Moja chora na głowę bratowa powiedziała że muszą wziąć szczepionki na konflikt

serologiczny oboje mimo, że dziecko już jest w drodze? Czy ktoś słyszał, by na konflikt brało się szczepionkę a nie immunoglobinę? Ale kretynka.

póki dziecku nic się nie dzieje w łonie matki nie mówimy o konflikcie tylko o niezgodności serologicznej.. immunoglobulinę podaje się już po wszystkim dla ochrony następnych dzieci.. niemniej szczepionka nie ma tu chyba większego sensu

bo coś takiego zdaje się nie istnieje

Ta idiotka powiedziała, że oboje wezmą szczepionkę i to jeszcze w trakcie ciąży. Nie wiem, może w okresie ciąży odstawiła inne leki?

Słyszałam o żółtaczce serologicznej powodującej poważne dysfunkcje i choroby u noworodków oraz o podawaniu immunoglobiny, nawet o przetaczaniu krwi ale nic o szczepionkach w trakcie ciąży i to nie wiedzieć czemu dla obojga rodziców.

na glowe to ty jestes chora nie bratowa

W niektórych krajach immunoglobulinę podaje się już w ciąży, więc może o to jej chodziło.

a kto jej to poda? immunoglobulina ma sens jak dojdzie do możliwego kontaktu krwi o różnym Rh (np. poród) i wtedy hamuje się przeciwciała. a w ciąży po co jej to? i to że oboje wezmą co facet ma do tego? chyba w ogóle nie wie o co w tym biega.

no chyba że już jest chora ona i dziecko ale tego nie piszesz..

20:46 Dokładnie. Na razie to ona sobie kpi z chorób wywoływanych przez konflikt antygenów we krwi matki i dziecka a ponad to wykazuje całkowitą ignorancję w temacie zagrożeń wynikających z używania szczepionek z nagłą śmiercią łóżeczkową oraz adhd u starszych dzieci. Cóż, kolejny tłumok ignorantka w moim otoczeniu. Zaczynam godzić się z myślą, że ICH jest tylu.

*u starszych dzieci włącznie.

Dla zainteresowanych info o konflikcie serologicznym polecam artykuł https://www.znamlek.pl/artykuly,na-czym-polega-konflikt-serologiczny-871.html, jasno i czytelnie, mam nadzieję, że rozwieje watpliwości