Kocham go bardzo, ale nie potrafię się z nim dogadac...

Jesteśmy razem dwa lata. Mój facet jest niesamowicie uparty, zawzięty w swoich (niestety wg mnie dość ciasnych) poglądach i jak on coś powie to "tak jest, tak musi być i koniec kropka". Kiedy między nami pojawia się jakiś problem/sprzeczka (np. dzisiaj), nie przyjmuje moich argumentów, bo on już WIE, jest najmądrzejszy i nie ma, że tak brzydko powiem, ch**ja we wsi. Sam o sobie twierdzi, ze jest po prostu stanowczy i SAM mówi, że "ma być tak jak on powie", np. mówi koniec rozmowy i ja nie mam nic do gadania. Kiedy zapytałam, czy ma być tak jak on powie, nawet jeśli się myli i mówi źle, to odpowiedział, ze tak ;/ Kiedyś przymykałam oko na jego upartość i egocentryzm, ale ostatnio nie mogę wytrzymać, jak to on nazywa, jego "stanowczości". Coraz mniej mam ochotę byc dla niego czuła, a nawet miła, przez co coraz częściej tworza się między nami sprzeczki. Nie można z nim normalnie porozmawiać, bo przeciez on zawsze ma rację (wg niego). Powiedzcie, jak postępować z takim upartym facetem? Jak z nim rozmawiać, żeby słuchał też moich argumentów? Nie chcę końca związku...