Bratowa posprzątała na święta

moja mama jest dziś u niej bo zajmuje sie ich dzieckiem i dzwoniła do mnie mówił brat że okna umyła a co się okazało że tylko firanki uprane , a okna brudne. tylko to od głównej ulicy umyte ale mazy takie że szok poza tym podłoga brudna, kuchenka brudna Powiedzcie mi czy jak można robić świąteczne porządki i nie umyć okien, zapomnieć o podłodze czy kuchence? bo ja nie potrafię sobie tego wyobrazić

A Ty nie masz własnego życia? Ty i Twoja Mama?

To zamiast krytykować możesz pomóc bratowej :/ Może jeszcze nie skończyła sprzątać i podłoge umyje później? Też jeżeli jestem bardzo zajęta to nie myję okien, tylko zmieniam firanki na czyste.

:D Tak btw, czy Ty wiesz, ile w klawiaturze komputera/na ekranie telefonu jest bakterii? Na Twoim miejscu brzydziłabym się ich dotykać.

Myślisz że Agatka jest prawdziwa? Ktoś sobie wymyślił tą postać i pisze codziennie bzdury na temat swojej "rodziny" przy czym ubaw ma po pachy. Ja już nie wierzę że to prawdziwa osoba a jeśli się mylę to jest to osoba bardzo nienormalna.

jej dom, jej porządki. po co się wtrącasz?

To nie jest jej dom. Ten dom należy do mojej mamy, i mama powiedziała że nigdy go na nich nie przepisze

A nie może jej stara kierwa zwrócić uwagi tylko obgaduje po rodzinie ? Rozumiem, że w związku z tym ty idziesz poprawić po bratowej skoro mamusia się tobie pożaliła ? To pewnie oczekuje pomocy od ukochanej córuni :(

Agatko, znamy wersje twojej bratowej. Niestety, ale ja trzymam jej stronę, nie Twoją.

I co z tego? Ja okna myję raz na 2 lata na Wielkanoc a firanki zmieniam raz w roku. Podłogę zmywam raz w miesiącu a tak dokładniej to co pół roku. Kuchenkę myję co 2-3 tygodnie, jak już palniki się zatykają. I co mi zrobisz?

Skoro dom nie bratowej to po co będzie sprzątać . Kuchnia rozumiem wspólna to mamusia ruszyć się nie może ? Agatka idz do pracy na 8 godzin . Jakbyś miała dużo pracy i była zmęczona to nie zajmowałabyś się pierdołami a jak szanownej mamusi przeszkadza brudne okno to niech zakasa rękawy i umyje .

Oni mieszkają sami w tym domu , moi rodzice osobno tylko na wspólnym placu . chodziło mi o to że ten dom nie jest bratowej w sensie własności, tylko mojej mamy i moja mama im nie przepisze

A hooj nas to obchodzi

W takim razie bratowa jest u siebie i za przeproszeniem może tam nasrać na środku czy chodzić nago po mieszkaniu . I nic Ci do tego , czemu wpierdzielasz się w cudze życie ? Ty zarzucasz jej że nie sprząta a ona może myśleć że jesteś głupia , nie wykształcona , marnie zarabiasz , twój facet nie umie naprawiać samochodu , do tego ona pracuje na etat i jeszcze w domu po godzinach , do tego w domu też trzeba posprzątać i o dziecko zadbać .A ty co 4 godzinki pracy i dom . I kto tu jest leniem ?

a jeszcze wam coś napiszę . wiecie że mój brat i bratowa nie wiedzieli co to jest owoc kaki. Ja mojej od dawna daję te owoce, bo są bogate w witaminy i błonnik, a oni nawet o tym nigdy nie słyszeli dopiero zobaczyli w gazetce biedronki i zastawiali się co to jest ha ha dobre nie?

a czy twój brat jest jakiś upośledzony, że ożenił się z bratową?Jeśli nie, widocznie nie jest taka beznadziejna,i czemu wiecznie piszesz "dziecko bratowej" a nie bratanica czy bratanek?

NIE KARMCIE TROLLA!

Ale denna historyjka.

Agatka jak dziecko bratowej jest takie beznadziejne to Twoje jest takie "och i ach i siper" tylko dzięki genom Twojego męża ! Bo w koncu Twoja bratanica to geny Twojego brata, podobne do Twoich!