Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie potrafię o nim zapomnieć

Polecane posty

Gość gość
...jakim człowiekiem był - UMARŁ ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, ale to jest pierwsze wrażenie - wygląd, a następnie jest rozmowa, facet patrzy tak zalotnie, filuternie, jest taki miły, troskliwy, poważny, ale zarazem wstepuje w niego jakaś mega energia, cały błyszczy, usta mu się uśmiechają na widok tej dziewczyny, jak zahipnotyzowany, jak nakręcony i peszy się i wije, oczywiście jest przemiły, serdeczny, wrażliwy, czuły no i tak to bywa, że nagle ma sie ochotę przytulić do siebie mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ok, to jak o nim myślisz, to o czym myślisz? Opowiedz dokładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie umarł. Nie mamy ze sobą kontaktu. 17:51 ciebie też to kiedyś spotkało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tak ciezko wyjac telefon i zadzwonić do niego? Jesli ŻYJE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość machete
Witaj w klubie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. W ogóle nie planowałam nikogo poznawac, właściwie praktycznie nigdy mi się nikt nie spodobał i nie patrzyłam w taki sposób na facetów, ot gdzieś tam zawsze byli, kręcili się, ale nigdy mi jakoś nie wpadał nikt w oko, no może przystojni byli czy nie, ale żadnej chemii, kompletnie niewidzialni, aż tu razu pewnego zobaczyłam faceta jak z marzeń - wyglądał trochę jak aktor filmowy, wyglądał tak młodo, patrze a tu obrączka na palcu to mnie odrzuciło, a on zaczął się we mnie wpatrywać, wypytywać mnie, patrzył tak jakoś dziko i był taki sympatyczny, tak szalenie sympatyczny, taki delikatny, taki różowy misio, aż poczułam znienacka i pożadanie i wielką sympatię. I spytał czy zadzwonię do niego, a ja na to, że przeciez jestesmy ...zajęci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozmawiałaś z jego żoną o tym? A twój mąż cos o tym wie? A jego żona żyje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:59 Tylko ja nie potrzebuję z nim kontaktu. Nie chcę. I jest mi to bardzo na rękę. Chcę tylko zapomnieć... Jak widzisz to nie takie łatwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, no co Ty, niepoważna? niby po co miałabym jej to wszystko mówić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie potrzebuję z nim kontaktu. Jest mi to bardzo nie na rękę, że myślę w ten sposób, bo zdradzam swojego w myślach i źle sie z tym czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego nie chcesz z nim kontaktu, zrobil ci cos zlego, bil cie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest mi to nie na rękę, ponieważ powzięliśmy takie decyzje, a nie inne i małżenstwo obowiązuje już na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:08 Nie znam jego żony. O czym miałabym z nią rozmawiać? Żartujesz sobie? 18:10 i 18:13 Dokładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja znam jego żonę, właściwie podrywał mnie przy niej...Kiedyś przyglądała mi się dziwnie, ale nie podeszła i na szczeście o nic nie pytała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochasz go? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On zna mojego męża i właściwie troche też jakby podrywałam go przy ..mężu. Tzn trochę się zapomniałam i rozmawiałam z nim tak jakbysmy sie dobrze znali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli to on urwał kontakt. Żona go przypilnowała. Czyli Boisz sie jego żony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się nikogo nie boję. Ale uważam, że jest to złe. Nie chcę komuś rozbijac związku, nie chcę pretensji, ani tez nie chcę nikogo oszukiwać. Nie chcę skrzywdzić czyjejs rodziny, tym bardziej, że jest wiele powodów, by z tego nic nie robić. Ja mam swoje zycie, on ma swoje zycie, to jest niekompatybilne. Dla niego rodzina i kasa jest wszystkim, dla mnie rodzina i kasa jest wszystkim. Nie chcę rezygnować dla niego z czegoś, on nie chce rezygnować dla mnie z czegoś. Mamy zbyt silne osobowości, by zyć kompatybilnie. Jego zona jest bardziej uległa i bardziej wisi na nim, tzn. on ją wozi wszedzie, załatwia, a ja jestem bardziej męska i to ja decyduje o wszystkim, ja naprawie sobie to i tamto, ja załatwie to i tamto, ja mam wiele pasji, których on nie do konca rozumie. On ma inne pasje, ktorych ja nie do konca