Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ja chcę tylko normalnego faceta

Polecane posty

Gość gość
Gość z 19:28 - mój mail to an.na.tw@wp.pl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet 25
Czytając ten post jako facet powinienem bronić facetów, ale to prawda jesteśmy teraz zniewieściali. Tylko mam pytanie może retoryczne do autorki kto to jest normalny facet.? Faceta który jest wrażliwy, opiekuńczy liczący się z uczuciami drugiej, szarmancki jest niemęski bo przecież przewidywalny i nudny. Normalni są blisko i nie należą do tych których widać i którzy tak samo pragną uczucia odpowiedzialnego. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalny facet to w mojej opinii ktoś, kto jest w stanie zrobić drobne prace domowe, ktoś kto będzie w stanie przybić gdzieś gwóźdź, zrobić sobie jakieś jedzenie (nie mówię o gotowaniu jak w restauracji, ale ugotować sobie ziemniaki i usmażyć jakiś kawałek mięsa to nie jest duża filozofia a mężczyzna nie jest uzależniony wtedy od tego czy partnerka zrobi obiad czy nie). Normalny facet to ktoś, kto potrafi mówić co myśli. Zabrzmiało to tak jakbym patrzyla na facetów czysto przedmiotowo, ale tak nie jest. Uważam, że fajnie jak facet jest czuły, szarmancki i opiekuńczy, ale czasem po prostu potrzebna jest tzw twarda ręka, żeby coś zdecydować, podjąć jakąś decyzję. Ogólnie kobiety raczej oczekują uczuciowych facetów ale z takim pierwiastkiem męskości, z umiejętnością zaradności. wcale nie uważam, że uczucia są niemęskie. tylko właśnie wielu facetów teraz nie umie nic zrobić, nie umieją się sprzeciwić jak coś im nie pasuje, nie potrafią ogarnąć terenu wokół siebie i są tacy "panie Boże, jakiego mnie stworzyłeś takiego mnie masz" - zero jakiegoś samodoskonalenia. Raz mi facet powiedział "no nie umiem wbić tego gwoździa, radź sobie sama" i musiałam sobie poradzić, bo trzeba było gwoździe wbić. Nie ma teraz poczucia że mężczyzna jak co do czego to będzie potrafił wziąć się w garść i zadbać o co trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet 25
Wiesz pisałaś tam że szukasz takiego faceta jak było dawniej. Tylko jak popatrzysz wtedy panował inne zależności w związku i nie wiem czy zaakceptowałabyś to. Model gdzie facet jest tą ostoją i głową domu, tym który zarabia podejmuje decyzje, a kobieta jest tą w skrócie opiekunką ogniska domowego ( nie mylić z kurą domową), gdzie kobieta dostaje szacunek przez szarmanckie gesty i jest traktowana jako skarb. Ale też jak zobaczysz kobiety wtedy miały ograniczony wpływ na kreowanie związku, podejmowanie decyzji. Ja wiem czy ten model był fajny były inne czasy inne wszystko. Mówisz o tym pierwiastku męskości to nie siła męska w tym żeby nastroszyć piórka i tupnąć nóżka- to moja opinia A dla mnie podstawą jest charakter, szczerość, a nie to co potrafi, bo związek wg mnie buduje się na zasadzie ja potrafię to, ty tamto uzupełniamy się, uczymy, wspieramy się A powiesz mi co ty dajesz będąc w związku bo co oczekujesz wiem? pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co daję? Jestem w stanie zrobić chyba wszystkie możliwe domowe czynności, włączając w to upieczenie tortu na urodziny, malowanie ścian, gipsowanie ich (ciężkie to ale da się zrobić), jestem w stanie dobrze zaplanować dzień, żeby wykonać jak najwięcej rzeczy które wymagają zrobienia. Umiem słuchać, umiem podnieść na duchu i trafnie poradzić (co nie jest moją opinią, tylko osób trzecich). Jestem wierna i mam szacunek do czyichś uczuć, jednocześnie jak wiem, że coś jest nie tak z uczuciami to nie ukrywam tego i mówię to wprost, nie czaruję, że jest inaczej. Umiem ciągnąć kogoś w górę i wiele osób zmotywowałam do działania. Mówisz, że wyznajesz zasadę "ja robię to, Ty robisz tamto". I bardzo mi się ta zasada podoba. Jednak co w sytuacji, kiedy ja jestem w stanie zrobić facetowi obiad, zacerować skarpety, upiec ciasto na deser i wyczyścić odpływ pod prysznicem bo się zapchał a on umie jedynie stanąć i powiedzieć, że nie umie obsługiwać młotka? Co w sytuacji kiedy facet nie jest w stanie zrobić podstawowych czynności w domu? Chyba wtedy ta zasada nie zadziała. Nie jestem panienką która boi się pracy. Dla mnie to po prostu zbyt wiele, przerasta mnie fakt, że muszę robić kobiecą część roboty w domu i dodatkowo męską, bo za faceta wszystko było robione w domu rodzinnym i on nic nie umie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet 25
