Synowa i teść

Przeleciałem synową. Widziałem że chodzi smutna i jakaś taka nieobecna to jej się zapytałem co jej dolega (myślałem ze jest chora lub ma jakieś zmartwienia) a ona mi z grubej rury, że jest niezaspokojona i że zazdrości mojej żonie bo się przyjrzała mojemu rozporkowi (kiedyś w lato byliśmy całą rodziną nad wodą) i że też by chciała poczuć takiego. I tak się zaczęło. Nie powiem fajna jest. Lubi być niegrzeczną dziewczynką - idzie na całość w pełnym znaczeniu tego słowa. Lubi być w całości uległa - nawet z lekkim bólem. Trochę mnie to przeraża - bo ja raczej wolę być czuły i namiętny. Ale co mi tam. Tylko jak to skończyć. Boję się ze jej całkowicie odbije szajba - pierwsze objawy już są. Telefony - namawianie mnie na coraz ostrzejszy seks bez zahamowań. Jeszcze się nikt nie domyślił. Nie wiem co dalej z tą babą zrobić. Z jednej strony chciało by się mieć taką odskocznię od czasu do czasu (ja już mam 55 lat - zawsze pracowałem w biurze i dbałem o kondycję - biegi, basen, siłka - syn nie) i powoli przestaje mnie to bawić a zaczęło przerażać. Co będzie jak się wyda. Jak to skończyć.