Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy dojrzali mężczyźni umieją kochać kobietę długi czas po rozstaniu

Polecane posty

Gość gość

czy od razu przekreślają ją i następna? Czy jeśli facet kocha, to czy wybaczy wszystko czy uniesie się honorem? I czy uniesienie się honorem oznacza, że kochał prawdziwie? Myślicie że prawdziwa miłość wszytsko zwycięży i nie jest za późno żeby naprawić błędy (jeśli obie osoby żyją oczywiście)? Macie przemyslenia na podstawie własnych doświadczeń?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że prawdziwa miłość wszystko przezwycięży, ale jeśli była zdrada to ciężko mówić o prawdziwej miłości. Z prawdziwą miłościa jest tak,że nie myśli się o dotykaniu innej osoby, może czasem zdarzają się jakieś fascynacje, ale nie myśli się o tym intensywnie, fascynacja przychodzi, jak takie dziwne zło, które chce rozłączyć dwie osoby, ale po powrocie w ramiona ukochanej osoby to kuszenie po prostu przestaje zasmiecac głowę, człowiek szybko leczy się z takich złych myśli i mimo wszystko pragnie tej jednej osoby. Mimo lat wciąż go pociąga, mimo upływu lat wciąż chce jej dobra i wie, że tylko ona go rozumie najlepiej, wie, że bez niej nie byłby tym samym człowiekiem i nie byłoby to to samo. mimo róznych pokus jakoś tak widzi wszędzie tylko ta osobę i nie ma ochoty na kontakt z inna osoba, nawet ponętną, chyba dlatego, że ta miłość zaślepia, ogarnia i widzi się naprawdę tylko ta jedną, przez która chce sie byc dotykanym, z która chce się spędzać czas i która jest jak balsam na skołatane nerwy, przy kótrj czuje sie spokoj i ukojenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00.10.piękne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja go nie zdradzilam, raczej w pore mu nie dalam ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariposita polaca
To prawda - ja zdradziłam i byłam zaślepiona, bo kochałam swojego faceta i szczęsliwie wciąż kocham. Mieliśmy kryzys, łaknęłam tak czyjejś uwagi, niestety mój partner nie był wylewny i nawet ranił mnie nieświadomie, choć wiem, że mnie kochał. Wyjechał, byłam sama, wkurzona na niego, ryczałam z tęsknoty, no i zdradziłam - to tak jakby ktoś na moment poświecił mi latarką w oczy podczas gdy moim słońcem był mój chłopak. Przez moment to sztuczne światło wydało mi się intensywniejsze. Miałam i mam do dzisiaj moralniaka i poczucie winy - powiedziałam wszystko mojemu partnerowi, bo nie potrafiłam tak żyć, potrzebowałam kary, przebaczenia czegokolwiek. To było 4 lata temu, od tego czasu jesteśmy w szczęsliwym związku, on okazuje mi znacznie więcej czułości niż kiedyś, ale najbardziej wdzięczna jestem mu za to, że chciał nad tym popracować i dać mi szanse - nawet jak czasami się pokłócimy, nigdy mi nie wygarnął zdrady, czasami sama w złości prowokowałam go do tego by mnie wyzwał - a on tego nigdy nie zrobił, zawsze mi powtarzał, że skoro on zostawił to za sobą, wybaczył, więc Ty tym bardziej ja powinnam zrobić to samo. Zwykle wtedy się rozbeczę, ale też kocham go wtedy jeszcze bardziej. Paradoksalnie, ale to on próbuje zniwelować moje poczucie winy, to często ja sama jak jestem gdzieś na wyjeżdzie, to dzwonie do niego, jakbym chciała, żeby nie miał podejrzeń, że go zdradzam - on mi powiedział, że nie muszę tego robić, bo chce mi ufać. Kiedyś mi powiedział, że związek to relacja równowagi, nie może być tak, że jedna strona pastwi się na drugą, wypomina - jeśli czujesz, że warto, zaufaj jeszcze raz i zacznij znowu. On uznał, że warto. Trudno o lepszy dowód miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wierzę w to, że kiedy ktoś zdradza to kocha. Znam go bardzo długo i nie raz mielismy rózne zdania na rózne tematy, ale nigdy nie zdarzyło się tak, że po jakiekolwiek rznicy zdań, kiedy czułam, że trochę mnie zaniedbuje miałam ochotę poromansować z kimś innym. Pamiętam bardzo dobrze jak podsuwali mi na talerzu swoje wdzięki, że powinnam go rzucić