Nic nie zjedli...przykro mi.

To polska kultura, dość zaściankowa. Ja nienawidzę rodzynek (w ogole wszelkich bakalii) - po prostu nie znoszę, mam mdłości jak je poczuje w cieście itp. Więc nie, z "kultury" nie tknę niczego co zawiera rodzynki, co mogło przesiąknąć ich smakiem etc. I jak gotuję NIGDY nie zdarzyło mi się zmuszać kogoś by koniecznie spróbował czegoś co on wyraznie mówi, że nie lubi. Kulturą gospodarza jest dbać by goście się bawili, a nie dla zasady próbowali coś co gospodarz uparł się przygotować.

Sama jesteś zaściankowa. To nie gotuj nic, bo jesteś taka cool. Po chuj gotujesz , niech siedzą przy pizzy. Będziesz trendy.

Patrz, jakoś gotuję i nikt nie narzeka tylko wybiera tę potrawę którą lubi :D Może dlatego nie musze wylewać frustracji w necie jakimi ludzie są chamami, bo zawsze daję coś dla nich smacznego a nie się wściekam, że nie mogę ich zmusić do jedzenia :P

tylko że wy zapominacie że autorka zaprosiła gości na POLSKĄ TRADYCYJNĄ WIGILIĘ a nie na zwykłą kolację. Podała tradycyjne potrawy i bardzo dobrze! Co miała niby podać: frytki i schabowego? jestem ciekawa czy gdyby sytuacja była odwrotna to czy ugotowaliby pod autorkę czy podali to co zwykle gotują. Na pewno nie. stwierdziliby że skoro przyszła na tradycyjne brytyjskie święto to ma jeść to co Anglicy jedzą podczas świąt.

Zawsze mogli poprosić o małą porcję i spróbować kazdej potrawy, z czystej uprzejmości, bo przecież gołym okiem widać, że te potrawy są pracochłonne, więc należało kulturalnie ich bodaj skosztować, zanim się skrzywiło. Uważam, że zachowali się chamsko, wręcz prymitywnie. Sama jestem w Anglii i będąc w czwartek w polskim sklepie stałam w długiej kolejce wśród Anglików właśnie, którzy kupowali uszka i pierogi, więc skoro skusili się na kupne, to raczej im smakują, a to nie jakieś odrealnione potrawy, zupełnie obce ich kubkom smakowym. Cóż, ja bym ich więcej nie zaprosiła, a jeśli juz by się tak stało, to podałabym małą szklaneczkę solonych paluszków i miała na nich wywalone.

Już widzę, jakby jakaś szwagierka-Angielka ugotowała WAM w Polsce angielską wigilię jakbyście wcinały. Objechałybyście ją równo jakim prawem będąc w mniejszości narzuca całej rodzinie te "paskudne angielskie dania".

Naprawde nie wiem czego sie spodziewalas autorko. Fakt, angielska kuchnia wyszukana nie jest, ale polska kuchnia to dno. Dania sa tluste, niesmaczne i wyglądają obrzydliwie. Sory ale nasza kuchnia moze i miała racje bytu w XIX wieku, ale dzis gdy mamy dostęp do dan, składników i przepisów z całego świata... Naprawde dziwie sie ze w ogole sa jeszcze młodzi ludzie którzy chca jeść to polskie gowno.

Ale jesteście szmatami i figurami. Kobieta się narobiła się, a wy ją dołujecie.

A ja rozumiem autorkę, uważam że rodzina męża zachowała się prostacko. Nie jeść to już spory nietakt /nie próbować/, ale komentarze w stylu "mam zasadę" są żenujące. Nie popieram też głosu o dennej polskiej kuchni. Sama jestem wielką fanką naszej rodzimej kuchni i chociaż jestem ciekawa świata, również kulinarnie, do naszych smaków mam sentyment.

"gość dziś Naprawde nie wiem czego sie spodziewalas autorko. Fakt, angielska kuchnia wyszukana nie jest, ale polska kuchnia to dno. Dania sa tluste, niesmaczne i wyglądają obrzydliwie. Sory ale nasza kuchnia moze i miała racje bytu w XIX wieku, ale dzis gdy mamy dostęp do dan, składników i przepisów z całego świata... Naprawde dziwie sie ze w ogole sa jeszcze młodzi ludzie którzy chca jeść to polskie gowno." Ojej nie zesraj sie POLKO :) z wrażenia . Gowno to jest akurat angielska kuchnia . Nie dziwie sie ze oni sa spasieni jak świnie .

Kobieta się narobiła się, a wy ją dołujecie. xxx a kto jej kazał sie narabiać, co??? pieprzona matka polka - wieczny szantaż emocjonalny!

Trudno jest dogodzić obcokrajowcom... mój teraz mąż jest grekiem.... no i też mialam dylemat co im zrobić jak przyjechali jego rodzice na zapoznanie z moimi....chcielimsy ich przywitać typowo po polsku.... ale moja mama mi doradziła " co będziemy się wysilac wymyslać" zaprosiłysmy ich doo restauracji http://grubalycha.pl/ . Spróbowali chyba wszystkiego + do tego wódeczka to jż w ogóle tak się zintegrowali , że myslałam że zaraz zaczną mowić po polsku a moi rodzice po grecku :P