Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kocham go strasznie ale boje sie ślubu...

Polecane posty

Gość gość

Strasznie kocham mojego narzeczonego, uwielbiam kiedy jest przy mnie. Kocham sie do niego przytulać , lubię go jako kolegę, podnieca mnie strasznie i mamy fantastyczny seks. Nie wiem czemu boje sie ślubu. Ślub ma być za 9 miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
Ślub ma być za 9 miesięcy. xxxxx Współczuję też sobie tego nie wyobrażam. Nie wiem czemu się ludziom wszystkim!!!! narzuca coś czego nie chcą, ślubu, nie bycia razem, i nie piszę o odpowiedzialności i innych pierdach... bo tego brakuje też w małżeństwach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężki sprawa. Zawsze byłam pewna, że jak sie kogoś kocha strasznie i nie wyobraża sie sobie zycia bez tej drugiej osoby powinno sie chcieć ślubu. Moze to nic nie zmieni w naszym zyciu i dlatego tak mam bo mieszkamy wspólnie, sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tak samo. Kocham tego faceta ale ślubu się boję. Nie życia w małżeństwie tylko tego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ann1611
Ja miałam niestety to samo- doszło do tego, że zrobiłam awanturę mojemu, gdy czułam, że chce się oświadczyć. Teraz, po jakimś roku od tamtej sytuacji chyba w końcu dojrzałam, by stworzyć rodzinę, dlatego dam mu znać w najbliższym czasie że dorosłam do ślubu. Co on z tym zrobi- nie wiem. Mogę mieć tylko nadzieję że mu się nie odwidziało, a nawet jeśli tak to nie będę mieć wyrzutów- ślub to zbyt poważna decyzja by wchodzic w to bez zastanowienia. Stąd rada dla Ciebie- jeśli nie czujesz się gotowa to przełóż ślub. Czasem glupie pół roku czy rok zmieniają perspektywę całkowicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
Tu nie chodzi o wspólne życie i poświecenie tylko o sam dzień ślubu i wiele dni przed. Uwierz, że można kogoś naprawdę kochać i nie pragnąć tego udowadniania innym przed ołtarzem, że kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale mądrości wymyślacie :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
ale mądrości wymyślacie :] xxxx to napisz coś mądrego, rozwiń swoją wypowiedz, zachęć mnie, udowodnij że nie mam racji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
ale mądrości wymyślacie :] xxxx to napisz coś mądrego, rozwiń swoją wypowiedz, zachęć mnie, udowodnij że nie mam racji xxxx Nic nie masz wiecej do napisania. Tak myślałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
Ale wy i tak macie lepiej. Za was facet podejmuje decyzje, robi pierwszy wszystko. Wy sie tylko zgadzacie. Ja mam gorzej bo sam muszę się w końcu zdecydować na oswiadczyny. Aż mi sie cos dzieje jak to piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja aż tak tego dnia sie nie boje. Tu nawet nie o to chodzi bo ślub można miec i wystarcza świadkowie. Ja chyba boje sie ze moze mnie zostawi pozniej i co wtedy rozwód...boje sie ze mimo iż jest cudownie moze byc cos nie tak nagle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No zesz qrcze to po co na litosc boska bierzesz ten slub, skoro tego nie chcesz???? Nie kazdemu to odpowiada. Mozna byc ze soba szczesliwie do grobowej deski i bez slubu, dlaczego dalas sobie narzucic durny slub przez zacofane spoleczenistwo????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Nowoczesne społeczeństwo to model psychicznie rodzice plus dziecko 55latek udający 6latke euroidiotko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
A Nowoczesne społeczeństwo to model psychicznie rodzice plus dziecko 55latek udający 6latke euroidiotko x Nie rozumiem co piszesz. xxxxxx To że się po ślubie może nie ułożyć to normalny strach, nikt nie wiem jak to będzie. Mój strach nie jest normalny, bo to nie zwykły stres.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja aż tak tego dnia sie nie boje. Tu nawet nie o to chodzi bo ślub można miec i wystarcza świadkowie. Ja chyba boje sie ze moze mnie zostawi pozniej i co wtedy rozwód...boje sie ze mimo iż jest cudownie moze byc cos nie tak nagle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
Nie musisz się powtarzać, przeczytaliśmy wcześniej. Ja ci nawet odpisałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
Jeszcze dopiszę, oboje nie mogą być egoistami, jeżeli któreś bedzie myślało tylko o sobie nie da szczęścia nikomu. No i trzeba cae życie pracować nad związkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro boisz się ślubu, to wstrzymajcie się z tym na razie w czym problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
Jak "oboje" to znaczy chyba żadne. Popełniłem błąd stylistyczny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On uważa, że to nas polaczy, że to dla niego ważne i że ma 32 lata i tylko mi sie oświadczył i nigdy o tym nie myślał chyba tak poważnie i tylko ze mną tak pragnie ślubu i ze mną pragnie tworzyć rodzinę. Z jednej strony tak bardzo chce ale przez to ze chyba wczesniej strasznie zostalam skrzywdzona odbija się na nim i sama nie wiem czego chce. Z drugiej strony też chce miec dziecka bez ślubu a planujemy je w przyszlosci. To wszystko jest skomplikowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćHappyMężatka
To ja się wypowiem, jaka to co to przeżyła i już jest szczęśliwą mężatką;) niestety przed samym ślubem była bardzo napięta atmosfera, kłóciliśmy się często ( ale to wina mojej teściowej, wszędzie wsadzała swoje 3 grosze a nawet nic się nie dokładała do wesela- a raczej przyjęcia na 30 osób). bałam się, chciałam odwołać wszystko 2 miesiące przed, bo skoro 5 lat mieszkaliśmy razem to po co nam to? jednak sam dzień ślubu-składanie sobie przysięgi.. to jest coś czego się nie zapomina, a dokładniej wyraz twarzy, oczy tej drugiej osoby w tym momencie- wtedy zobaczyłam i poczułam, że bardzo mnie kocha i jestem tą jedyną- żadne słowa tego nie zastąpią. Warto wziąć ślub, mój mąż stał się taki bardziej opiekuńczy, nigdy nie mogłam na nic narzekać, ale po ślubie wraca się trochę do momentu zakochania- tej najlepszej epoki, tylko ze jest jeszcze fajniej, bo znacie się na wylot. Wydaje mi się, że mam większą cierpliwość do męża po ślubie, on też więcej w domu pomaga.Jestem niecały rok po ślubie więc krótko, ale za każdym razem kiedy mówi do mnie " żonka" to mam banan na twarzy. Skoro nie można żyć, funkcjonować bez drugiej osoby to czemu nie z obrączką na ręku? POLECAM :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×