Sasiad uwaza ze jedyna metoda

Na ustawienie dziecka do pionu jest pas Ma dwoje dzieci 14 i 11 lat Od czasu do czasu dzieci dostaja manto, najstarsza corka ma 29 lat juz jest na swoim , ale tez dostawala lanie jak zasluzyla, mama dzieci, tylko krzyczy na nie , i uwaza ze maz nic zlego nie robi jak przydzwoni pasem dzieciom

I dziec***ewnie, ani nie kradną ani nie łobuzują.

Mój wujek i ciocia też uważali, że najlepszą metodą na wychowanie dzieci jest lanie. Mnie i rodzeństwa rodzice nie bili. Natomiast moi trzej bracia cioteczni za wszystko byli lani kablem. Do lania musieli rozbierać się do naga nawet przy nas. Byłam najstarsza i nie raz gdy chłopcy mieli dostać lanie przy nas prosiłam, aby im zostawić majtki a zimą rajstopy, że i tak to lanie będzie ich boleć, że rajstopy niewiele chronią. Ale ciocia i wujek zawsze czekali aż chłopcy będą nadzy i wtedy okładali ich kablem. Nieraz po zdjęciu majtek jeszcze było widać stare, sine zaokrąglone pręgi na ich tyłkach i nogach.

A to sąsiad, no

Moi rodzice również uważali, że najlepszym sposobem na wszelkie przewinienia jest lanie. I często z braćmi musiałem podstawiać saię z gołym dupskiem pod kabelek. A potem to już wisk i przez dwa tygodnie obciach przed kolegami bo pręgi zostawały na całych nogach.

Stara i sprawdzona metoda. Nie tam jakieś bezstresowe wychowanie czy inne pierdoły. Nie ma cackania się, jak coś przeskrobie, to niech ponosi konsekwencje. http://www.czesciromet.pl/

U mnie też sprawy były załatwiane szybko. Spodnie i majtki w dół, kilka kabli na goły tyłek i uda, kilka minut płaczu i przez tydzień siniaki przypominały jak mam się zachowywać. Gdy schodziły i znów coś przeskrobałem to kolejny raz kablem po tyłku i udach i znów wiedziałem gdzie moje miejsce.