Tak mi się nasunęło ze po choler...... ci facet jak tyle umiesz tylko na kłopot, ale poważnie. A co do wychowania, różne ludzie mają dzieciństwo czasem mają tak ze ich nadopiekuńczy rodzice nie pozwalają im nic robić. I to od nich zależy jacy bedą A prawda jest taka że jeśli facetowi by zależało na kobiecie, to się postara nauczyć tego tamtego. Ja np prawie nie gotuje i co jakbym Ci sie do tego przyznał i poprosił żebyś mnie nauczyła? skreśliłabyś mnie? A tak mnie korci same superlatywy. A na pewno masz jakieś swoje kompleksy, słabości, wady charakteru w których byś oczekiwała aby facet wyciągnął dłoń a nie dał za to po łapach. Ale jeśłi facet ma gdzieś no to masz rajcie nic z tego nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ale ty sama sobie takich wybierasz, może zamiast dostrzec jaki facet jest i co potrafi lecisz najzwyczajniej w świecie na ładną buzię? Normalnych ludzi jest mnóstwo, tylko oni są tak normalni że ich się nie dostrzega w dzisiejszym świecie, normalny facet nie ma czasu ani chęci latać po fryzjerach, stawiać co rano przez godzinę włosków na żel, nie ma czasu i ochoty latać po sklepach i wybierać sobie modnych ciuszków. Zastanów się jaki typ mężczyzn wpada ci w oko najczęściej, bo to nie przypadek że trafiasz na same ciamajdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do Facet25 - nauczyłabym Cię. Chodzi mi o takich facetów, którzy nic nie potrafią oraz nic nie robią z tym, żeby to zmienić. Kiedyś miałam do czynienia z takim mężczyzną, który nic nie umiał i chciał się zmienić (tak mówił) ale proszenie się go o cokolwiek było straszne. Ciągle było "zaraz zrobię" i tak robota potrafiła leżeć godzinami. Chociażby zmywanie naczyń - ugotowałam obiad i on w trakcie jedzenia mówi, że pozmywa. Ok, fajnie, to bardzo miłe, bo byłam po pracy i resztami sił gotowałam ten obiad. Po czym jak zjadł to poszedł grać na komputerze. Pytam kiedy pozmywa bo obiecał to mówił, że zaraz. Minęło kilka godzin, gary już zaschnięte, szorować teraz trzeba. Co chwile mówil, że zaraz. W końcu się wkurzyłam i pozmywałam sama mówiąc, żeby więcej nie obiecywał jak nie zamierza tego zrobić. I on nagle się zerwał od biurka i mówi "no pozmywałbym, nie musiałaś tego ruszać". A jednak musiałam, bo na następny dzień musiałabym to wszystko chyba skrobać nożem. Jak każdy mam swoje słabości czy kompleksy, nie jestem idealna. Ale jak czegoś nie umiem i wiem, że będzie mi to niezbędne w życiu to staram się tego nauczyć, a nie tylko gadam, że "no zrobię to ale kiedyś tam". Także wracając do Twojego pytania to tak, nauczyłabym Cię, tak samo jak próbowałam kiedyś nauczyć swojego byłego faceta. Ale on tylko gadał, że chce, a potem zostawiał mnie z tym wszystkim samą. Nie dziw się, że wylewam teraz tu swój żal, bo kobieta która ma na głowie wszystko, łącznie ze sprzątaniem zużytych chusteczek higienicznych po całym domu (bo ja zawsze wyrzucam jak się nazbiera-jego tłumaczenie) jest często sfrustrowana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość 20:44 - może tak jest, zwrócę uwagę na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet 25
Nie dziwie się masz prawo. Tylko tak trochę się przeraziłem bo zobaczyłem troszkę siebie w twoim opisie i jestem przerażony. mam coś do przepracowania, Wiesz facet też ma problem żeby znaleźć tą normalną dziewczynę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do autorki: a jakie najbardziej cechy lubisz w facecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakie cechy? zdecydowanie. nie mówię o tym żeby w 10 sekund facet miał mi powiedzieć co chce robić w życiu i żeby koniecznie mi wszystko powiedział ze szczegółami. Ale nie lubię osób które na wszystko odpowiadają "nie wiem, ty wybierz" albo "nie mam pojęcia, hmmm" i zastanawianie się 30 minut nad tym w co się dziś ubrać. Lubię też zaradność. Po prostu lubię jak facet mniej lub bardziej, ale potrafi odnaleźć się w każdej sytuacji życiowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmniejsz wymagania do normalnych a znajdziesz normalnego mezczyzne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z czego ja mam zmniejszać? już nie wymagam kasy, urody, tylko minimum zaradności życiowej. nie sądzę, że mam wysokie wymagania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniuś
