Podejrzliwy facet, ciągłe oskarżenia o zdradę...

Jestem z nim dwa lata. Poprzednia dziewczyna go zdradzała, a w końcu odeszła do innego. Została mu wiec spora trauma, która niestety odbija się teraz na naszym związku :( Co jakiś czas jest w stosunku do mnie podejrzliwy, np. kiedy się do niego nie odzywam, to od razu myśli, że pewnie piszę albo spotykam się z innym (dodam, ze on też wtedy się nie odzywa, ale zawsze ma pretensje, że to JA się do niego nie odzywam), przez co muszę go zawsze mocno zapewniać, że jest dla mnie tylko on i nie chcę nikogo innego. To męczące, bo ciągle mam wrażenie, że on mi nie wierzy i mnie podejrzewa :( Zdrada to dla mnie najpodlejsza rzecz i nigdy bym go nie zdradziła, kocham bardzo, niestety on nie wierzy... Wyjechał do pracy na pół roku do Niemiec i już w ogóle jego podejrzliwość sięga zenitu. Dzisiaj przegiął - mam gorsze dni, chyba łapie mnie grypa, i mówię, że jestem nie do życia i przybita, a ten wypalił do mnie "MOŻE JESTEŚ Z KIMŚ W CIĄŻY??"... to już mnie rozłożyło na łopatki, przesadził, nawet nie wiedziałam jak odpowiedzieć na taką bzdurę i po prostu powiedziałam tylko "no skoro umiesz zapładniać na odległośc..." Powiedzcie mi, co zrobić z tak podejrzliwym facetem? Jak go w końcu przekonać, ze naprawdę nie musi się bać zdrady? Da się go w ogóle przekonać?

Gadaj mu też ,ty tam to nie pracujesz tylko doopisz niemry!!

Haha, kiedyś mu powiedziałam złośliwie, ze skoro jest taki podejrzliwy, to pewnie sam ma coś na sumieniu :P Obraził się wtedy wielce. Kurczę ale dla mnie to są takie głupie gierki, nie daję mu żadnych powodów do podejrzliwości, nawet by mi przez myśl nie przeszło, żeby zdradzić, a ten takie cyrki odstawia jak z tą ciążą dzisiaj ;/ Przesadził, aż mi się przykro zrobiło