Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Potrzebuje pilnej opinii! Z waszej perspektywy! Pomóżcie proszę.

Polecane posty

Gość gość

W sumie sama nie wiem co mam tu pisać, bo w głowie mam jeden wielki bajzel i nie wiem od czego zacząć. W związku mamy problemy, ale dajemy rade. Tzn. ja daję. Siedzę z dzieckiem w domu i myślę o wszystkim, on tylko pracuje. Jest jak taki kołek - kompletnie bez mózgu. Jak mu nic nie powiem to nic nie zrobi. Dobrze, że oddychać mu kazałam, bo by się udusił biedny. O prezentach na święta muszę myśleć ja, bo gdybym nie wspomniała on nie kupiłby nic kompletnie, nawet o choince by nie pomyślał, dopiero w wigilie było by "o k***a". Przerasta mnie fakt, że wszystkie sprawy będę musiała załatwiać ja sama. Nie będę owijać w bawełnę i mówić tu o nieśmiałym i miłym chłopcu. W skrócie jest piz, dą. Kiedy byliśmy razem 2 lata była sytuacja kiedy jego dalekie znajome miały do mnie problem. Wyzywały mnie od najgorszych, a on zamiast stanąć w mojej obronie darł się na mnie, że mam się ogarnąć i uspokoić kiedy próbowałam się bronić, bo mój facet nie potrafi. Nie był to jedyny taki przypadek, bo kiedyś pod klubem zwyzywał mnie głupi dresiarz, który dłuższy czas gadał niestworzone rzeczy na mój temat. Mój zamiast działać od razu to poszedł z nim pogadać i skończyło się na papierosie. Nie jestem za przemocą, ale jedyny powód, który toleruję, żeby facet dał komuś w mordę to wtedy kiedy ktoś obraża jego kobietę. Nie czuję się przy nim bezpiecznie. W towarzystwie czasami mam ochotę zapaść się pod ziemię. Wszyscy dyskutują, śmieją się, rozmawiają, a mój siedzi cicho, non stop obgryzuje paznokcie, albo wyciska krosty, ani słowem się nie odezwie. Jeśli już to coś pod nosem, takim cienkim głosikiem do tego jąka się i gada nieraz rzeczy niezwiązane z tematem i głupie. Ogólnie wygląda jak szczypiorek, chudy, ale najgorsza jest ta wystraszona mina. Nigdy, ale to przenigdy nikomu nie odmówi no chyba, że mi. W pracy jest wykorzystywany na każdym kroku. Było wiele rozmów na temat jego zachowania. Uważam, że potrzebuje terapii u psychologa, a nawet psychiatry, bo trochę pod depresję mi to podchodzi. Rozmawiałam, próbowałam pomóc, ale on mnie olewał, wolał bezczelnie usiąść i grać na komputerze. Do tego teksty "Kobieto, weź się w końcu odwal". Dość mam już. Coraz częściej myślę o rozstaniu, ale jednak ta decyzja mnie przerasta i nie jest mi łatwo ją podjąć. Przez ten bajzel w głowie nie potrafię określić czy to jest miłość czy raczej przyzwyczajenie. W seksie nam się nie układa, ogólne relacje znacznie się pogorszyły. On ciągle mnie zbywa. Ja jestem osobą, która nie da sobie w kaszę dmuchać, ale też nie jestem tą wygadaną. Chciałabym, żeby przy jakiejś sprawie on przejął inicjatywę i mnie w tym wyręczył. Nie umie on nigdy opisać danej sytuacji, wytłumaczyć o co chodzi (w jakimś urzędzie czy tym podobne), zawsze się jąka i gada takie głupoty, że nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. Zrozumiałam, że chcę silnego, męskiego faceta, a nie takie ciepłe kluchy. Oceńcie proszę moją sytuację z innej perspektywy, bo jak wspomniałam w głowie mam bajzel, nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i dodam, że ma też zalety. Jest pomocny, posprząta (dłużej się nagada, że ważne, że zrobi), dzieckiem się zajmie. Nawet mam czas, żeby czasem wyskoczyć na drinka do koleżanki. W skrócie mogłabym go wykorzystywać na każdym kroku, ale tego nie robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zasługuje na ciebie.Jak ci sie nie podoba to go zostaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Typowa baba. silny i męski kochanek byłby OK, a w domu dobry