Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

takie zachowanie meza

Polecane posty

Gość gość

moj maz dziwnie sie zachowuje.Nie jadl nic z mnostwa jedzenia ktore przygotowalam na swieta.Zrobilam salatke-nie probowal,bigos-smierdzial mu ;),rybe-nie tknal itd.Jadl tylko takie rzeczy jak ogorki ze sloika,wedline...albo w gosciach,ale nie moje.Teraz wszystko sama jem.Bardzo mi zle.Zapytany mowi-ze ja zle gotuje.Ale goscie ktorzy byli-chwalili i jedli.Jak to rozumiec?Jak ukarac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za co chcesz karać? Bo mu nie smakuje? :O Jesteś ograniczona jakaś? Skoro nie potrafisz ugotować mężowi żadnej potrawy którą lubi to raczej o Tobie źle świadczy niż o nim. I nie, nie dam sobie wmówić, że jedzenie czegoś co uważamy za paskudne jest kulturą. Też lubię jak ktoś szczerze chwali moją kuchnię, ale jak komuś nie smakuje to nie robię afery - tylko staram się dać coś takiego co będzie smakowało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co mozna dac na wigilie?krewetki? suhi?a moze pizze?-to lubi :)ale gdybym zrobila to by nie zjadl.To ty jestes bardzo ograniczona-jak widzisz -osobo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze trafilas na taki egzemplaz jak ja- musi wygladac jak z gazetki hipermarketu zeby ruszyl. Kieruje sie glownie wygladem. Nieraz jak cos kupowal na wynos to okazywalo sie paskudne-ale ladnie wygladalo. Oprocz tego: tego nie tknie, tego nie zje, to mu nieapetycznie wyglada a to ma dziwny kolor. Nie sluchajtej madrej u gory bo nieraz mozna zrobic cos z******tego a ktos przyjdzie i pokreci nosem bo jest kaprysnym smakoszemnie wiadomoczego. Jesli innym smakowalo- nie przejmuj sie mezem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziekuje Ci osobo,nie moge sie przejmowac.Ale przykro bo czuje sie jak tredowata ze mojego nie tknie,nie mowie juz ze miloby bylo uslyszec cos milego,ale coz. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, widziałam i na stole wigilijnym sałatki z łososiem, tunczykiem, różniste ryby - więc i krewetki by mnie nie zdziwiły. Ale to trzeba chcieć. x I to czy coś jest z******te wg nas a z******te wg kogoś to różnica. Ja potrafię mieć odruch wymiotny przy daniu którym inni się zachwycają, i co? Karać mnie za to trzeba bo mam mdłości? :D Jak się zna drugą osobę to bez problemu da się zrobić coś smacznego. I to mówię i jako osoba gotująca dla różnych niejadków i jako osoba jedząca (też grymasić potrafię). Śmieszy mnie bardziej, że po latach związku autorka nagle odkryła, że jej mąż nie lubi jej gotowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj mezowi przygotowac nastepna Wigilie. Skoro twoje jedzenie my nie smakuje... ja bym go olala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może to nie autorka odkryła, że jej mąż nie lubi jej kuchni, a właśnie mąż się obudził, i łolaboga! moja żona źle gotuje! Łojej.... Mój też taki jest. Na samym początku znajomości, zestresowana spieprzyłam danie i od tej pory koniec. Żebym nie wiem co ugotowała, to ZAWSZE coś nie tak wg niego. Mam to w nosie i w naszym tandemie to on kucharzy, ja tylko wtedy, gdy mój emir nie ma czasu :D. Powiedz swojemu jaśniemęźowi, że od dziś on gotuje, wtedy będzie miał tak, jak lubi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać dawno głodu i wojny nie było zaraz by sie wasze odruchy wymiotne na normalne jedzenie skończyly:o chore czasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko wskazuje na ciaze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Noi dobrze. Wybuchlaby wojna glod by nastapil to zaraz z glodu pozdychaja ci grymaszacy i niejadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój też tak wybrzydza uwielbia krytykowć tylko nie pojmuje że im więcej wybrzydza tym mniej mam ochotę się starać jego rodzina ma taką manierę że oni wszyscy są idealni, a każdy spoza rodziny jest beeee można się zesrać a i tak Jaśnie Państwu się nie dogodzi, bo tylko oni mają patent na to jak powinna smakować sałatka czy schaby tylko oni potrafią to zrobić smakowicie i idealnie normalnie żal dupę ściska, bo nie mogą przyznać że ktoś spoza ich rodziny coś potrafi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od 11 lat gotuję np bigos a oni za każdym razem zadają te same pytania by upewnić się czy aby na pewno zrobiłam tak jak oni by zrobili czy mogą mi wytknąć jakiś błąd: np czy na pewno dodałam miód, grzyby, owoce jałowca itp. wypytują i wypytują a potem widzę to rozczarowanie na ich twarzach że nie mogą się do czegoś przyczepić i pouczyć mnie mentorskim tonem: "że oni robią to inaczej i że powinnam jeszcze....."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż też nie zawsze lubi to co gotuję. W ogóle mi to nie przeszkadza i Jemu w zasadzie też nie:) zwykle w takiej sytuacji zjada jakąś symboliczną porcję i nie dokłada więcej. Nigdy nikogo nie zmuszam do jedzenia. Jednej osobie coś może bardzo smakować, innej zupełnie nie. Nie bierz tego do siebie i rób swoje. Jeśli sama uważasz, że potrawy były dobre, co więcej inne osoby też wyraźnie się w nich rozsmakowały, to czym tu się przejmować. Nie to jest w związku najważniejsze, większość mężczyzn Ci to powie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×