Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Amana

Nie lubię swojego dziecka

Polecane posty

Gość Amana

Czesc Wam. Moja historia zaczela sie na studiach byłam na pierwszym roku. Chlopaka mialam, czasem sie klocilismy ale generalnie bylismy szczęśliwi. Ja studiowałam zarzadzanie a on informatyke. Był ode mnie rok starszy. Wszystko było pieknie dopoki nie zobaczyłam dwóch kresek na teście. Brałam tabletki ale raz wzięłam chyba zbyt pozno. Pierwsze o czym pomyslalam to aborcja. Nie zmarnuje sobie zycia. Jestem jeszcze mloda mialam studia a pracy brak. Po rozmowie z chłopakiem zdecydowalam, ze jednak urodze. Tzn on mnie do tego zmusil szantazem - nie chce wchodzić w szczegoly. Oboje rzucilismy studia. Ciaze przeszlam okropnie do 5 miesiąca wymiotowalam, bardzo spuchlam, mialam zgagi i ledwo chodzilam. Zamieszkalismy u rodziców chłopaka zeby mnie pilnowali takze tabketki nie moglam zamówić. Szybkie zareczyny tez byly, slub miał być juz po narodzinach. W styczniu tego roku urodzilam. To bylo najgorsze co mi się w życiu przytrafilo. Horror ogromny bol przez 18 godzin. W koncu porod kleszczowy. Dziecko 4/10 punktow. Sine. Ja cala porozrywana. Od razu powiedziała ze nie bede karmic córki piersia. Oczywiscie ojciec dziecka i jego rodzina zrobila mi wielka awanture o to. Dlugo dochodzilam do siebie, ale ten bol pamietam cały czas. Za kazdym razem jak patrze na corke to przypomina mi sie to. Nie kocham jej chyba nawet nie lubie. Zajmuje sie przewijam bo musze choc mnie to brzydzi. Nie wrocilam na studia siedze w domu i piore gotuje sprzatam. Mojemu chlopakowi tak wygodnie on mnie utrzymuje razem ze swoimi rodzicami i ma kucharke. Po porodzie wszystko sie między nami zepsulo jego tez juz nie kocham. Siedze w miejscu bo nie mam dokad pojsc. Rodzice na wiesc o ciazy wyzucili mnie z domu. Nie wiem co robic, sama sobie nie poradze. Zastanawialam sie nad zrzeczeniem sie praw do corki ale gdzie pojde? Co byscie zrobily na moim miejscu. O slubie z ojcem dziecka oczywiscie nie ma mowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Na Twoim miejscu udalbym sie do dobrego lekarza. Nie mowie zlosliwie. Sam mialem podobnie w stosunku do wlasnej coreczki. Jej placz tak mnie denerwowal ze mialem paskudne mysli co zrobic zeby przestala. Mimo stereotypow ze do psychologow i psychiatrow chadza debile, wlasnie oni mi pomogli znalesc przyczyne moich reakcji i na dzien dziesiejszy mam spokoj. Nie musisz o tym mowic nawet partnerowi, pojdz , opowiedz o swoim problemie i sama sie przekonaj. Uszy do gory. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem cały problem w tym, ze od ciąży jesteś zmuszają do wszystkiego..Nie masz "prawa" decydować o sobie i stąd problemy. Przymuszenie do rodzenia, karmienia.. Gdybyś zdecydowała po swojemu to pewnie byś kochała dziecko.. Wystarczyłoby abyś się wyprowadzila z dzieckiem i zaczęła żyć na własny rachunek. Kazdy potrzrbuje czuc sie niezalezny, niekoniecznie finansowo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja cię tam rozumiem, nie da się zmusic do miłości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I tak to wlasnie jest gdy ktos zmusza kobiete do utrzymania ciazy.I co z tego wyszlo?dziewczyna jest w rozsypce na lasce i nie lasce Pana i jego rodzicow.Zaloze sie ze wszyscy chcieli cudownego rozowego bobasa jak z