rozumiem. Dodatkowo on ma cechy zaborczego człowieka, a ja przy nim zaczynam tez wpadać w jakieś dziwne coś, a bez niego zyje sie latwiej. Dlatego nie chce od niego czegoś chcieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie czujesz sie w tym wszystkim jak dzifka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem wprost , nie chce się użerać z jego żoną, która przecież nie wsiądzie w auto skoro od 20 lat ją wozi, ona bez niego po prostu nie umie żyć samodzielnie, a ja nie potrafie funkcjonować w ten sposob, ze mnie ktos z czegoś wyręcza. Nie chce uzerac sie z jego dziecmi, ktore mialyby jakies dziwne pretensje nie wiadomo o co i nie chcę krzywdzić swojego męza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, ponieważ nic mnie z nim nie łączy. Gdybysmy mieli romans, ale nie mamy to może i tak. Ale wtedy on tez by sie tak czul i jego zona rownież gdyby sie dowiedziala i wszyscy mielibyśmy po tym kaca, wiec po co? lepiej o tym nie myslec i tak jest kazdemu wygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny. Telenowela odc.24578. Gubicie się w kłamstwie. Kłamstwo goni kłamstwo. Jesteście samotne, nieszczęśliwe stare panny żyjące marzeniami. Zegar tyka a wy dalej się bawicie w swoje gierki. Trzeba byc naprawdę niepoukładaną panną żeby takie brednie tutaj wypisywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy normalny człowiek w tej sytuacji czułby sie źle, on, że oszukuje ukradkiem, że zdradza i że nie jest porządny, ja, że nie jestem porządna, a zona, że jest wykorzystywana od lat i słuzy wyłacznie jako robot kuchenny, a po coś wiecej idzie do innej, bo lepiej go rozumie. Tak naprawdy każdy czułby sie oszukany. On tym, ze ja mam kogoś jeszcze, ja tym, że on ma kogoś jeszcze a zona, że tak naprawde to sypia jakby...z czterema osobami, bo ze mna, z moim mezem, z nim i może jeszcze mialaby dla zemsty innego. To źle bysmy wszyscy na tym wyszli. Skrzywieni, co nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może te niepokładane panny maja najlepiej? szybko przeskoczą na innego kwiatka, a ja przykładowo muszę dalej życ w tym ambarasie, gdzie mąż myśli o innej, ale siedzi ze mna, bo siedzi, bo tak trzeba i uczucie juz dawno wygaslo, oboje to wiemy, motyle odlecialy po 15 latach, ale siedzi, bo..musi no i czasem dobrze udaje, że mnie kocha, da mi kwiaty i słodycze, narysuje serduszko na plazy, ale ja wiem, że on kocha wylacznie stare wspomnienia o tym jacy bylismy kiedyś, a nie teraz, wiem, ze jestem dla niego gosposią i materacem od czasu do czasu, a tak naprawde jego serce rwie sie do innej, choć nigdy tego nie pryzna, bo gdyby przyznał musielibysmy sie rozwiesc. Wiec oboje udajemy, ze wszystko gra i jezdzimy razem na wczasy, calujemy buziaczkami przy dzieciach, żeby widzialy jaka wspaniala rodzina, ale jest jak jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem mysle, ze zmarnowalam te 15 lat i to wszystko jest obrzydliwe, ale co mam zrobic? kto mnie zawiezie codziennie do pracy, kto zechce 40 stke z dziecmi? No przeciez wiadomo, że nikt, wiec udaje, ze nie wiem co sie dzieje, on udaje, ze nie teskni za nia i nie chce jej spotykac ani miec kontaktu, ale kiedy widze jak sie stroi i wypachnia perfumami to wiem, ze to dlatego, ze lezie ja zobaczyc, tak tylko popatrzec może i wtedy czuje, że zmarnowalam te 15 lat i pociesza mnie mysl, ze chociaz daje mi wyplatę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie odejde bo gdzie niby mam mieszkac? przeciez nie wroce na stare lata do mamy, a kasy mi tez szkoda, bo zawsze kupie sobie z wyplaty markowe spodnie, a tak musialabym z tego zrezygnowac, a nie mam zamiaru ani tym bardziej z wczasów co roku, on tez nie da mi tego mieszkania, bo tez nie bedzie rezygnowal z kasy, no to zyjemy dalej i udajemy, ze wszystko w porzadku, ja udaje, ze nic nie wiem, on udaje, że nie jest zakochany i nie pożąda innej, a tamta też pali głupa, bo też nie zrezygnuje ze standardu zycia jaki ma z tamtym, wiec wszyscy udajemy i zyjemy w zaklamaniu, ale tak trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś tak, wszyscy żyjemy w zakłamaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 17:51 czy on jest lekarzem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No chętnie by mnie zbadał i obsłuchał, ale krwi by nie próbował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×