Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pieniądze a związek

Polecane posty

Gość gość

Cześć. Chciałabym was zapytać czy w swoich związkach mieliście może podobne sytuacje, albo znacie kogoś kto miał. opiszę w skrócie o co chodzi :) Otóż jestem z chłopakiem już kilka lat. Ja mam 24, on 23. Do tej pory sprawy pieniężne omijały nas szerokim łukiem, bo nie mieliśmy wspólnych budżetów - każde z nas żyło na "swoją" rękę i tak było dobrze. 7 miesięcy temu nastąpił przełom i zmiany o 180* - mianowicie zaszłam w ciąże. Postanowiliśmy razem zamieszkać - czynsz, rachunki - wszystko dzielimy na połowę, nie ma czegoś takiego, ze jedno płaci a drugie korzysta. Ja nie pracuję (jestem studentką 3 roku, dzienne studia)- tzn można powiedzieć, ze mam swoje "grosze" bo pracowałam przez 3 miesiące wakacji za granicą i póki mogłam dorabiałam po powrocie tu w Polsce. Zawsze grosz przy kieszeni mi się trzymał, dodatkowo pomagali i pomagają wciąż rodzice - dorzucają mi miesięcznie pieniądze (nie żebym tego wymagała) i to bardzo ułatwia mi życie... W ciąży od 3 miesiąca zaczęły się małe komplikacje, jeździłam prywatnie do różnych ginekologów i wierzcie mi wydałam majątek na leczenie - co śmieszne za WSZYSTKO, dosłownie WSZYSTKIE wizyty płaciłam ja z moich oszczędności, co bardzo "dało mi w kość". Nie zwracałam do tej pory na to wiekszej uwagi, bo jak wspomniałam - miałam na koncie po wakacjach odłożoną niezłą sumę - niestety wydatki rosną ciągle a kasy nie przybywa. Mój partner- który ma nieco ponad 2tyś zł nie dokłada mi do lekarzy, rzadko kiedy robi zakupy, rzadko kiedy oferuje pomoc finansową. Wszystko (wydaje mi się) spoczywa na moich barkach. Do porodu jeszcze 2 miesiące a ja już się boje jak to będzie potem. Nie dam rady utrzymać dziecka i siebie, z drugiej strony też nie mogę liczyć na chłopaka, bo skoro do tej pory sie nie wykazał to obawiam się że już sie to nie zmieni. a moze się co myślicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty z nim nie omawiasz wydatków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
proszę, nie myślcie też że "lecę na kasę" bo gdyby tak było to doiłabym od niego ile wlezie - a tego nie robię. Po prostu w kręgu moich znajomych to ZAWSZE mężczyzna pełnił funkcję głowy rodziny i to mężczyzna starał się by kobiecie w związku niczego nie brakowało i nigdy nie czekał aż to kobieta przyniesie grosz do domu. Mam za przykład męża mojej siostry - zaliczyli wpadkę, gdy ona miała 18 lat (jej mąż -21), pracował na prawdę solidnie na to by opłacić jej studia (zaoczne - bo chcieli by dziecko było przy matce na co dzień), na to by opłacać rachunki, na zakupy, na jej ubrania i "widzi-mi-sie". Nooo dosłownie dbał o wszystko!! Z czego cała nasza rodzina była dumna. I dalej jest!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie omawiam. Nigdy tego nie robiłam, bo nigdy też nie umiałam prosić o pieniądze i "narzekać" że na coś mi brak. Wolałam sama zacisnąć pasa i je zdobyć. Wiem taka ze mnie "Zosia- Samosia" - co jak widać na dłuższą mete wyszło koszmarnie ;( autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeraża mnie w jaki sposób piszesz tego posta. Ojciec twojego nienarodzonego dziecka jest nieodpowiedzialnym knurem pozbawionym empatii. Wykładanie pieniędzy na wizyty lekarskie to jego z****** obowiązek. Będziecie mieli dziecko, więc teraz nie ma czegoś takiego, że ty masz swoje pieniądze, a on swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W takim razie, skoro nie potrafisz usiąść i omówić z swoim partnerem, tak ważnej kwestii, jak finanse, to bądź dalej tą 'Zosią-Samosią', idź do pracy zaraz po porodzie, bo mleko, pieluchy, ubranka, lekarz trochę kosztują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój facet nie ma wstydu, a Ty jesteś po prostu głupia. To też jego dziecko i powinien zapewnić wam wszystko czego potrzebujecie. Jeżeli nie chce to podaj go o alimenty już w czasie ciąży możesz i o zwrot kosztów poniesionych podczas ciąży, tj wizyty u lekarzy, wyprawka witaminy itp. Zbieraj faktury paragony. A najlepiej to go zostaw bo to ni facet do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze nie nazwałabym tego obowiązkiem, ale fakt to dziecko też jest jego i powinien się choć troche zainteresować. problem w tym że na prawdę nie potrafię mu powiedzieć "DAJ MI x ZŁ bo potrzebuje" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeżeli nie potrafisz, bądź dalej niezależna. Przez takie kobiety mężczyźni, a właściwie istoty z fiutami, uważają, że wszystko im wolno, i wystarczy że użyczą kobiecie swojego drogocennego nasienia, aby ta padła na kolana i prosiła o możliwość wspólnego życia. Ojciec twojego dziecka ma cię gdzieś i się tobą ani dzieckiem nie przejmuje! Zmarnujesz sobie życie przy tym dupku. Jeżeli nie dla siebie, to przynajmniej zrób coś dla dziecka i bierz od niego pieniądze. To nie tylko twoje dziecko, abyś na wszystko wydawała sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sprawa powinna być jasna. Dziecko jest nie tylko twoje, ale jego też i wydatki związane z dzieckiem ponosicie razem. Zresztą on chyba wie, że ty nie pracujesz i to na niego spadnie utrzymanie dziecka! To musisz ustalić za w czasu! W głowie się nie mieści, dziecko wymaga nie lada kosztów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz, że Twój partner "ma nieco ponad 2tyś zł". Czyli pracuje, i tyle zarabia miesięcznie? Jeśli postanowiliście razem zamieszkać i dzielić wszystkie rachunki na połowę PO tym, jak dowiedzieliście się o ciąży, to chyba nie chodziło tylko o czynsz, gaz i prąd, ale o ogólnie pojęte gospodarstwo? Wg mnie: 1) wspólne rachunki obejmują także tzw. życie, czyli wydatki na jedzenie, środki czystości itp. 2) wspólne rachunki obejmują także wydatki związane z ciążą (która jest, że się tak wyrażę, Wasza wspólna) 3) Twój partner musi być przygotowany na to, że na pewien czas musi wziąć w całości na siebie finansowanie Waszego gospodarstwa - Twoje oszczędności nie są studnią bez dna, a Twoi rodzice, choć na pewno pomogą, nie mogą być filarem Waszego budżetu Może nie zrobiliście wystarczająco precyzyjnych ustaleń?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A właśnie, że obowiązek. utrzymanie swojego dziecka i kobiety w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co zrobisz jak skończą Ci się oszczędności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie widzę innego wyjścia z tej sytuacji niż złożenie pozwu o alimenty na dziecku po porodzie i porzucenie bez skrupułów tego niedojrzałego dupka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiesz, ze sama do tego doprowadzilas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ucz go tak dalej, w imie zle pojetego honoru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Usiadz z nim i omow wszystko, czas miec wspolne pieniadze. Mi przez kwestie finansowe zwiazek sie rozpadl, tez bylam zosia samosia kobieta z jajami .. zawsze mialam swoja kase honor .. wstyd mi bylo wolac od niego. Jak sie "obudzilam" i zaczelam od niego wolac wielce zdziwiony,, klotnie i po zwiazku, Takie rzaczy najlepiej od razu ustalac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TrafficMonsoon - Moim zdaniem obecnie najlepsza firma tego typu online dla każdego do zarabiania w internecie oraz reklamowania innych biznesów, stron internetowych czy blogów. https://trafficmonsoon.com/?ref=adii3 Wystarczy się zarejestrować i od razu możemy zarabiać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×