Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość230

Dlaczego polskie matki rozmawiają głównie o jedzeniu nawet większych dzieci?

Polecane posty

Gość gość230

Mam 3-letnie dziecko, to już jest mały myślący człowiek z którym można porozmawiać o wszystkim ;), przedszkolak...:) A jak ktoś o niego pyta, to głównie, jak z apetytem, o której chodzi spać, pytania jak o niemowlaka...No dobrze można zapytać i o to, że większość pyta tylko o to :O. Nie ma pytań jakie przejawia zainteresowania, co akurat czytamy, jakieś ambitniejsze rzeczy ;) Na szczęście są fora internetowe :D i tam się fajnymi mamami z szerokimi horyzontami wymieniam wiedzą, itp. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No też to zauważyłam, bo wiesz w Polsce dalej panuje terror matki biegającej z łyżeczką za dzieckiem żeby z głodu nie umarło, bo dobra matka to taka która wciśnie w dziecko cały talerz z górką :o jeżeli dziecko zje mniej lub nie daj Boże zje danego dnia dwa z trzech posiłków, a jeden opuści to matka najpierw się sama biczuje, potem sama krzyżuje, bo jest złą matką, a dziecko rzecz jasna dostaje opuchlizny głodowej i umiera w mękach. Tak to nadal wygląda w polskich główeczkach, polskich idealnych mateczek - kureczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może masz do czynienia z niematkami, dla których dziecko to taka istota która gdy nie śpi po je i wydala ewentualnie psoci ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o jedzeniu i sprzątaniu jedynie gadają,a co się dziwisz jak wiekszośc nie ma innych zainteresowań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślisz że kogokolwiek interesuje Twoje dziecko ? jego "zainteresowania" i to jak się rozwija ? goowno ich to obchodzi a pytają z grzeczności o bzdety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość230
No ja też przejmuje się całokształtem, wiadomo wolę jak więcej je niż mniej ;), ale nie ubolewam nad tym, że wczoraj nie zjadł kolacji...i że nie jest z wagą na 75 centylu ;). Mnie raczej martwiły by jakieś problemy np. z rozwojem poznawczym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość230
Wydaje mi się, że są to że tak powiem matki o różnym podejściu...ale właśnie zdałam sobie sprawę, ze tylko z jedną koleżanką i to przez net, bo mieszka daleko, mogę porozmawiać o książkach dla dzieci, czuj wtedy że ją to też żywo interesuje. Trochę to przykre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niektórzy dzieci hodują zamiast wychowywać czyli ograniczają się do karmienia, mycia i ubierania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coraz głupsze te tematy na kafe :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość230
Staram się mocno nikogo nie oceniać, ale to się mocno rzuca w oczy, więc trudno nie wyrobić sobie opinii...Na mnie dużo osób patrzyło dziwnie, jak widzieli, że dwulatek ma pełno książek i to niekoniecznie takich 3 kartki kartonowe ;), w domyśle jest że go katuje i ganiam z tymi książkami żeby czytać :D, a przecież za mały na czytanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja czesto rozmawiam o jedzeniu, bo dopiero rozszerzam diete malego i pytam o rady itd.Ogolnie to normalne ze jak ma sie dzieci to rozmawia sie o dzieciach.Niestety polowa kobiet nie ma zielonego pojecia na temat moich zainteresowan, wiec po co z nimi o tym rozmawiac :) Nie widze niczego zlego w rozmowie o dzieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo obracasz sie w towarzystwie prostaków i prymitywów. Ja nie mam takich znajomych i takich problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość230
No jak masz dziecko do roku, to normalne że się mówi dużo o jedzeniu, bo jak sama napisałaś wtedy się rozszerza dietę ;), też wtedy dużo o tym czytałam, mówiłam...:). Chodzi mi o dzieci w wieku przedszkolnym, a nawet i szkolnym...jak rozmowy są głownie o jedzeniu i spaniu, to mnie mierzi...też uważam że nie ma nic złego w rozmowach o dzieciach :), chodzi mi tylko że o 3-latku można już więcej rozmawiać niż w tylko w kontekście jedzenia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość230
