Mroczne pożądanie

Dopiero od niedawna zacząłem swoje erotyczne życie. Miałem kilka różnych partnerek, uprawiałem różne rodzaje seksu. Wiele razy podczas samego aktu czuję jak pożądanie rozbudza się we mnie coraz bardziej i głębiej. Chcę więcej, mocniej, śmielej. Robię się coraz bardziej łapczywy. Jak w powiedzeniu - w miarę jedzenia... Ale nie wiem gdzie jest granica. Czasem się tego obawiam. Czy jest granica? Chodzą mi po głowie dość brutalne myśli i scenariusze...np. podczas pieszczot czy całowania szyi mam ochotę się w wgryźć w szyję zębami aż do krwi, albo possać łechtaczkę aż do bólu. Najczęściej to się pojawia gdy partnerka jest równie zmysłowa i zaangażowana jak ja. Wtedy rozbudza się we mnie naprawdę zwierzęcy popęd. W życiu na co dzień jestem bardzo zmysłowy i wyczulony na otoczenie. Silnie wyczuwam zapachy, jestem wrażliwy na dotyk. Czasem się boję, że siedzi we mnie coś złego...predator...wiecie, jak już napisałem, dopiero zacząłem swoje erotyczne życie, odkrywam je a jednocześnie siebie... To już wiem na pewno, że podnieca mnie zmysłowość i namiętność w seksie. Miał albo ma ktoś tak? Jakie wasze uwagi?