A ja chciałem tylko normalnej dziewczyny, która będzie zarabiać i dokładać się do mieszkania ale jednocześnie zmywać, prać, prasować, sprzątać i gotować :) Dzisiaj to prawdziwa plaga, dziunia chce faceta, który "nie jest taką miękką fają " ale jednak jest na tyle miękki, że można mu powiedzieć "kazałam pozmywać". Przecież tak zwany "normalny" z taką d**encją nawet 5 minut nie będzie przestawał. Zrozumcie w końcu baby, że nawet jeśli znajdziecie takiego typa, który będzie zabiegał, płacił, oświadczał się itp. a w zamian będzie mógł tylko "delikatnie zasugerować", to i tak będzie narzekać, że to cio*a i fra*er :) Musicie się zdecydować, albo związek: - tradycyjny (facet płaci, baba przy garach i ani mru mru) albo - partnerski (baba też płaci i jest współodpowiedzialna za związek) albo - frajerski (facet płaci, baba tylko wymaga) Bo ileż można słuchać babskiego pie**olenia typu "mój chłopak ma mieć co najmniej 190 cm, bo lubię wysokich i dominujących ale tak najlepiej do 180 cm, żebym nie czuła się przy nim niska" (autentyk, jeden z wielu niestety jakich nie udało mi się uniknąć).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i spoko, ja też chciałam być dziewczyną która zarabia i dokłada się do mieszkania, nie lubiłam jak facet za mnie chciał płacić bo przecież bylo mnie stać na zapłacenie za siebie. I też chciałam prać, sprzątać i gotować ale jak oprócz tego miałam nosić zakupów multum jak wielbłąd, przepychać rury, chodzić z wiertarką po domu i naprawiać zepsute rzeczy to wybacz, ale tak, nie boję się powiedzieć że wiele facetów to miękkie faje, bo nawet typowo męskich spraw nie potrafili niektórzy zrobić. Już pomijam całą część kobiecych spraw jak sprzątanie, gotowanie czy pranie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stereotypy meskie i kobiece zajecia. Wiekszych glupot nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podzieliłam to tak bo jest łatwiej to posegregować. Ale skoro ja robiłam i męskie i damskie zajęcia, to co ma facet robić przepraszam bardzo? Powiecie, że go wyręczałam - jak facet mi powie ze nie umie tego zrobić i wychodzi z pokoju to co mam się z nim kłócić i go bić, bo ma mi w tym pomóc? Co w takim razie należy do obowiązków faceta w takim razie, skoro kobieta nie moze liczyć na jego pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość84
Szczerze ? Znam wielu, co teoretycznie spełniali by Twoje wymagania dot. zaradności. Problem tylko w tym, że niekoniecznie spełniali kryterium atrakcyjności. A Ci którzy z kolei spełniali kryterium atrakcyjności - często nie spełniali kryterium zaradności. Ot takie błędne koło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy kobiety potrafia zrobic drobne prace w domu? szukaja kogos kto potrafi zrobic w domu, ugotowac, posprzatac i wyprac aby same nie musialy tego robic a wtedy taki mezczyzna ktory zdaje sobie z tego sprawe traktuje facetki jako obiekt do seksu i niczego wiecej bo sam bez niej tez sobie dobrze radzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty nie chcesz zwiazku tylko darmowego pracownika domowego d kucharza po robotnika remontowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty AUTORKO masz 20 lat i już miałaś trzech z którymi mieszkałaś. No to też dobra jesteś... Ja bym takiej już nie tknął, po co mi taka dziewczyna która ma zrobione w kroczu wiadro w tak młodym wieku? I to jeszcze jacyś nieudacznicy ją dymali... Wstyd!