Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy dla was jest to zbyt rygorystyczne wydanie polecenia dziecku?

Polecane posty

Gość gość

Wczoraj wychodząc z domu z moją znajomą oznajmiłam dziecku co ma zrobić w miedzy czasie kiedy mnie nie bedzie. Uzylam przekazu stanowczego aczkolwiek kulturalnego. Powiedzialam tak " Prosze to ,to ,to i to ... zrobic( wymieniłam co ) ,masz czas do mojego powrotu ( powiedzialam za ile wracam) jeśli po powrocie nie będzie wykonane polecenie, a tym bardziej nic nie ruszone to pomagamy już nie po dobroci . ......( niepodobroci dziecko wie co mam na myśli-ban na np jedno z przywileji) No i wtedy się zaczęło umoralnianie mnie , ze wydaje polecenia zbyt rygorystycznie ,ze do dziecka trzeba inaczej, ale ona nie wie, ze to dziecko z tych do jakich trzeba krotko i stanowczo wydac komunikat , nakazac/ zakazac, bo o ile do swojej corki ona może obchodzić się jak z kruchą materią tyle do mojej takie ciumkanie spowodowalo by jednym uchem wpada , drugim wypada i ja jej to tlumacze , ze przerobolismy przeróżne metody komunikacji, wydawania polecen i obieram taki jaki napotka sie z zazwyczaj z wykonaniem .Kolezanka po studiach pedagogicznych, zaczytana w literaturze wspolczesnej psychologii a jednak takie braki ma w wiedzy ,ze co na jedno dzieco działa , na drugie ani się sni może tak być-choć ona, nie pracuje w zawodze wyuczonym Czy faktycznie to jest az tak przesadne jak dziecku wydaje się polecenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam w domu dziesięciolatkę i jest identycznie: jak nie poproszę o coś w sposób konkretny i stanowczy, to będę musiała powtarzać pierdyliard razy. Daj spokój, olej ją :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Prosze to zrobić" to ja kdo jakiejs pogardzanej sluzki, albo kierownik do praciwnika nizszego szczebla. Dyrektywnosc jest ok, ale okazuj dziecku szacunek. I chyba o to Twojej kumpeli chodzilo. X Ja w zyciu po takim tekście bym palcem nie kiwnela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość auttorkaa pytaaniaa
jakbys nie kiwnela palcem, to zaręczam ,ze ja bym kiwnela palcem ,ale byłoby sprzed twojego nosa wszystko pozamiatane azby ci mina zrzedla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Prosze to zrobić" to ja kdo jakiejs pogardzanej sluzki, albo kierownik do praciwnika nizszego szczebla. x To się nazywa albo kompleks, albo jakieś wypaczone pojmowanie tego typu zwrotów :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co pobilabys mnie? Zes taka wyszczekana? Bo kary na kompa, slodycze, tv itd na wiele dzieci nie podziala. Po Twojej odpowiedzi widac już ze nie masz szacunku do drugiego czlowieka. Koleżankę nazywasz ignorantka a Ty tez masz spore braki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani z 21:16 widać nie ma dzieci w wieku nastoletnim :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, bezosobowe zwroty podkreslaja bezosobowosc adresata. Ale wychowujcie dzeci jak chcecie, odrzucajcie kazda krytyke bez zastanawiania sie. To co będzie za 20-30 lat pokaze czy mialyscie racje. Po co ten temat? Do poklepywania sie po pleckach? I

