Wyprowadzka na swoje, mega problem...

Hej, Jestem 30-letnią dziewczyną z niezłą pracą i chciałabym nabyć coś "swojego" do mieszkania. Całe dorosłe życie wynajmowałam, teraz wypowiedziałam mieszkanie i od nowego roku wprowadzam się do rodziców, żeby trochę oszczędzić na wkład własny/remonty i rozglądać się za kupnem. Sytuacja życiowa - brak partnera z którym miałabym mieszkać, szukam czegoś wyłącznie dla siebie. Oszczędności marne, ale jakbym miała żyć rok z rodzicami to spokojnie odłożę z 50 tys. Zdolność kredytowa niezła - ze wstępnych szacowań Pani z banku 400-500 tys. No i teraz problem co kupować. Małą kawalerkę do 200k? Niby mi wystarczy, ale nie będzie to szczyt moich marzeń. A może dom do remontu pod miastem? Wolałabym dom, ale z drugiej storny jaki jest sens kupowania domu dla 1 osoby? Koszty utrzymania duże, remonty itp to kolejne pieniądze... Finansowo sobie poradzę tylko nie do końca ma to sens, oprócz realizowania marzeń oczywiście... Tak się biję z myślami co robić....