czy serio tak nienawidzicie tzw singielek z wyboru

bo jak czytam kafeterie to widze, ze podchodzi sie do takich jak do jakichs zdziwaczalych wiedzm. Ja wcale nie jestem karierowiczka, nie nienawidze mezczyzn ani dzieci, co wiecej przyjaznie sie z wieloma mezczyznami i licze sie z ich zdaniem, nie jestem jakos bardzo feministyczna. Wygladam kobieco, dbam o siebie. No i co z tego, ze wole samotnosc? Czemu innych tak to oburza? Jesli juz to moglabym miec jakiegos partnera, ale nie planuje dzieci, niestety wiekszosc facetow jest nastawiona na dziecko i koniec, na zwykla proze zycia, razem, a osobno, obaj przed telefonem czy tv. Nie dla mnie taki zwiazek, jak mam tak zyc to juz wole byc sama. Poza tym nie ukrywam, to wygodne, jak nie musze sie przed nikim tlumaczyc i nie musze robic obiadow czy sprzatac...