Gość szmacianakukielka Napisano Grudzień 9, 2015 Było piękne lato, wakacje, Euro 2012, wtedy zaczął się ten koszmar, zaczął się wtedy, gdy na nowo zaczęłam być szczęśliwa, na nowo odnowiłam znajomości, byłam ucieszona, byłam piękna. Zaczęliśmy być ze sobą w 2012r, każdy mi mówił, że będę załowała itp... Ja nie słuchałam i tak tkwiłam w tym bagnie prawie 3 lata, aż 3 lata albo tylko 3 lata. Cudowny związek i piękna atmosfera zamieniły się w szantaże, kłótnie, wyzwiska i zakazy wychodzenia z domu, ja kochałam, teraz wiem, że ślepo kochałam, albo jednak z tego strachu byłam z nim, bałam się gdziekolwiek pójśc, cokolwiek powiedzieć, straciłam znajomych... Chodziłam jeszcze do szkoły, to był mój ostatni rok, matura, itp. Chciałam mieć piękne oceny, piękną studniówkę i maturę... Nie miałam. Przedtem miałam ambicje i plany, chciałam na studia... teraz czeka mnie moje pierwsze podejście do matury bo miałąm poprawkę w sierpniu. Przez niego. Na własnej studniówce nie bawiłam sę bo on nie chciał, już wtedy zaczęłam się zastanawiac czy tego nie zakończyć... Zakończyłam 2 miesiące później kiedy podniósł na mnie rękę... Aż tak późno? Nie sądzę, teraz dalej tkwiłabym w tym g*****e, męczyłabym się, teraz jest mi dobrze... Co prawda znajomosc ta się na mnie odbiła, mam depresje, zaczęłam pić i nie jestem piękna, jak kiedyś bylam i chciałam nadal być. Ten związek mnie wyniszczył. Ci znajomi, którzy zostali - odwrócili się, teraz jestem dla nich najgorszą pindą, bo przecież zrobiłam mu taką krzywdę... Ale oni nie wiedzą, jak było, jaki on był i jaka ja się stałam... Dlaczego to piszę? Bo wiem, że są dziewczyny, które ślepo kochają swoich terrorystów lub są z nimi ze strachu, piszę to po to, żeby się wygadać, bo dopadł mnie smutek i znów zadaję sobie pytanie dlaczego prawie spieprzyłam sobie życie? Dziewczyny nie bójcie się, na pewno znajdzie się ktoś, kto wam pomoże, na pewno. Wiem po sobie.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach