Sylwester z mężem we dwoje czy w gronie znajomych

Jak co roku jesteśmy zaproszeni na sylwestra do naszych znajomych. Zawsze do tej samej paczki, gdyż oni wszyscy chcą zawsze Sylwestra spędzać razem. Kiedys my sami robilismy dla nich te imprezę, ale odkąd są u nas dzieci to bezdzietni wzięli na siebie te obowiązki :) w grudniu tego roku mamy jednak wiele imprez i z tymi znajkmymi widzielismy sie juz dwa razy a w ten weekend ma być kolejna impreza. Wczoraj mój mąż zaproponowal mi jednak zebysmy nie szli do nich na Sylwestta tylko zostali w domu sami. Dzieci pójdą do babci. Nie powiemy jednak jej prawdy ze sami jesteśmy w domu bo by sie wsciekla ze podrzucilismy jej dzieci tylko po to żeby ze sobą pobyć. A my juz tak dawno nie mielismy czasu tylko dla siebie ze bardzo kusi nas ta opcja. Kupilisbysmy wtedy drozszy alkohol, wykwintne jedzenie i pewniekilka razy bbyłby seksik :) jednak nie wiem czy powinnam to zrobić bo tak naprawdę musze oszukać i znajomych. Tylko co im powiedzieć? Jak powiem ze bedziemy w domu to gotowi w trakcie sie wprosic. No i musze oszukać mame. A wy co o.tym sądzicie?

Hmm no ewidentnie chcesz spędzić ten czas z mężem wiec tak zrób :) tylko potem pilnuj tego co mówisz żeby się nie wydało :)

Up

Nie oszukuj mamy, powiedz, że chcecie być sami. Pewnie zrozumie i chetnie zajmie się dziećmi. A znajowych musisz zbyć. Sama chetnie skorzystałabymz podobnej opcji, tylko, że u mnie w tym roku sylwester.

Mamie powiedz prawdę. Znajomym podziękuj za zaproszenie i powiedz, że zostajecie w domu z dziećmi i nie będzie sylwestra. A jakby co, nie otwierajcie drzwi :D

Kurwa, nie mozecie po prostu powiedzieć znajomym, że chcecie tegorocznego sylwestra spędzić sami, we dwoje? :D

No właśnie moja mama jak pozna prawdę to na pewno sie na to nie zgodzi. W ogole wkurzy sie ze chce ja obarczyc dziecmi zeby sie polajdaczyc z mezem (ona właśnie tak to odbiera). Dla niej dzieci są na pierwszym miejscu. W tym.roku bylam na weselu ktore trwalo od 13 do 00:00 mniej więcej bo to cywilny. Bylo to jakies 40 km od naszego domu. Ona zostala z dziecmi. Maz nie chcial wracac od razu po weselu tylko nocowalismy w hotelu a pozniej poszlismy do restauracji na obiad. Do dziis mi wypomina ze ona musiala z nimi siedziec a ja sie bawilamm. I mimo ze wesel skonczylo sie o polnocy to do domu wrocilam po poludniu. To byl drugi ras w tym roku jak zostala z nimi na cala.noc. A znajomym jak powiemy ze wolimi byc sami niz z nimi to watpie ze beda szczesliwi na te slowa...