reklamy a zajmuje sie nim tylko ona.Pomijajac juz ze dziecko tez nie bedzie szczesliwe majac matke ktora go nie kocha.Sama mam dwojke dzieci i wiem jaki to cud miod dlatego uwazam ze jesli kobieta nie czuje tego nie jest gotowa zostac matka to ma prawo przerwac ciaze.Zdecydowala sie urodzic pod presja faceta i zostala sama ze wszystkim.Wspolczuje Ci autorko ale dziecko juz jest i powinnas mimo wszystko obdarzyc je uczuciem i dbac o nie jak tylko potrafisz.Na Twoim miejscu rozwazylabym wizyte u psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz ja też wiele rzeczy żałuję w życiu ale ponoszę konsekwencje za swoje czyny. Ale cóż.. jeśli istnieje zagrożenie że niczemu niewinne nikomu dziecko miałoby zostać skrzywdzone przez ciebie i znosić chłód i wypominanie to faktycznie sama nie wiem co gorsze, zostać czy odejść. Chyba nikt tu na kafe nie powinien odpowiadac na tego typu pytania, bo to arogancja by była czyjaś pisać ci co masz robić, a twoj kolejny przejaw bezmyślności się do tego stosować. Pamiętaj tylko o tym jeśli byś sie zdecydowala zrzec praw to żeby nie przypomnieć sobie o córce za 15 lat burząc jej życie i robiąc z siebie ofiarę. Takie zachowania kobiet takich jak ty lubią się powtarzać, bo człowiek często się przeobraża po 30-tce mentalnie wtedy gdy jest już za późno. No więc jakbyś sie mentalnie przeobraziła za kilkanaście lat to nie interesuj się córką i nie wywalaj jej życia do góry nogami (znów), ja wtedy na miejscu twojego faceta to w pysk bym ci dała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na przyszłość uważam że powinnaś sobie podwiązać jajniki, ale cóż rozumiem że w razie drugiej wpadki wygodniej by było komuś porozrywać ręce i nogi niż sobie te cholerne jajniki. Trzeba było wpieprzać te piguły i sobie budzik nastawiać a facet kondoma na fiuta. Bezmózgi. Przepraszam. Twój facet ma odrobinę godności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Gdybyś zdecydowała po swojemu to pewnie byś kochała dziecko.. " Bzdura. Autorka sama pisze że miała abortować tylko ktoś ją powstrzymał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spróbuj dac sobie i dziecku szanse. Idź do psychologa jak kolega wyżej doradził

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amana
Macie racje psycholog to wyjscie. Ale nie mam jak zostawic corki. Nie za bardzo moge gdzies isc bez wiedzy chlopaka czy jego rodzicow. Zazwyczaj daje im liste zakupow a sama zostaje z dzieckiem. Na kino czy piwo z przyjaciolkami pieniedzy nie dostane bo to fababeria wg rodzicow Marka. Mam sie zajmowac domem i dzieckiem w zamian za utrzymanie. Chcialabym sobie podwiazac jajniki ale nie mam pieniedzy a oszczednosci mi sie skonczyly jakis czas temu. Naprawde zaluje ze nie dokonalam tej aborcji. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
marne prowo, pełno było takich tematow,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież Ty jesteś uwięziona! To straszne, co piszesz. Nie dziwię się, że nie żywisz ciepłych uczuć do dziecka, bo chociaż w niczym nie zawiniło, to jednak masz teraz zniszczone życie. Jak masz dość odwagi, to musisz uciekać od tej despotycznej rodziny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze nieciekawa masz sytuację. Cierpisz i ty i dziecko. Z czasem dziecko będzie czulo ze go nie kochasz i będzie nieszczęśliwe. Moze