jednego: płytkości rozumowania. Potraficie opierać się tylko na prostym stereotypie. Niestety, ale odkąd internet stał się powszechny to także powszechne stało się szufladkowanie ludzi: pod rożnymi względami. Równie dobrze można powiedzieć, że jeżeli ktoś był w wielu związkach to też się do niczego nie nadaje, bo przecież z jakiegoś powodu nie potrafił utrzymać tamtych. Każdy kij ma dwa końce.

Lepszy ktoś kto był w wielu związkach. Z takiego powodu, że ma jakieś obycie i doświadczenie. Być może ta osoba nigdy się nie zakochała, szukała na siłę swojego życiowego partnera budując na siłę liczne związki. Ktoś taki jest atrakcyjniejszy związkowo niż prawiczek mizogin nienawidzący kobiet i deklarujący, że zaburzenia psychiczne zdziwaczałych kolegów prawiczków po 30 to sprawka kobiet

Wszystko jak widac rozbija sie o wsadzenie penisa w dziure ;p. Tylko o to chodzi.

NORMALNI ludzie szukają idealnego pratnera latami, wchodzą w związki aby wyciągnąć jakieś wnioski i szukać dalej. A ty staruchu masz 35 lat i zaczynasz szukać? Gratuluję, może w granicach 50-tki ci się uda hahahha

Ale wy jesteście panie (niektóre) płytkie i okrutne ,a życie rózne pisze bajki i bajeczki ,a tu nienawiść w pełniej krasie aż ciarki mi przeszły po plecach BRRRRRR

BRRR coś niesamowitego jakie te baby sa wredne hahahha co nie zmienia faktu że cos z tobą nie halo autorze:-D

Właśnie autorze coś z tobą jest nie tak nie ruchałeś nie byłeś w związku kawał z ciebie chuj... i skurwys..... tyle ci powiem chamie ty jeden !!!

ciekawy temat :)

Ciekawy bo kochanice wola facetow w zwiazku a nie kawalerow

nieważne czy był w związku czy nie ,dajcie ludziom żyć,normalne jest że trzeba dobrze poznać drugiego człowieka,jeśli kocha,jest uczciwy to mniejsza o to czy miał kilka partnerek czy nie miał żadnej,zawsze trzeba się dotrzeć

Tak czytam i nie mogę wyjść z podziwu. Dziewczyny, kobiety - czasami po prostu tak się układa w życiu. Sam mam 33 lata i nigdy nie byłem w związku, mimo że mam stosunkowo dużo znajomych, w tym koleżanek (od razu uprzedzam - jestem hetero ;) ). Czemu? No cóż, nie udało się z kimś związać na studiach, później praca, aplikacja i decyzja o dr (totalny brak czasu by nawet pomieszkać we własnym "m") i tak wybiło 33 :) Ot prozaiczna sprawa. Tak bywa. PS. I nie, nie mam szczególnych i wygórowanych wymagań. Ale nigdy nie zejdę poniżej pewnego "pułapu kompromisu", w szczególności intelektualnego. Bycie z kimś dla zasady, jest dla nie do zaakceptowania.

Autor napisał ,ze nigdy nie był w zwiazku co nie znaczy ,ze jest prawiczkiem. Swego czasu poznałam takiego , choć ten był raz w zwiazku zaledwie parę miesięcy a tak cały czas jako wolny ptak korzystał z życia to tu to tam. Jedna wada jaka miał to strach przed zaangażowaniem się. No cóż ten typ nie nadawał się na mężczyznę do zwiazku bo zwiazku takiego prawdziwego nie chcial. Ten traktował swoje mieszkanie jak twierdze, nie wyobrażał sobie ,ze może mieszkać z kobieta.

Taaaaa, to gdzie i na jakiś podstawach stawiacie granicę nieudacznictwa ? Jeden związek jest ok, a może kilka krótkich ? A może jeszcze jakieś inne, magiczne kryteria...

Wydaje mi się ,ze tu chodzi nie o ilość a o to ,ze jeżeli już ktoś był w zwiazku to znaczy ,że potrafi zakochać się.

Do bycia w zwiazku nie wystarczy sie zakochac osla łączko. To musi dzialac w obie strony to podstawa i musza byc spelnione pewne podstawowe kryteria np. ze oboje jestesmy wolni itp.

OO pojawiły się myślące osoby i to nawet kobiety ? Oczom nie wierzę.

Gdybym miała do wyboru dwóch mężczyzn, powiedzmy, że obaj są równie atrakcyjni fizycznie i psychicznie, ale jeden z nich nigdy nie był w związku, a drugi miał wiele partnerek. Po długim namyśle wybieram jednak tego z "czystą kartą":-) i sądzę, że nie tylko ja tak mam.

gość dziś Na kafe to wlasnie tych z czysta karta to kobiety wyzywaja