Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dziewczyny Podpowiedzcie chodzi o pracę

Polecane posty

Gość gość

Wybralybyscie prace fizyczna, produkcja 40km od domu 12 godz 2 zmiany 3200 zł na rękę plus premie około 300 zł czy praca na miejscu 8 godz 5 dni w tyg 1280zl? Mam dylemat bo.. mogłabym pracować w tej drugiej pracy starczyloby nam na życie czy poświęcić się około rok i pracować na produkcji będę przemeczona, dwoje dzieci w domu, dojazdy ale splacimy kredyt wkoncu wybierzemy się na wymarzone wakacje pomożemy moim rodzicom i jeszcze odlozymy. Męczyć się czy odpuścić i żyć skromnie ciulac pieniądze na kredyt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ta druga praca w jakiej dziedzinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś w stylu sekretarki, drukowanie, kserowanie, wysyłanie listów, robienie kawy. Nic się nie narobie ale wynagrodzenie w porównaniu do drugiego nie robi wrażenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym wybrala tą blizej bo pieniadze to noe wszystko za to bedziesz miala czas dla dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ta praca 12 godzin czy z dojazdem tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdecydowanie wybrałabym pracę lepiej płatną, zwłaszcza, że różnica w wynagrodzeniu jest naprawdę spora. Rok się można przemęczyć, a potem już z większym luzem życiowym pracę zmienić. A jak wpadniesz w rytm to przestanie to tak męczyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 godz pracy plus minus półtorej godziny dojazdu. Mam się zastanowić do poniedziałku. Niby to tylko rok bardziej nastawiam się na tą cięższa prace. Mąż zarabia w miarę ale mamy duży kredyt i na większe szaleństwa szkoda, mielibyśmy ponad 3 tys to i zawsze coś odlozymy. No nie wiem, dzieci mam w wieku 8 i 5 lat, zdecydowanie mniej czasu będziemy razem spędzać. Jaka podejelybyscie decyzję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym wybrała tę na miejscu, czas z dziećmi jest bezcenny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz jeszcze małe dzieci i uważam że lepiej dla nich bedzie jak będą cie mieli częściej. Do emerytury się jeszcze kobieto narobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybralabym ta druga bo.. 1. Pewnie praca na dłużej i w miarę fajna pewnie godz dobre a tom wazne przy dzieciach 2. Nie tak łatwo znaleźć pracę która bedzie nam odpowiadała..chodzi mi o to.że po roku nie wiadomo czy znajdziesz taką pracę 3. Dojazdy wykanczaja wcześniej wstać dojechać koszty odjazdu 4. Wybierając tą pierwszą pracę na początku by się spalcalo kredyt szybciej itp. A potem zmęczona powiedziałabys że też ci się coś należy..I kasa by się rozeszła tak jest zawsze.. 5. Przemęczenie mega..A co w tyg nie widzialabys się z dziećmi ? 6. A co z domem obiadami zaprowadzaniem doprzedszkola czy szkoly lekcje? Mąż da radę wszystko ogarnąć ? Pomysł sobie czy jest to warte? No chyba że jesteście w mega trudniej sytuacji ale jeśli nie..to nie poswicalabym tak rodziny i zdrowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wybrałabym pierwsza. Jak niby praca 5dni w tyg ma dac więcej czasu z dziećmi w porównaniu z praca 2dniowa. Roznica w zarobkach spora. Czułabym się jak idiotka biegając z papierami 8godz dziennie za taka marna stawke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem już emerytką i z perspektywy lat i doświadczenia doradzam tę drugą pracę. Ja też tak tyrałam, że ju nie wiedziałam, na jakim świecie żyję Praca, gabinet prywatny i jeszcze częste dyżury, a mój mąż pracował sobie spokojnie 8 godz dziennie i potem odpoczywał. A teraz? Wyglądam starzej od niego, bo harówka niszczy urodę, zdrowie mi się bardzo sypie, a on zdrowiusieńki, chciałby się bawić, wyjeżdżać, a ja nie mam siły. Od 2 lat jestem na emeryturze, mogę spać ile chcę, a nie mogę się wyspać i nigdy nie czuje się wypoczęta, jestem "chronicznie przemęczona". Czy chociaż ktokolwiek docenił moją harówkę. Owszem, w momencie, jak było więcej kasy każdy był zadowolony, ale teraz? Teraz nikt nie pamięta, że tak ciężko pracowałam i są oburzeni, gdy stwierdziłam, że jestem tak zmęczona i schorowana, że nie mam siły, by na stałe zająć się wnukami, by gotować obiady dzieciom i ich rodzinom lub pomóc synowym w sprzątaniu. A ja naprawdę nie mam już siły, mimo, że nie jestem jeszcze staruszką. I to wszystko przez to, że przez całe życie zbyt ciężko pracowałam. Pamiętaj dziewczyno: życie, to nie tylko praca i pieniądze dla Was i dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wybralabym pierwsza, dzieci macie juz spore, to nie niemowlaki a sama piszesz, ze komfort finansowy by wam sie bardzo przydal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie myślałaś żeby zostać call girl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na stronie gowork jest sporo ofert pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie praca uskrzydla potrafilam pracowac po 18h na dobe i czuc sie swietnie ale ja uwielbialam moja prace nie wiem jak jest na produkcji... dla mnie np praca "za biurkiem" i nudne przekladanie papierow to kara wole jak cos sie dzieje chocby to byla fizyczna harówka... no i pensja ponizej 1300 zl zenada mi by na waciki to nie starczylo :P no ale sama piszesz ze sie nie narobisz wiec za co maja wiecej placic? Za parzenie kawy i kserowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ta pierwsza praca to tylko dwa razy w tygodniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×