dobrze by bylo gdybyś się zrzekla. Poniekąd takie rozwiązanie uratuje jedno i drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty przede wszystkim powinnaś mieć możliwość w ogóle wychodzenia z domu. Kto to widział żeby nikt ci z dzieckiem nie mógł zostać. Twojego faceta to usrany obowiązek. Dla twojego zdrowia psychicznego powinnaś mieć możliwośc przynajmniej te 2 razy w tygodniu pobyć na te choćby 2 godziny bez dziecka. Dla mnie to niepojęte. No chyba że jest to totalny noworodek ale jak ma te kilka miesięcy to powinnaś coś takiego ustalić z facetem żeby ci z dzieckiem zostawał co jakiś czas żebyś mogła sie wyłączyć psychicznie. To dużo pomaga na uśmieżanie negatywnych emocji. Ja mam dziecko 2 lata i mam taką umowe z facetem że ma mi 2 razy w tygodniu wyjśc z dzieckiem na spacer lub zostać z dzieckiem w domu zebym ja mogła sama pobyć, jak jest mocno zapracowany to chociaż raz w tygodniu. On nauczył sie już że tak ma być. Jak sie zdarza że mu sie zapomni to ja już po tygodniu wszczynam awantury! bo mi zaczyna coś siadać na psychikę i robie sie nie do wytrzymania, on wtedy wie że ma dziecko wziąć i nie ma zmiłuj. I ty pogadaj z twoim facetem jak dziecko śpi. Powiedz że masz problem, że cierpisz na lęki, depresje czy coś takiego i powiedz że potrzebujesz psychoterapii. Powiedz że sprawa jest dla ciebie bardzo poważna i że bardzo tego potrzebujesz. Jak ci nie pomoże to będziesz musiała odczekać troche, nie wiem ile dziecko ma miesięcy ale powiedz za jakiś czas że chcesz pójść do pracy, wtedy dziecko do żłobka lub teściową prosić. Próbowałaś ją prosić ? Ale myślę że jak usłyszą że chcesz szukać pracy to raczej będą cię wspierać w twoim zamiarze. Wtedy będziesz musiała zebrać wszystkie siły aby sie uniezależnić finansowo od twojego faceta tak aby móc od niego odejść no bo jaki sens jest być z kimś kto będąc na jego łasce to nawet wizyty u psychologa odmawia. Czy odejdziesz od niego z dzieckiem czy bez to już będziesz musiała sama wedle własnego sumienia dobrze sobie przemyśleć. Niemniej jednak jest nadzieja że jak dziecko by się zaczęło z tobą komunikować to może ci się uda nawiązać z nim więź. Niektóre matki tu piszą że długo nic nie czuły dopóki dziecko nie zaczęło się samo komunikować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko,też uważam,że zrzeczenie się praw do dziecka byłoby jakimś wyjściem,aczkolwiek przemyśl to dobrze. Nie rozumiem nagonki na Ciebie; jak facet zostawia kobietę w ciąży/z dzieckiem,to jest wszystko ok,to przecież takie normalne,no przecież nie dorósł ,oj tam...w końcu facet. Ale jak kobieta nie chce dziecka,to już jest problem. Bo jak to/??? Ona dziecka nie kocha,nie chce??? No potwór,nie matka!! Przy tym wszystkim mężczyzny do bycia ojcem się niestety nie da zmusić. Kobietę się zmusza na wiele sposobów; poprzez wywoływanie wyrzutów sumienia (np.aborcja,zostawienie w szpitalu- no nie masz prawa...bo nie!!!) po granie na ambicji (co to za matka,która nie chce się własnym dzieckiem zająć i jeszcze psioczy). Autorko,doskonale cię rozumiem. Mam 2 dzieci. Kocham ****ardzo. Dopóki miałam tylko córkę, było ok. Zaliczyłam wpadkę i urodził się syn. Na aborcję było za późno. Jak tak na niego patrzę,to ..kocham go,ma zaledwie kilka miesięcy. Ale urodzenie go zrujnowało mi życie,ograniczyło wolność i zrobiło z mojego męża największego