jest taki wynieś podaj pozamiataj. Wy, k*******y z charakteru, powinnyście mieć dwóch facetów naraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chodiz o to, że jest pizdą, ale po prostu jest małym chłopcem. Co mamusia każe to on zrobi. Tobie pyskuje bo wie, że go nie zostawisz, zwłaszcza mając z nim dziecko. musisz mu pokazać moja droga, że ty nie będziesz znosić jego humory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No polece klasykiem, ale to prawda: widziały gały co brały. jak od poczatku mu nie stawiałaś granic itd to czego oczekiwałaś? że się domyśli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale co widziały gały co brały. to jest ksiaze z twojej bajki widocznie nikt inny nie był toba zainteresowany wiec wziełas to co jest zeby nie byc samą jak palec w zyciu..... wiec czego narzekasz. ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja bratowa właśnie taka jest. Do tego mój brat za nią pierze,również bieliznę, sprząta , robi śniadania itd.a ona nic. Gdybyście widzieli minę naszej mamy jak pierwszy raz u nas byli przez 3 tygodnie bo mieszkają daleko. Do dzisiaj to wspomina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem powinien Cie tu znalezc jakis fajny facet, ktory by Cie w sobie rozkochal i stal sie Twoim kochankiem. Wtedy by Ci bylo wszystko jedno i swojego pryszcza bys zostawila. A argumenty "on sam nic nie robi" itp... beda wplywaly kozystnie dla Ciebie podczas przyznawania opieki nad dzieckiem. Musisz jedynie potajemnie dokumentowac takie rzeczy. Zaczynaj stopniowo, od zapisywania maili na dysku, skanu smsow itp. Potem nagrywaj wasze awantury potajemnie. Jak bedziesz miec kochanka i nowego faceta w zanadrzu, to nie bedziesz miala problemow, by pryszcza zostawic. Ale pamietaj tez o dobru Dziecka i nie awanturuj sie z pryszczem przy dziecku. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka: Nagle znalazło się tu dużo zwolenników posiadania kochanka. Być może się mylę, ale sami widzicie w jakich sytuacjach kobiety/faceci szukają czegoś innego. Nic nie dzieję się bez przyczyny. Sama niedawno byłabym w stanie zbluzgać od k***w kobietę za posiadanie kochanka, dopóki sama nie znalazłam się w jednym wielkim dołku. Kochanka... Nie ujęłabym tego tak. Raczej dobrego przyjaciela, z którym można pogadać, miło spędzić czas no i odreagować, szukałam. Mam z jednym kontakt, ale do spotkania nie doszło. Myślę, że lepszym rozwiązaniem byłoby rozstanie, a potem szukanie czegoś. Tak macie racje, wzięłam go z "braku laku". Byłam kiedyś brzydkim kaczątkiem, byłam bardzo młoda. Teraz wzięłam się za siebie, widzę jak reagują na mnie faceci, więc myślę, że ze znalezieniem nowego nie miałabym problemu. A co do opieki nad dzieckiem nie chcę walczyć. Dogadamy się po swojemu, tzn po mojemu, bo on na wszystko się zgodzi. Tatą jest dobrym, potrafi się zająć dzieckiem, nakarmić, przebrać. Poza tym lepiej byłoby jeśli miałabym czasem wolny weekend. Raczej żaden nie związałby się ze mną jeśli 24 na dobę byłabym z dzieckiem i wrabiała go w rolę tatusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może jeszcze ktoś się wypowie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość84