i łasili się wręcz, ale nie miałam po prostu ochoty dotknąć kogokolwiek innego. Przypominał mi się w tym momencie jego głos, zapach, spojrzenie, usmiech, jego skóra, usta i sposób w jaki mnie przytula, że kompletnie nie miałabym ochoty, aby ktokolwiek inny tulił mnie tak zule jak on. Czasem bywalismy na siebie pogniewani, czasem dość ostro akcentowaliśmy swoje stanowiska i bywały ciche dni, ale nie przychodziło mi do gowy, że ktoś inny byłby w tym momencie dla mnie pocieszeniem, ponieważ pragnęłam w jego dłoniach, ciele schronienia, tego uleczenia z tych nieprzyjemnych ran, chciałam by to on przyszedł do mnie, objał mnie i ściskał, przylgnął do mnie mocno i chciałam jego poczuć, jego bliskość. Czasem pojawiali sie mezczyzni ktorzy dość mocno probowali mnie uwodzić, ale jakoś każda próba zbliżenia się wywołuje we mnie jakby wstręt, że jakiś obcy mężczyzna chce wkraczać w sferę, która jest przeznaczona dla niego. Dlatego nie wierze, że jak sie kogoś kocha to mozna zdradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariposita polaca
gość dziś Masz rację - zdrada jest zła i pewnie gdyby to mi się nie zdarzyło, sama bym stwierdziła, że to nie miłość. Nie próbuje relatywizować swojej winy, była ona ewidentna i wstrętna. Sama nie potrafię, wyjaśnić - osoba, z którą zdradziłam swojego partnera, to nie była pierwsza lepsza osoba - trochę wkradł się w moje zaufanie, trochę był jak przyjaciel i w pewnym momencie straciłam kontrolę, kiedy naszła mnie fala tęsknoty, bo to pamiętam doskonale, jak byłam wściekła na niego, że nie ma go ze mną, to była istna wiązka miłości i nienawiści. Podkreślam, że to mnie nie tłumaczy w żaden sposób. Wiem, tylko, że czuję, że to mężczyzna mojego życia. I naprawdę zdarza mi się płakać, bez powodu, tylko dlatego, że on jest ze mną i czuję, że chcę tego bardzo. Dla mnie to miłość, może pokaleczona, ale silna. Też miałam i mam z tym problem, i rozmawiałam z nim o tym nie jeden raz - powiedział mi, że miłość to nie tylko motyle w brzuchu, to też wybaczanie, dawanie drugiej szansy, mam wyrzuty sumienia do dzisiaj i pewnie długo jeszcze to potrwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:10/00:41 - ładnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bywają trudniejsze relacje i bardziej skomplikowane charaktery. Masz jak masz, dlatego tak sądzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żony też tak wybaczają ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak kocha to wybaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dojrzały to jaki wiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00.29 Ładnie to napisałaś.Historia o mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie wybaczył zdrady, miałbym przed oczami sceny z p****li z moją kobietą i obcym facetem w roli głównej - nie przełknąłbym tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma czegos takiego jak prawdziwa milosc, dzisiaj jest tylko kasa za ktora kupisz wszystko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzługi czas czyli ile 3 tygodnie czy 3 miesiace, lata ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doświadczony 41
Tak, kilka lat. nawet jak się zwiąże z inną to potrafi kochać tamtą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie chodzilo mi o bledy typu zdrada tylko to ze mezczyzna sie czul niedoceniony albo ze nie byl zadowolony z seksu. Czy to sie da naprawic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te Doświadczony, zajmij się jaka robota Może porządki świąteczne ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko da sie naprawic. Pod warunkiem ze znasz ta osobe i wiesz jak do niej dotrzec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doświadczony 41