despotę,jakiego znam. Jestem uwiązana i coraz częściej napadają mnie myśli,że któregoś dnia ,a właściwie nocy,spakuję się,kilka potrzebnych rzeczy i pojadę gdzieś w p**du. BEZ DZIECI. Jestem nieszczęśliwa. Mąż robi zakupy,ale tym malutkim nie zajmuje się wcale. Jestem załamana. Mówią,żebym zacisnęła zęby i poczekała,aż młody skończy te magiczne 3 lata i pójdzie do przedszkola.Ale nie wiem czy wytrzymam. Córka już chodzi do szkoły,więc poniekąd trochę ulgi mam od rana do tej 15-stej. Ale co z tego??? Nie jest mi dobrze,a mąż nie rozumie moich argumentów,twierdzi,że przesadzam,a jeśli spakuję się i pójdę (na kilka dni chociaż!!!) w cholerę,to ,cytuję "Pożałujesz tego gorzko." Nie chce mi się żyć,wstaję codziennie o 13 z łóżka, nie chce mi się myć,jeść,nic... młodym zajmuję się,bo muszę. Kocham,tak. ALe w tym momencie to inne emocje,niestety negatywne, przeważają. I to mnie przeraża. Bo nie powinno tak być.A jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I ja też nie mam z kim dziecka zostawić. A właściwie dzieci. Płaczę czasem w poduszkę. On się młodym nie chce zajmować...bo nie i koniec. Non stop są o to awantury. Krew mnie zalewa. Nie daję rady. Siedzę w domu. Nawet do sklepu SAMA nie mogę wyjść,bo...bo nie!!! Bo nie kupię tego co trzeba,tylko coś tam dla siebie,bo za długo mnie nie będzie,bo,bo ,bo.... piszę to i ryczę. Do matki nie mogę pojechać na weekend (mieszka niedaleko i nieraz zapraszala mnie z dziećmi),bo ...bo nie!!!! Oczywiście ja teraz siedzę w domu,na szczęście dzieci śpią. A on?? Polazł sobie na piwo z kolegami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zabierz dzieci i uciekaj. Nie zostawiaj ich bo rzeczywiście pożałujesz i on Ci ich nie odda Będzie miał argumenty. Idź kobieto po pomoc. Są ośrodki interwencji kryzysowej gdzie z dzieckiem można wejść z ulicy i poprosić o pomoc w zakresie prawnym i psychologicznym. Trzeba tylko chcieć. Znaleźć siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale swinia z ojca dziecka i dziadkowie tez nie lepsi. Przeciez mozna zwariowac! Nie wyobrazam sobie siedziec tylko w domu z dzieckiem, maz mnie wypycha do kolezanek, na wystawe, do kina. Wie jakie to wazne, po takim chwilowym luzie jestem inna osoba,szczesliwsza. Rodzice tez mi pomagaja. Bez jaj. Swinie i tyle.wspolczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 22:21. Nie zabierze. Żyjemy za granicą. To ja pracowałam dłuższy czas tutaj,to ja znam język. Ale co z tego? Teraz nie pójdę do pracy,bo niby jak? Poza tym nie chcę dzieci zostawiać. Chodzi mi o wyrwanie się na kilka dni GDZIEKOLWIEK. Bez dzieci,bez wiecznych telefonów od niego. Bez kontroli,bez zakazów,bez zwracania mi wiecznie uwagi,że źle rozwiesiłam pranie albo źle zapakowałam zmywarkę. Zawsze jest powód. A ja już nie mam siły,robię się wobec niego coraz bardziej agresywna ,bo wszystko się kumuluje i nie wiem jak sobie z tym dać radę. Ale dziękuję za wsparcie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To weź magiczna różdżke i zmień męża na takiego jakiego sobie wymarzysz. Nie chcesz kobieto nic zmieniać. Tylko ryczysz. Nie ryczysz juz tylko wystaw go za drzwi. A jak nie to miej pretensje do siebie. Skoro Ci nie pomaga i ma Cię w d to po co Ci on? Wierzysz ze się zmieni? Poczekamy parę lat i zobaczymy. Strasznie mi Was żal ale musicie same sobie chcieć