Zacznę od początku: Twierdzisz, że on sam nigdy nic nie załatwił, nie zrobił, nie kupił etc. Ale pomimo to jakoś doszło do tego, że staliście się parą i potem trwało to jeszcze dwa lata? Nie sądzisz, że coś tutaj nie halo? Albo Ty trochę jednak przesadzasz albo byłaś na tyle leniwa / wygodnie Ci z tym było, tudzież nie było po prostu nie było nikogo innego, że zostałaś z nim... W kwestii obrony... nie wiem o co chodziło z ta sytuacją pod klubem z jego znajomymi, bo zbyt enigmatycznie to napisałaś. Jednak na ogół (pomijając stan konkretnego nawalenia / naćpania się) znajomi znajomych nie mają do innych znajomych problemów ot tak. Pewnie było coś więcej. Ale w przypadku dresiarza imo postąpił nawet rozsądnie. Skoro piszesz, że niczego nie ćwiczy i jest ogolę mizerny fizycznie to jak niby miał przyp.... temu dresiarzowi ? A tak rozwiązał problem pokojowo i wszyscy byli szczęśliwi...wszyscy, prócz ciebie. Przecież dobrze wiersz, że twój facet nie jest fizycznym mocarzem... To, że ktoś siedzi cicho nie musi być oznaką złego charakteru. Być może nie jest otwarty na innych ludzi, ale znów : wiedziałaś o tym od początku. Co TY myślałaś? Że pod Twoim wpływem zmieni się w duszę towarzystwa i przebojowego koleżkę ? Kiedy się końcu nauczycie, że to tak nie działa. Facet to nie kupka plasteliny, którą można dowolnie sobie lepić. "Zrozumiałam, że chcę silnego, męskiego faceta, a nie takie ciepłe kluchy. " I to jest chyba jedynie mądre zdanie, jakie napisałaś Rzeczywiście niektóre dziewczyny właśnie takich potrzebują. A Ty zawsze takiego potrzebowałaś, tylko z jakiegoś powodu weszłaś w związek z kimś zupełnie innym, zmarnowałaś Wam obojgu kilka lat życia i teraz nie wiesz za bardzo co z tym fantem zrobić. W ogolę jak to się stało, że z nim byłaś skoro Ci tak bardzo nie odpowiadał? A to nie są jakieś drugorzędne cechy... Ale zauważ, że to Tobie coś nie pasuje więc to Ty musisz ten problem rozwiązać. W Twoim wypadku imo najlepsze będzie rozstanie. Kochanka znajdują sobie szmaty i dziwki. Cywilizowany człowiek najpierw stara się rozwiązać problem, a jak mu się to nie uda, to odchodzi i układa sobie życie na nowo. Nawet, gdy w grę wchodzi rozwód i opieka na dziećmi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam że to Ty masz problem bo nie ptrafisz przed sobą przyznać się do błędu ze wybralas na męża mężczyznę który Ci nie odpowiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale to jest twoj mąż? poza tym tak na niego najeżdżasz ale dziecko sobie z nim zrobilas? chyba że to nie jego dziecko, bo piszesz tak belkotliwie, że ciezko sie domyslec o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To o co miały do mnie problem tu już chyba nie ma znaczenia. Miały i już, wyzywały od najgorszych on trzymał mnie siłą, żebym sie nie wyrwała, kazał mi tego słuchać i darł się na mnie kiedy próbowałam się bronić. A jeśli chodzi o dresiarza to był od mojego o głowę niższy. To taki, który ma problem u większości osób, ale zazwyczaj chodzi non stop z kolegami. Wtedy był sam. Ja doskonale zdaję sobie sprawę, że wzięłam nieodpowiedniego faceta dla siebie, nie ukrywam tego. Leniwa jestem, owszem, ale bez przesady. Pisałam, że byłam brzydkim kaczątkiem. Większego powodzenia u facetów nie miałam. Poza tym ze swoim związałam się w wieku 16 lat więc nie byłam tego świadoma w co ja się pakuje. Przystojny był, zaimponował mi rzeczami, które później okazały się kłamstwem. Coś mnie do niego ciągnęło, była chemia, ale wszystko się wypaliło. Teraz mam powodzenie u facetów, wiem, że mogłabym mieć tego wymarzonego. Tylko, że ja już sama nie wiem co mam myśleć. Dlatego prosiłam o waszą ocenę sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość84
No ale co Ci mamy tutaj powiedzieć ? Jeżeli uważasz, że źle wybrałaś, to pewnie tak jest. Ale to już Twoja sprawa. Nikt za Ciebie nie podejmie decyzji, czy zostać, czy odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli chcesz dobrej porady w tej sprawie napisz do mojej wróżki Sofii. Ona jest naprawde świetna. Pomoże Ci. Ja korzystam z jej usług systematycznie. Jej email tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×