Prześladowanie w przedszkolu, jak reagować?

Moja córka ma 5 lat, je jestem ateistką (po apostazji), mąż choć też niewierzący ma "ciągoty" w kierunku buddyzmu. Nie mamy oczywiście ślubu kościelnego, córka jest nieochrzczona i nie chodzi na religię. I tu zaczął się problem. Córka zapytała mnie co to "żydówa". Okazało się, że tak ją przezwało jedno dziecko, innym razem ten sam chłopiec kazał jej pokazać jak miałczy - wg mnie to dot. świadków jehowy. Byłam w przedszkolu, poprosiłam o interwencję dyrektorkę. Podobno rozmawiała z rodzicami tego dziecka. Jest mi przykro, nie chcę by córka była dyskryminowana. Tłumaczę jej, że są różni ludzie, różne religie itd. Tylko proszę, nie piszcie mi, że to ja krzywdzę córkę, bo te teorie już słyszałam. Mamy swoje przekonania i tak chcemy córkę wychować, ale nie mogę pogodzić się z faktem, że małe dziecko może być prześladowane w przedszkolu!

wierzyć się nie chce, że rodzice (tego chłopca) uczą swoje dziecko by prześladowało innych z powodu religii :O moje dziecko też nie jest ochrzczone ale na szczęśćie nie mieszkamy w Polsce. Masakra jakaś. Porozmawiaj jeszcze raz z dyrektorką, tylko tym razem ostrzej, powiedz, że jak tego nie załatwi to pójdziesz z tym "wyżej". Porozmawiaj też z rodzicami tego dziecka, chociaż jeśli to oni je uczą to chyba nie ma sensu z nimi gadać.

tu autorka: na pewno to rodzice tak uczą swoje dziecko, bo przecież nie wierzę, że pięciolatek sam każe miauczeć dziewczynce niechodzącej na religię i nazywa ją żydówą. Uważam siebie za dobra matkę, chcę by moje dziecko wyrosło na silną i zdecydowaną kobietę, więc dużo z nią rozmawiam o tolerancji, różnicach między ludźmi, oczywiście na tyle ile dziecko w tym wieku zrozumie. Nie martwię się o jej poczucie wartości, bo od tego jestemy my rodzice, by je pomóc jej budować, ale nie mogę biernie patrzeć jak ktoś próbuje skrzywdzić moje dziecko, bo tak to nazwać trzeba!

Chyba do zerówki chodzi twoje dziecko ale ok nie przejmuj się katolicy tacy są fałszywi

Przecież autorka napisała, że chodzi do przedszkola, pewnie z oddziałem "0"

Mieszkasz na wsi czy w miescie

mieszkam w małym miasteczku - "sypialni" dużego miasta.

Tragedia! Jak można uczyc dziecko takich rzeczy! Współczuję twojej córce, bo biedna nie wie co się dzieje i dlaczego jest tak przezywana, pieprzony ciemnogród. Jeśli sytuacja by się powtórzyła, to ZAŻĄDAŁABYM od dyrektorki, zorganizowania spotkania zarówno z dziećmi, jak i rodzicami tych dzieciaków spotkania i rozmowy o tolerancji. Uważam, że takie akcje powinny byc przeprowadzane w przedszkolach jak i szkołach. I pamiętaj, jesli placówka 'oleje' problem, dziecko będzie dalej prześladowane, taki problem możesz złożyć 'wyżej', że przedszkole nie spełnia wymagań.

Ja bym poszla do ksiedza proboszcza zeby swoich poddanych naprostowal

Wspolczuje. Pewnie tego typu przykrosci twoja corka bedzie miala jeszcze sporo w zyciu...

porozmawiaj z dyrektorka i chyba tylko tyle możesz zrobić ,to zależy od rodziców jak mowia przy dziecku o "was".U mojego syna jest dziewczynka świadek jehowy i nie słyszałam by były jakies problemy ,najczęściej problemy robia zagorzali katolicy przykre,ale prawdziwe

A moze zle kojarzysz? Moze twoja corka ma zydowska urode (ja np mam)? I to miauczenuie to tez zbieg okolicznosci? Moje dziecko jest ochrzczone, ale w sumie i tak mieszkam w kraju gdzie nikt na to nie patrzy, Gdyby ktos nazwal moja corke zydowka, to uznalabym to za zwykle przezywanie, nieladnie, ale bez skojarzen. Podobnie gdyby jej ktos kazal miauczec. Moze przesadzasz?

W tym katolandzie z obrzezy Europy wszystko jest mozliwe. Wspólczuję ci. Biedne dziecko, ze jest narazone na takie ekscesy. Zgloś to gdzieś, ale obawiam się ze to nic nie pomoze. Glupota jest zawsze silniejsza.

Nie wiem co poradzić, ale z tą żydówką to może być tak, że ma taką urodę. Ja mam żydowską urodę, no wierzenie to powiem wprost, no buddyzm i mnie też zawsze i nawet teraz wyzywają od żydówki.

Naucz ją, żeby też go przezywała

Hehe oświcone mamusie zobaczcie sobie przedszkola we Francji czy np Berlinie haha ateistycznie wychowane dziecko będzie tam miało gorzej ...chyba wiecie czemu ...

Swoją drogą, może to po prostu pech że trafił się syn oszołomów w jednej grupie? Moja córa też nie chodziła na religię będąc w zerówce i ani nikomu nie musiałam wyjaśniać dlaczego, ani żadne dziecko mojej córki nie prześladowało. Teraz jest starsza, nie wszystkie dzieci z jej klasy chodzą na religię, a są tak samo lubiane i akceptowane jak wszystkie (ściślej: bardziej lubiane bo akurat o sympatyczne i koleżeńskie dzieciaki chodzi).

Ja miałam szczęście, u nas nikt z klasy nie chciał chodzić na religię...