pomoc Szkoda Waszych łez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój facet chciał aby dziecko przyszło na świat i to jest dobre, ale czy po jego urodzeniu udziela sie on w ogóle jako ojciec ? To jest zasadnicze pytanie. To nie może być tak że on ci tylko zlecił opieke nad dzieckiem i sam dalej żyje własnym życiem. On ma pewną rolę do wykonania. Rolę ojca. I dziecko ma go jako ojca poznawać od pierwszych dni życia. Jemu to trzeba uświadomić. Ktoś cie musi odciążać od 24 godzinej opieki. Na Boga! Nawet kobieta która pragnie mieć dziecko i jest ono planowane i wyczekane nie wytrzymałaby takiego długiego zamknięcia w czterech ścianach z płaczącym co chwila dzieckiem. Przy czymś takim to ja sama bym zwariowała pomimo całej mojej miłości do niego. To wyjście na piwo, ta jak to nazwali fanaberia to jest coś więcej niż takie sobie zwykłe wyjście na piwo. To jest terapia dla psychiki, możliwość wyłączenia choć na kilka godzin umysłu od jednej i tej samej czynności. Za pewne twój facet, jego rodzice wychodzą z domu, nie spędzają w nim całego swojego czasu. To jest niehumanitarne podejście wobec ciebie. Jego rodzice to też dziadkowie dla tego dziecka. Powinni też spędzać z nim czasem czas. A twój facet jako ojciec to już obowiązkowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie rozumiem nagonki na Ciebie; jak facet zostawia kobietę w ciąży/z dzieckiem,to jest wszystko ok,to przecież takie normalne" Nie kochana jak facet zostawia kobietę w ciązy/ z dzieckiem to nigdzie nikt nie pisał nigdy że to jest ok i normalne. To jest zawsze krzywda i smutek na zawsze dla dziecka kiedy zaczyna pytać o ojca a jego nie ma. Przekoloryzowałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:08 Twój problem nie jest w tym że urodziłaś drugie dziecko tylko w tym że twój facet jest pojebany. Trzeba było już dawno odejść, jeszcze przed zajściem w ciąże. Czemu zwlekałaś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro tak się czujesz, to odejdź, zrzeknij się praw do opieki. I z głowy. To lepsze niż sytuacja gdy się męczysz i masz o to do córki żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa krolewna
W moich oczach jesteś głupią idiotką! NIe wiesz że konsekwencją sexu może być ciążą?! Było trzeba myśleć jak się szło do łożka a nie teraz lament! Tak to jest jak nie dojrzała emocjonalnie gówniara zostaje matką! Ja zostałam mamą w wieku 30 lat, dziecko było od samego początku planowane i kochane, łykałam kwas foliowy kilka mc przed poczęciem! Też miałąm ciężki poród, a jak karmiłam piersią to płakałam z bólu, ale śiwdomie się zdecydowałąm na dziecko więc potrafiłąm zagryźc zęby i dać mojemu dziecku wszystko co najlepsze! Na dzień dzisiejszy jestem mega szczęśliwą mamą niespełna 2 mc córeczki. GDy na nią patrzę to czuję ogromne szczęście że Ją mam! Bo widzisz ja się świadomie zdecydowałam na dziecko a nie zaliczyłam wpadę!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa krolewna
I nie pisz że żałujesz że nie dokonałaś aborcji! Wiele kobiet zrobiło aborcję i potem żałuje że jej dokonało! To co byś wolała : żałować że zabiłaś człowieka czy teraz żałować że tego nie zrobiłaś? Dziewczyno tyle par cierpi na bezpłodność, biegają po lekarzach, modlą się o cud a ty takie rzeczy wypisujesz???? Przykre to....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×