Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kto przesadzil w tej klotni?

Polecane posty

Gość gość

Jesli poklocilam sie z matka bo dzisiaj przychodzi do niej kolezanka. A ja jej powiedzialam żeby mnie nie wołała żebym zeszla do nich na dol bo nie chce mi sie z nią siedziec ( to nie żadna rodzina tylko jej znajoma). Wtedy mama do mnie, ze powinnam chociaz zejsc i sie przywitać, a ja na to, ze jak bede schodziła na dół to sie przywitam ,a jak nie to nie i juz dośc się osiedziałam z gośmi przez swieta I sie wywiazała kłotnia :O Wiec ja powiedziałam, ze nie jestem do mamy uwiazana bo mam juz 25 lat i nawet na nastepne swieta na drugi dzien moze byc tak ze pojade do chłopaka Po czym ona powiedziala ,ze moge tam i cale swieta spedzic jak mam ochote :O Kto mial racje tak obiektywnie? Bo juz nie mam do niej sily...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety w naszej kulturze rodzice traktują dzieci jak swoją własność autorko. Aby budować zdrowe relacje trzeba być niestety niezależnym finansowo. Co jest w dzisiejszych czasach bardzo trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz 25 lat? Czy 15?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie całkowicie niezależna od niej nie jestem chociaż już pracuję :O Masz racje, ze to jest trudne, mam takie postanowienie na nowy rok zeby sie uniezależnic ... Tez mam takie poczucie ,ze mnei traktuje jak wlasnosc, ona mysli, ze gdzie ona tam musze byc i ja, nawet mi robila wyrzuty, ze poszlam do taty na świeta i swierdzila, ze moge tam posiedzieć i całe świeta w przyszłym roku :O Bo ja drazni to ,ze tam była też jego kobieta, ale oni z mama nie sa malzenstwem juz wiele lat, a ona tez sie z kims spotyka wiec nie wiem o co jej chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:06 nie masz nic do powiedzenia?! Przecież widać, ze matka traktuje ją jak nastolatkę, ale u nas nawet 30 latke się tak traktuje. Kobieta, która nie ma męża jest taktowana jak dziecko albo sierota życiowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:06- Wg mojej matki chyba 15 :O Widzisz, probuje sie jej postawic i to konczy sie klotnia... A i nie zejde do tej jej koleżanki, nawet nie musze sie z nia witać, moge sobie siedzieć na gorze w swoim pokoju, ale juz klotnia przez to powstala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie... Męza nie mam, mam faceta ,ale slubu jeszcze nie planujemy tak konkretniej "zejdz sie przywitaj" - faktycznie tekst jak do nastolatki... Jak dobrze, ze jutro juz wracam na stancje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość k 34
Moim zdaniem matka ma rację, dom jest jej i to ona ustala zasady. jesteś dorosła i jeśli te zasady Ci nie pasują to nie masz obowiązku z nią mieszkać. Poza tym tekst o spędzeniu świąt z chłopakiem wygląda na taką dziecinną groźbę "bo się obrażę i pójdę gdzie indziej" tak jakbyś robiła swojej mamie grzeczność, że raczysz z nią mieszkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, ale czy ja sie musze witac z jej koleżanka? To jej koleżanka, a nie jakas moja rodzina, wiec...Jakbym schodzila na dol to oczywiscie bym sie przywitała, ale jak bede siedziala na gorze w pokoju to po co ma do nich schodzic Z rodzina siedziałam wczoraj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tekst o świetach u chłopaka to nie była groźba tylko faktycznie tak moze być. Ja chcialam jej tylko uswiadomić, ze nie jestem już do niej uwiązana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość k 34
Ja bym zeszła, dla świętego spokoju. Wolałabym poświęcić te kilka minut, krzywda by mi się nie stała. Teraz dopiero doczytałam, że mieszkasz na stancji więc tym bardziej chciałabym, żeby nie było kwasów, w końcu nie widzicie się codziennie, poza tym święta, życzliwość itd :-) Teraz mleko już się rozlało więc wyciągnęłabym rękę do zgody. Przy okazji spokojnie powiedziałabym o co mi chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zejsc w sumie moge, ale jakos denerwuje mnie jej podejscie bo tak jest na kazdym kroku... Albo mówię, ze ja umyje naczynia po gosciach wczorajszych, to ona w razmach odwetu zaczela je myc wczesniej , a potem mi powie, ze jej nie pomagałam przy świetach :O To moja matka, ale czasem bywa dziwna, naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×