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aautorkaa pytaaniaa
nie pobiłabym, ale zastanowilabys się następnym razem jakie działania lecą za buntyi prostesty twoje Kary na kompa , neta działają na dzieci, które to traktują jako cos co sprawia im przyjemność i wtedy taka kara ma moc , a sa dzieci w tym moja która nawet nie spojrzy na kompa, na tv, słodyczy nie je i rozrywki, przywileje, przyjemności to zupełnie inny repertuar niż co wymienilas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 12 latke i moje polecenia sa podobne do Twoich. W innym tonie to se moge ... tylko pogadac i sama zrobic. Tylko ze jak zrobi to pochwale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:28 Twoim zdaniem powinnam powiedzieć do córki "kochanie, prosiłam cię już trzy razy o wyniesienie śmieci. Raz zagroziłam ci wyłączeniem internetu, zdaje się, że muszę to zrobić słoneczko. Tak więc wyłączam, a ty idź wynieść te śmieci" ? I co poradzisz, jeśli ona powie "skoro wyłączyłaś internet, to już i tak nie mam po co wyrzucać?" (autentyk)? Matki XXI wieku obchodzą się z dziećmi jak z jajkiem. Przejdź się do pierwszej lepszej podstawówki do klas IV-VI albo gimnazjum, to zrozumiesz o czym mówię 🖐️)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaa pytaaniaa
kolezanka nie jest ignorantka, ale jest jak dla mnie zbyt trochę mało doinformoana, tym bardziej ze po studiach i taka zaczytana, a nie wiem ,ze ile dzieci tyle sposobow i metod komunikacji, postepowan. Przekaz ktorko, STANOWCZY i treściwy najczęściej zdaje egzamin Szacunek to ja mam, lecz jak ktokolwiek wykazuje wobec mnie brak szacunku bywam wtedy mniej empatyczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani odpowie pewnie coś w stylu "jak sobie wychowałaś tak masz", na tym zazwyczaj kończą się porady tych wszystkich, które tak ochoczo krytykują surowsze podejście do dzieci :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba Tasmanska pisze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorkaa pytaania
dokładnie , gdy dziecko cos napsoci ,taka odpowiedz najczęściej pada od tych co najbardziej potępiają dyscypline w wychowaniu i ty się czujesz już jak w matrixie kto tu zgłupiał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecenia, to ja wydawałam swoim psom i to na szkoleniu. Poza szkoleniem, na co dzień, byłam dla nich serdeczniejsza i bardziej je szanowałam niż ty swoje rodzone dziecko. Twoje rozkazy wobec dziecka z tym pretensjonalnym "proszę zrobić to a to" i te obostrzenia co do czasu oraz od razu dołączona groźba brzmią zapewne obrzydliwie. Czasem się zastanawiam jakim trzeba być rodzicem żeby dziecko dało się obcemu zmanipulować, przyszło do domu i zadźgało matkę wieloma ciosami, na koniec uciekającej podrzynając gardło (wiecie na pewno do jakiej sprawy nawiązuję). Czytam tak twoje wypociny, autorko tematu, i sądzę że wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
(czyli jak przypuszczałam - nie odpowiesz na powyższe pytania, dobra jesteś tylko w teorii)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo wszystko powinno bycd dostosowane do poziomu dziecka. A pierwsze wymagania i wlasne obowiazki wprowadza sie od poczatku (dziecko sprzata po sobie etc) I wszystko da sie powiedziec normalniej, ustalic zasady (mozna spisac i podpisac np) A mam pytanie, jak wrocilas i corka to zrobiła co powiedzialas? Jakie byly Twoje slowa? Szczerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie to samo pomyslalam, ze to na pewno tasmanska- slowa typu "nakaz" "przywilej" i tak bezosobowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wrażenie, że chcesz by się dziecko Ciebie bało... Osobiście nie odezwałabym się tak do mojego dziecka. Ale każdy wypracowuje swoje metody wychowawcze. Zależy też jak ogólnie jest w domu. Mam koleżankę, która mówi do swojej córki podobnie jak Ty i u niej w domu ogólnie jest głośno, krzyczą na siebie, buntują się itp. U mnie jest spokojnie, ani ja ani mąż nie lubimy kłótni, gdy o coś prosimy robimy to, bez rozkazywania. Dzieci słuchają, ale od początku są tego uczone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tasmanska ????????? ty sadystko!!! przestan się znecac nad tym biednym dzieckiem!!!dziecko to nie robot ze ma wykonywac polecenia jak zegarku to nie gestapo!!! kolezanka ma racje-do kazdego dziecka nalezy podchodzic z miloscią i okazywac wsparcie no ale co ty mozesz wiedziec jak ty jej nie urodzilas,to dziecko twojego meza, ty nie wiesz co znaczy miec,kochac swoje wlasne biologiczne dziecko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:16, 21:25 mądrości że hoho a tymczasem od razu widać że w d***e byłaś i g****o widziałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać poziom obrończyń autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przuywilej,polecenie,prosze wykonac...WTH:Oa polecenie to sie daje psu a nie drugiemu czlowiekowi,bo dziecko to tez czlowiek,ale autorka pewnie dzieli ludzi na ludzi i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja do trzyletniego syna mówię przykładowo "Wojtus proszę pozbierać klocki do pudełka" i nie widzę w tym nic złego. Jeśli nie bawi się już nimi i wyciąga co innego a na moja prośbę stanowcza mowi NIE to zabieram to co wyjął. Działa błyskawicznie. Nie wygląda mi moje dziecię na nieszczęśliwe i jak sługa :D co za bzdura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dramatyzujecie i tyle. Na niektóre dzieci stanowczy przekaz informacji jest jedyny który dotrze , nie znacie teg typu dzieci i nawet nie wiecie jakie wy rady udzielacie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U moich rodziców to się skończyło tym, że miałam ich głęboko w d***e :P im bardziej ktoś chciał pokazać swoją władzę (a to robi autorka) tym bardziej byłam uparta. I nie było niczego czym można by mnie zmusić jak się uparłam. Ale jak ktoś normalnie mnie poprosił to nie było jakoś problemu. Jednak do ich główek dopiero przy młodszym rodzeństwie wpadło, że warto zmienić podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko masz racje ! :) Ja tez wydaje moim dzieciom polecenia i maja je wykonac bez szemrania! Mnie tez nikt łaskawie nie prosi o wykonannie prac domowych tylko to sa moje obowiazki :) Dzieci nie maja jedynie przywilejów i praw, zapomnialyscie , ze maja tez wasnie obowiązki ? Prosic to ja moge o zrobienie herbaty, lub podanie czegos , gdy siedze i nie chce mi sie du/py ruszyc :P Jak rozdzielam prace w domu ( wszystkim domownikom ) to nie prosze łaskawie o ich wykonanie , tylko przydzielam zadania i kazdy zna swój zakres prac. Jeszcze na głowe nie upadlam by dzieic PROSIC o posprzatanie swojego pokoju, wyniesienie brudnych rzeczy do prania, czy rozpkaowania np. zmywarki. To sa ich OBOWIAZKI , wklad w prace domowe w domu , ktory jest wspólny i za który odpowiadamy wszyscy, a nie tylko ja niby :P Dzieci maja jasno okreslone zasady, pewnie, ze czasem chca sie migac , normalka : ) ale u nas jest krótko. obowiązki niewykonane=nie ma przywilejow ! Niektore rzeczy same sie nie zrobia , a ja nie jestem słuzaca we własnym domu :P Stosuje sie tez do apelu " matki uczcie swoich synów prac domowych" ! Czekam na podziekowanie synowych ! :D :P Czasami robimy sobie dzien lenia, nikt nie jest niezniszczalny :) Ale, tak wydaje polecenia dzieciom w sprawach zasadniczych i bezdyskusyjnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - BINGO i dzięki za ten post

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to działa, na 10 osób jedna przytaknie i już autorka happy. A to, że te 9 pisało inaczej to już nie ma znaczenia :D Wybiórcze potwierdzanie własnej mądrości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×