Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Paczka od Mikołaja wymyśliłam jakk się zemścić

Polecane posty

Gość gość

Moje dziecko zawsze na mikołajki otrzymuje od chrzestnej badziewne słodycze, mikołaje czekolado podobne i inne tego typu, czego oczywiście nie zjada bo tego się nie da zjeść :o W ubiegłym roku schowałam cały zestaw tych ,,delicji" i w tym roku oddałam to w paczce ich dziecku :D ciekawe czy się ucieszą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chciałabym być chrzestną twojego dziecka. Patrzysz tylko na kasę i nie umiesz się cieszyć z tego co dostajesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość598
po roku to czekolada na pewno biała się zrobiła więc się raczej nie ucieszą :o Zresztą gdzie jest powiedziane że chrzestna musi na mikołaja kupić jakiś prezent??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupia jesteś. Może nie mają kasy. Zresztą nikt nie ma obowiązku dawania prezentów na Mikołaja czy w ogóle, bo w byciu chrzestnym nie o to chodzi (pogubiliście się ludzie w tej nachalności i zachłanności). Nie musisz niczego dawać jej dziecku. Ono ma rodziców. Tak samo jak twoje ma ciebie i ojca i to wy powinniście zadbać o jego prezent, a nie liczyć na krewnych i jeszcze mieć pretensje. Myślisz, że ludzie się cieszą jak są proszeni na chrzestnych w tych durnych czasach? To są same j*ebane wydatki. Ci co mniej kumaci nadal wyznają zasadę, że dziecku się nie odmawia podawania do chrztu i często zaliczają tę finansową wpadkę, ale co mądrzejsi dziś odmawiają, bo są realistami i nie narażają się później na krytykę takich d*up jak wy, że za mało kasiory wywalili na święto pipy i czego tam... Oczekujesz, że ludzie sobie i swojej rodzinie od ust odjemną, żeby się wam pokazać i przypodobać? Prostak jesteś i warchoł, że darowanemu koniowi w gębę zaglądasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Durna piz/da z ciebie, na miejscu chrzestnej twojego dziecka nie kupiłabym już nic skoro mamusia taka pazera i nie docenia miłego gestu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama jestem chrzesną i staram się wymyślać jakieś prezenty. Niestety u nas to jakby konieczne, że na wszelkie okazje dziecku trzeba coś kupić. Nawet zabranie dziecka gdzieś np. do zoo, teatru. Nie są traktowane jako prezent, tylko musi to być namacalny prezent. A nie mam zamiaru kłócić się z nimi i tłumaczyć. Sama mam dziecko i nie wymagam żadnego prezentu. Fajnie jak ktoś coś kupi. Czasami są nie trafione prezenty. Słodycze, które dziecko nie je. I co z tego? Ja te nietrafione słodycze powiesiłabym na choince. Za to mój mąż długo gadałaby na ten temat, że po co kupili te słodycze? Lepiej, żeby coś upiekli lub gdzieś dziecko zabrali. Ale na pewno nie mściłby się. Ale każdy robi jak chce. Ucz dziecko asertywności a nie mściwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:43 ma rację!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja sie nie dziwie. I nie uwazam Cie autorko za pazerna. Lepiej kupic jedenslodycz ale porzadny niz 5 badziewnych. Bez przesady za 10-20zl da sie zrobic dosc fajna paczke slodyczy i to markowych. I nie chodzi o pazernosc. Pamietam jak moja chrzestna przywozila mi "prezenty" czy to na urodziny czy na swieta to zawsze ale to zawsze jakies smieci. A to znoszona bluza po jej starszym synu ktora nawet do pociecia na szmaty sie nie nadawala, a to jakies zabawki uszkodzone chyba tez po dzieciach. I co? Sadzicie ze jestem pazerna bo jako dziecku bylo mi poprostu przykro ze to co mieli wyrzucic na smietnik to dawali mi w prezencie? I to nie biedna kobiecina, rodzina kasy kasy jakk lodu. Ale chrzestna nie uwazala rodziny swojego meza bo dla niej za biedme towarzystwo (nie tylkomy ale reszta rodziny)to wlasnie tak wszystkich traktowala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, przecież tak naprawdę to nie zemscilas się na chrzestnej, tylko na tym dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jesteś pazerna, bo gdybyś nie była od dziecka przyzwyczajona (tu wychodzi wychowanie przez rodziców) do oczekiwania prezentów, to byś miała gdzieś co ci kto dał. A czy ciotka miała kasy jak lodu to tak naprawdę nie wiesz, bo nie siedziałaś u niej w kieszeni. Prawdopodobnie nie miała wcale, albo miała problemy finansowe, o których nie musiała nikomu mówić, szczególnie takim prymitywom, którzy w kieszeń tylko zaglądają. Inaczej nie dawałaby tego co ma, tylko to co by chciała. A jakie historie krążyły u was w rodzinie na temat jej bogactwa to inna bajka, bo ludzie sobie, a rzeczywistość sobie (ploty i wyolbrzymianie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam, że lepiej nic nie dać niż dać znoszoną bluzę czy czekoladopodobne słodycze i to w czasach, kiedy prawdziwa czekolada jest tania i dostępna w każdym sklepie. Ja bym się czuła gorzej potraktowana śmieciowym prezentem niż brakiem prezentu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×