gość 10:14 NIe ma takiej możliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nigdy bym nie wybaczyła zdrady, a właściwie nie zapomniała o niej, bo wybaczyć może i tak, ale tylko w taki sposób, że skoro nie ma gdzie mieszkać, dopoki czegoś nie znajdzie może być, ale osobno ode mnie. Nie wyobrażam sobie dotknąć meża po tym jak on wsuwał swój jęzor wiecie gdzie, jak dotykał inną kobietę i szeptał jej do uszka rózne pikantne słówka oraz jak ją kocha, po prostu przy każdej próbie przytulenia mnie miałąbym w głowie taki obraz i zachciałoby mi się wymio..ć, nie da się spać z kimś takim wyobrażająć sobie co i jak to robił z inną. Nie pozwoliłabym się mu dotknąć nigdy więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba sobie żartujesz, jak naprawić głowę, w której są myśli, że mąż własnie zdejmował powolutku z kochanki sukienkę, że delikatnie i subtelnie ją pieś..ł, mówiąc jej, że jest taka śliczna, sek..y, że tak się stęsknił i że ją kocha, po czym powolutku, delikatnie ją muskał, mówiąc, że ma motylki w brzuszku i spędził z nią caałą noc, wyli..ł każdy fragment ciała, masując dokładnie, masując godzinami, całując namiętnie, a potem przychodzi do mnie i chce się przywitać i dac mi całusa wprost z jej c...y. Nie mieści mi się to w głowie, jak można dotknąć znowu takiego człowieka? Ja nie dałabym rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale przeciez wiekszosc tu piszacych ma za soba bagaz doswiadczen czyli spali przed partnerem i jakos nikt nie mysli co robil gdy robil to z inna/innym. Sytuacja zmienia sie gdy jest to w trakcie zwiazku , nasza wlasnosc poszla sobie na bok , boli nas ego a nie obrzydzenie bo dotykal kogos innnego , to nasze ego krzyczy i rzuca sie i kaze obrzydzic . Gdyby to chodzilo tylko o cialo to nie bylo by takich problemow ze zdradami. Ile czasu ma minac aby obrzydzenie do calowania czy dotykania po bylym/ej przeszlo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy jeśli facet kocha, to czy wybaczy wszystko czy uniesie się honorem? I czy uniesienie się honorem oznacza, że kochał prawdziwie? Myślicie że prawdziwa miłość wszytsko zwycięży i nie jest za późno żeby naprawić błędy. Nawet jak uniosl sie honorem to on cie kochal. A wybaczenie przyjdzie mu latwo. Niewazne jaki blad zrobilas wazniejsze jest to czy ten blad chcesz naprawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobre ,"kochalem Cie naprawde , wybaczam Ci ale juz spadaj " Uniesc sie honorem to znaczy ,ze ten ktos ma bardzo rozbudowane ego a nie dlatego ,ze kocha , mozna nie kochac i tez honorem sie uniesc i wybaczyc i kulturalnie powiedziec spadaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie by to nigdy nie minęło... po prostu za każdym razem kiedy chciałby mnie dotknąć miałabym ochotę zwymio..ć na niego. minełoby ileś lat i wciąż miałabym ochotę zwym..ć. to, że przede mną mógł ktoś być kogo założmy kochał to potrafię zrozumieć, ale, że w trakcie - tak zwierzęco tak bez uczuć, lub z uczuciami ale w oszustwie, tego nigdy nie bede w stanie przyjąć do wiadomości. jest to dla mnie zaburzenie psychiczne zdradzac kogoś i oszukiwać rzekomo kochaną osobę i tego bym nigdy nie zapomniała i to by mi sie nie pozwoliło zbliżeyć i dotknąć kogoś, kto widzi przedmioty w innych osobach służące do przyjemności, kto traktuje inną osobę jak instrument, to mnie napawa obrzydzeniem i w dodatku ciagle bym sobie to wyobrażała co robił innej i nie mogłabym go już nigdy więcej dotknąć. Absolutnie NIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jaka masz pewnosc ,ze Twoj obecny partnej kiedys nie bzykal sie tylko dla przyjemnosci i nie z milosci , tak po zwierzecemu ? Ile musialabys odczekac od ostatniej jego wyuzdanej zwierzecej zdobyczy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z wypowiedzi goscia powyzej wnioskuje ze w nie chodzi tu o okres czasu, ktory mialby uplynac, tylko ogolnie nie wyobraza sobie miec partnera, ktory ***** sie po kiblach na dyskotece/prowadzi d****arski tryb zycia. Zreszta jest to zrozumiale, takie osoby zwykle nie nadaja sie do dojrzalych zwiazkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×