Opowiadanie o AGATCE, każdy dopisuje

Mąż Agatki wciąż się masturbowal. Agatka wróciła do domu by zabrać dziecko - o ironio, idealna matka zapomniala oo dziecku! Wyprowadzili Emilie, ale zamykając drzwi usłyszała, jak jej mąż wykrzykuje imię jej bratowej, gdy dochodził..

szkoda, że brakuje wątku okien bratowej ...

ups

Poplakalam sie przez was ze smiechu , boskie ps. A ta agatka to jest prawdziwa czy to internetowy troll?

troll

troluś :)

Padlam ze smiechu dawajcie dalej

tymczasem,ach tymczasem ...okna bratowej Agatki od maja nie myte a tu idą święta,taki wstyd,co robić żeby ludzie na języki nie wzięli?...I Agatka ma pomysł jak rozwiązać problem bratowej syfiary i jej okien...

a

Natenczas Don Sebastiano...

Don Sebastiano postanowił uratować Agatkę i przyniósł jej słoiczek MARMOLADKI domowej roboty, żeby chociaż kolację mogła mężusiowi głodnemu zrobić.

Na co Donna Agueda...

Rzuciła słoikiem w ścianę. Wykończona wieczną bieganiną i spełnianiem próśb...wysiadła emocjonalnie. Za słoikiem poleciały talerze, kubki, szklanki, widelce, chochle, łyżki i tylko gdy zaczęła rzucać nożami, przyszło opamiętnie.... O mało co, a nie przysztelytowała swojemu Lubemu jaj do ściany. Luby aż z wrażenia czkawki dostał i mu ptaszek stanął tak sztywno że aż zabolało. NIgdy nie widział Agatki w tam szale!

I rzekł do niej: - Agata! Ach jaka Ty jesteś gorąca! Niemal jak Twoja bratowa! - taaak, Agatka miała jeden sekret bolesny.. jej mąż zrobił to kiedyś po pijaku z jej bratową!

-Phi! - odkrzyknela Sebastianowi.. - Ona nawet posprzątać nie umie! Jak taka kobieta może być gorąca! - odwróciła się na pięcie i pobiegł do swojego sklepu z firankami. Tam sobie zawsze na pół etatu odpoczywala od rodziny, której miała dość, tłumacząc, ze pracuje by odciążyć męża. Tymczasem to on nie zgadzał się by po rocznym macierzyńskim choć chwilę została z dzieckiem w domu. Tam też w tym sklepie Agatka przesiadywala na forum zwanym Kafeteria i koloryzowala swoje życie..

że też wam sie chce.. Mnie sie nawet nie chciało tego wszystkiego czytać. Przeczytałam tylko pierwszego posta. A wam sie chce pisać. Tym mamuśkom tutaj to naprawde musi sie mega nudzić.

a

piękne opowiadanie , dziękuję ale nie ma nic wspólnego z rzeczywistoscią :)

Agatka już wiedziała co ją czeka. Pani hela weszła na ladę, rozchyliła poły futra i odała mocz na Agatke

Hela z drącym głosem prawie uwięzłym w gardle, wyszeptała do Agatki - czy słyszała Pani nowinę? jak nasza wieś długa i szeroka, tak ta wiadomość swoim ogromem Panią zmiażdży! Chodzi pogłoska, że Pani mąż ma romans! Ale to nie wszystko droga złociutka. Siedzi Pani? To niech Pani wstanie, będzie mocne uderzenie i równie mocne odbicie od posadzki. Wie Pani z kim? ZE SZWAGIERKĄ!!! Agatka jak stała tak uderzyła z całą mocą o terakotę, którą Pan Zdzisio, wiejska złota rączka układał na kolanach w 1991 roku. Chwilę trwało nim nasza bohaterka oprzytomniała, dostając zamaszyście raz po raz po twarzy zwiniętą w kłębek firanką żakardową, trzymaną usilnie w pięściach jak bochen chleba Pani Heli. Agata wstała. Jej wywrócone oczy wróciły na właściwą trajektorię wiedzenia. Omiotła wzrokiem żakardowe okurzone firanki i pająki z wystawy. Piana powolnie ciekła jej z ust. Wpadła na zaplecze i w pośpiechu ściągnęła z nóg swoje sklepowe bambosze i przywdziała białe kozaki. Zarzuciła kożuch zakopiański na plecy, a na głowę zawiązała czerwoną podhalańską chustę. Zdążyła jeszcze złapać miotłę i wybiegła z budy z firankami, aż się kurzyło, tak mocno, że kurz opadał na cały wiejski ryneczek, tworząc smog. Biegła ile sił w nogach. Futerko z kożucha plątało się jej między nogami i przeszkadzało w maratonie. Nerwowo ściągnęła je i rzuciła w pole buraków. Dobiegła do krzyżówki i zaczęły targać nią wątpliwości, dokąd biec? dokąd podążać? do męża czy szwagierki? kogo najpierw powinna przywitać miotłą?!

czy wam się nudzi aż tak , idźcie coś ugotować , zajmijcie się dziećmi, posprzątajcie

a

Podłączający linki hamulcowe w lanosie Agatki brat, ujrzał coś wzbijającego się w niebo. Karykaturalna postać zdawała się być dziwnie znajoma. Dostrzegł w tym dzikim pędzie, niczym tupolew ścinający brzozy, burzę zmierzwionych włosów jakby piorun walnął w rabarbar. Jak on dobrze znał tą burze włosów! Tylko ona jedna w całym powiecie miała fryzurę na niewyspaną Wiolettę Willas. Pomachał jej ręką i przywołał by podjęła próbę lądowania na jego polu kartofli. Agatka ujrzawszy brata, zaczęła hamować w chmurach ostrogami swoich kowbojek. Przygotowywała się do lądowania ....

pisarz_niezrzeszony x gdzie dalszy ciąg? czekamy!

a

a

ha ha ha!!!

dawajcie !!!!! :) :) :)

a

Agatka rozanielona przez szturance pod spódnica nie zauwazyla, że do pokoju ktoś wszedl....