Dziwne Ale z nagą mniej mnie podnieca

Czytam tu o wielu dziwactwach, moje chyba nie największe. Gdy patrzę na nagie ciało dziewczyny, to robi to na mnie takie wrażenie, jak oskubany kurczak. Wzdrygam się. Co innego dotykać, macać w ukryciu. Wsuwanie ręki do bluzki, pod staniczek, szukanie czegoś twardego. Wkładanie ręki pod spódnicę (spodni nie lubię jak zarazy, można sobie tą rękę złamać). Budowanie w głowie kształtu pi‪z‪deczki palcami wędrującymi w niej. Jak niewidomy. Albo pod spódnicą głaskanie uszami ud. Chyba nikt o tym nie pisał, ale dziewczyny lubią głowę faceta pod spódnicą. Facet wtedy nie widzi jej twarzy, gdy robi jej dobrze językiem. One wtedy pewnie robią dziwne miny, gdy on nie widzi. Może miny bezwstydne, a nie muszą się wstydzić? Gdy kocham, daję to! Albo gdy w spódnicy bez majtek siada na mnie "na jeźdźca". Te napięcie "trafi, nie trafi?", poprawki, poprawki, wreszcie OOOooooooch! Nagi wygląd przeszkadza, odstręcza, a nie mówię o ciałach obiektywnie brzydkich. Póki ubrane, choćby cienko, to potrafię podniecać się śliczną figurką. Czy takie coś ma medyczną nazwę?