Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość mam lat 26

Nie umiem sie klocic bo od razu naplywaja mi lzy do oczu

Polecane posty

Gość gość mam lat 26

Ostatnio mialam troche stresujacych sytuacji np w urzedzie w sklepie i nie potrafie ostro przedstawic swoich racji bo jak ktos skacze do mnie z buzia to zaraz chce mi sie plakac i czuje jak lzy naplywaja mi do oczu. Jestem dorosla osoba i denerwuje mnie to bo mam ochote wyjasnic i dojsc swego a nie moge bo w tych szklistych oczach czuje sie jak glupek i zaraz uciekam z tego miejsca bo czuje ze zaraz sie rozplaxze. Po prostu tak reaguje na stresujace sytuacje. Pozniej jestem zla na siebie ale nie umiem nad tym zapanowac. Ma ktos jakis pomysl jak to zwalczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mam ten problem. Kobieta, lat 27

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierwszy raz słyszę o czymś takim jak łzy ale witaj w klubie bo ja też nigdy się nie kłócę jak ktoś sie na mnie drze, ludzie mnie mają za tumana którym można dyrygować, jak coś idzie nie tak to potrafią się na mnie wydzierać w sposób skandaliczny bez dopuszczania mnie do głosu i ignorując cokolwiek nie powiem (tak było w pracy, babki niestety starsze o 20 lat) ale jak ktoś w moim wieku sie mnie czepia to też nie potrafie się bronić. Po prostu jestem zbyt wystraszona i zapominam języka w gębie, a potem przeżywam i czuję tylko nienawiść do tej osoby. Ja tylko z dwoma osobami na świecie potrafie się wykłócać o swoje z moim mężem i z moją matką :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też miałam taki problem ale z czasem sie uodporniłam, ba.... nawet poszło w drugą stronę za bardzo, potrafię walczyć do upartego, mam 38 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko też tak miałam - obecnie lat 27 - przeszło mi 2 lata temu, gdy zostałam mama! Dziecko zmienia człowieka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie dziecko nie zmieniło, jeśli kogoś zmieniło tzn. że miał minimalny problem ze sobą i to dziecko to był tylko taki szlif

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też tak mam- żona mężowi, matka dziecku... W pracy, w domu przy wymianie zdań z mężem. Łzy w oczach, scisniete gardło i dupa... argumenty szlag trafia, gdy człowiek nie jest w stanie ich wypowiedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie zmieniło dziecko, poza tym pracowałam nad sobą - dużo czytałam o samorozwoju, asertywności - pomogło, teraz nie ma takiej osoby, która może mi bezkarnie "nawrzucać", od razu dostaje taką kontrę, że nakrywa się nogami, nie patrzę czy to szef czy podwładny czy pan doktor w poradni :P Poza tym pocieszę was, im człowiek starszy tym lepiej, ja jestem tuż przed 40tką i naprawdę mam już na wiele rzeczy wywalone :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×