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co ja w ogóle z wami dyskutuję, to nie wiem... Nie szukam pracownika. Jakbyście sobie zadali trochę trudu to byście przeczytali, że ja to wszystko umiem sama zrobić... Po drugie mieszkałam tylko z jednym facetem i jak chcecie wiedzieć to spałam tylko z jednym, też widzę problem w czytaniu ze zrozumieniem... Tak na mnie naskakujecie bo pewnie jesteście facetami z mojego opisu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja tam autorkę popieram i zgadzam się z tym pomimo że jestem facetem, facet powinien umieć coś zrobić, albo przynajmniej powinien się tego nauczyć... no chyba że ktoś zarabia aż tyle, że stać go na fachowców. W czasach internetu i youtube nie trudno podpatrzeć jak zrobić remont, czy naprawić pralkę, ba... nawet filmików nie trzeba oglądać, bo wystarczy do tego odrobina chęci i logiki. Ale takie mamy czasy, faceci nic nie potrafią, nawet gniazdka nie wymienią, a kobiety głupich naleśników nie potrafią zrobić o obiedzie nie wspominam. Tak to jest jak ludzi wyręcza technologia, nastały czasy lenistwa, a za kilka lat będzie jeszcze gorzej... kto wie, może za jakiś czas ludzie w ogóle zapomną jak się chodzi, bo po co się męczyć skoro są takie urządzenia jak segway.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tzw. Starzy kawalerowie sa ogarnieci potrafia prawie wszystko zrobic w domu, ugotowac, naprawic czy zrobic. Ale wy takich olewacie a to juz wasz problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, odpisz maila :) to ja gość z wczoraj co pisaliśmy na mailu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćość
A ja myślę, że jesteś bardzo fanfarowata. Jakby Ci zależało, to przecierpiałabyś okres przystosowania kolesia do życia i go w tym wspomogła. W Polsce kiedyś za komuny ludzie mieli wpojone, ze pracować trzeba i to się objawiało też w czynnościach w domu. Teraz mamy kapitalizm i podejście do życia brzmi: robić tak, żeby się nie narobić, a jak najlepiej zarobic. To też objawia się w czynnościach w domu. I kobiety się rozleniwily, i mężczyźni i dzieci, z których wyrastają później tacy, jak opisałaś. Myślę, że Ci kolesie będą jeszcze do rzeczy, ale potrzebują czasu. Ileś razy brud musi ich przerosnąć, ileś razy muszą na czymś stracić, bo nie będą mogli znaleźć przez za duży bałagan i zaczną sprzątać. Sytuacja z naczyniami w zlewie: trzeba było umyć sobie jeden talerzyk, szklankę i sztućce, żebyś Ty miała na czym zjeść i naczyń pod żadnym pozorem nie ruszać, choćby miały kilka dni kwitnąć. A jak by szorował już wystarczająco długo zaschnięte gary, żeby się poirytować, to dopiero bym przyszła i powiedziała jak gdyby nigdy nic, że jak się zaleje naczynia wcześniej wodą, to nie zasychają. Ja tam bym pokazała facetowi, jak coś się kroi w kostkę, jakby nie wiedział. Ale ja chyba mam anielską cierpliwość. Współczuję tyrady Twoim przyszłym dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też pokazywałam milion razy jak wstawić pranie, pokroić w kostkę różne rzeczy- nie umiał tego powtórzyć. Może trafiłam na taki leniwy egzemplarz. Jest dużo rzeczy do których nie trzeba umiejętności. I tak tego nie robił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćość
Takiego faceta trzeba zwyczajnie sobie wychować, a Ty w gorącej wodzie kąpana jesteś:P A swoją drogą, to <24 lata to moim zdaniem za mało, żeby chcieć ogarniętego kolesia. No i od momentu wyprowadzki z domu bym im dała ok. 3-4 lat minimum na ogarnięcie się, żeby mieć jakieś oczekiwania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet 25
A ja jednak myślę że to jednak nie chodzi o to co facet umie a czego nie-bo tak naprawdę ty nie znalazłaś u tych facetów takiego zwykłego oparcia. Ciebie przeraziła i sfrustrowała myśl ze będąc z nimi nie możesz liczyć na pomoc w trudnych chwilach. Ci faceci jak miewam nie myśleli nic o przyszłości nie snuli planów-żyli dniem dzisiejszym. Bo tak naprawdę nigdy facet nie posprząta, nie ugotuje, nie pozmywa tak jakby tego chciała kobieta (ona i tak zrobi lepiej) Mam choć troche racji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×