Najpiękniejszy świąteczny prezent z dzieciństwa

Pamiętacie jaki prezent sprawił Wam najwięcej radości? Ja pamiętam, że marzyłam cały rok o płycie Michaela Jacksona Bad takiej winylowej bo kiedyś nie było innych... I dostałam ją, mimo że ojciec nienawidził Jacksona, kupił mi te płytę ;-)

Lalka barbie ze zginajacymi się nogami ;)

Zestaw małego chemika, straż pożarna tylko raz przyjeżdżala...

Stos książek, w tym dwutomowe wydanie Baśni Braci Grimm. Mam do dzisiaj i do dzisiaj książki lubię dostawać najbardziej. :)

Dostałem kostkę Rubika, kiedyś to był hit.

Zabawne ale najlepiej pamietam najbiedniejsze swieta.Poczatek trasformacji ustrojowej,bezrobocie,zadko obiad Ojciec chorował,matka ledwo urodziła,bdzrobotni(wczesniej pracowli).bieda ze hoho.Matka zalapala fuche na kuchni a ojciec malowanie jakiejs chaty.Na ostatnia chwile robilismy rybke i sałatke,o pod choinka znalazł kredki i malowanke ,fajna klamre do wlosow(14lat miałam) Byl taka szczesliwa Znałam sytuacje i miałam swiadomosc ze mikołaj nie istnieje .Bardzo mnie to wzruszyło ze rodzice jednak zdecydowali zeny chociaz ta malowankei kupic klamre Nigdy nizapomne tak cudownych swiat

Tablica wraz z kolorowymi (na lata 80 szał)kredami.O lalce typu łysy,plastikowy bobas nie wspomnę,bo skakałam pod sufit jak go dostałam