Czy lepiej olac calkowicie czy tylko ograniczyc kontakt?

3 lata zwiazku. Psuje sie miedzy nami przez niego. Brak zaangazowania, nie jestem priorytetem. Chce sprobowac ostatniej szansy zeby to uratowac czyli olac go. Jesli sie ogarnie to bedziemy razem jesli nie to niech spieprza. Moje pytanie: czy lepiej go calkiem olac - zero smsow, nie odbierac, nie odpisywac itp czy ograniczyc kontakt o 90% i odp na co ktoregos smsa i czasem odebrac? Co lepiej zadziala?

I jeszcze jak dlugo unikac kontaktu?

A nie lepiej normalnie porozmawiać?

Ogranicz kontakt.

Nie, mowie ze to proba ratowania zwiazku ostatniej szansy. Jesli to nie wypali to koniec definitywny. Probowalismy juz rozmów itp. Jemu przestalo zalezec. Jesli go oleje i to nie wzbudzi w nim zaangazowania to nie ma dla nas szans :-(

Zrób mu loda na dowidzenia.

Prosze o powazne komentarze.

Myslalam w ogole zeby teraz zniknac na 2 dni. Zero kontaktu i dopiero po tych 2 dniach cos czasem mu odpisac. Czy lepiej po prostu ograniczyv kontakt zamiast calkowicie znikac?

Zrób mu loda.

Tak, zrobienie loda ns pewno pomoze wiesz. Pytam powaznie.

powiedziec,pozegnac sie i odejsc a nie jakies dziecinne zageywki z milczeniem przez 2 dni.

Powiedzialam ze to koniec. On nie uwierzył bo ostatnimi czasy rozstawalismy sie czesto schodzilismy. On mysli ze to kolejna klotnia a ja chce pokazac ze to koniec i jak sie nir zmieni to powrotu nie bedzie. Nie chce sie obrazac itp tylko przeczekac

czyli nie koniec bo zakladasz powrot

ale po co masz sie obrazac?po prostu definitywnie to zakoncz,dla siebie a nie by postraszyc faceta.Co za dziecinada,ech.