Fakt że to się najbardziej widzi, jak je, czy śpi...a z rozwojem intelektualnym gorzej. Mocno się też porównuje i ocenia, np. wzrost. Moje dziecko jest z mniejszych dzieci w tym wieku, ale w normie, często słyszę głównie za plecami, ale on mały...A już o rozwoju intelektualnym się tak nie mówi, no bo przecież każde się rozwija w swoim tempie, nie można przykładać szablonu ;), ale do wzrostu już można przykładać szablon :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość230
Kiedyś chyba tu na kafe ;) przeczytałam hasło, które mi się bardzo spodobało, a brzmi: mam fajne zadbane intelektualnie dziecko :) i się tego trzymam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dziecko, nie przechwalam sie nim, opowiadam na pytania, gdy ktos jakies zada. Sama nie interesuje sie innymi dziecmi. I podzielam zdanie osoby wyzej, ze w wiekszosci pytania sa o bzdety, z grzecznosci, bo nikogo nie interesuje, co dzieciak umie, bo jak sie matka rozgada, to nie ma konca. A skoro juz dziecko jest, to wypada o nim zagadac, wlasnie zadajac glupie pytania, by moc jak najszybciej temat zakonczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość230
Nie chwalę się, bo dla mnie, to normalne że np. czytam mu książki, czym tu się chwalić ;). Chodzi mi głównie o sytuacje, że ktoś zadaje x pytań o jedzenie i tylko to...A ja właśnie wyczuwam że to wcale nie są pytania grzecznościowe. Bo jak zada jedno o jedzenie to wiadomo, że to raczej na odczepnego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo zwyczajnie autorko nie mają innego tematu do rozmowy. Ograniczenie, zacofanie i styl infantylny w stylu "Agatki" ot i cała prawda. Jak koleżanka z pracy po raz kolejny zaczęła pieprzyć o kolejnych klopsikach dla synusia i marcheweczką to ją wprost zapytałam czy zamiast jedzenia może MI jakąś książkę ciekawą polecić. No i się zapytała czy dla dzieci ma być i czy o jedzeniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość230
Możliwe że nie mają o czym...tylko często są to fajne kobitki, ale rozmowa o dzieciach, to już tylko przyziemne sprawy, ciężko taką rozmowę prowadzić. Nie odnajduje się wśród większości matek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co was obchodzi o czym kto gada??? wy sobie konwersujcie o Bachu, Beto-wenie, układajcie fraszki itd nie wtykajcie nosa w cudze rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość230
A sorry właśnie sobie przypomniałam o drugiej koleżance, z którą na fb wymieniamy się info o książkach i o imprezach dla dzieci w naszym mieście :) A już totalna masakra jest jak ktoś mówi niby o zdrowym żywieniu i np. podaje jako przykład, naleśniki z serkiem homogenizowanym, wtedy już mi totalnie witki padają :O, bo jak ktoś mówi o smacznych, szybkich i zdrowych daniach, to nawet chętnie posłucham :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość230
Obchodzi mi to jeśli ktoś chce ze mną rozmawiać o dzieciach, często ma swoje w podobnym wieku i pada multum pytań o jedzenie 3-latka i tylko tyle, ale to już pisałam wyżej...Nie chodzi mi o rozmowę o wyższej kulturze, absolutnie, tylko np. można rozmawiać i o sensownych zabawkach...wszystko z umiarem i stosownie do wieku dziecka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość230
Dobry przykład mam ;), choć moja teściowa też czyta wnukom ;). Ale akurat ostatnio to już któryś raz słyszę...jak powtarza dalszej rodzinie, byłam świadkiem ;), że jej wnuczka prawie 8- etnia ;), zjadła 2 pałki z kurczaka na obiad ;), że tak dużo je...pomijam fakt że to same hormony taki kurczak ze zwykłego sklepu...to jest niezły wyczyn dla dziecka w wieku szkolnym, no takie to ważne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko rozumiem Cię , ja też mam dziecko świetnie rozwinięte ruchowo i intelektualnie. I też ludzie pytają czy dobrze śpi w nocy. no moja akurat źle sypia . ja zawsze odpowiadam krótko na pytanie a potem opowiadam co już potrafi, jaka jest mądra , zmieniam temat po prostu i mówię o wyczynach małej :) często też ludzie pytają czy zdrowo się chowa :) to pytanie lubię bo moja zdrowiutka nigdy nie choruje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×