Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do tych co piszą że lubią gotować. Uściślijcie co dokładnie w tym fajnego

Polecane posty

Gość gość

bo jestem ciekawa jak wy to czujecie w środku, ja nie cierpię gotować a chciałabym lubić bo żreć i tak trzeba a ja nie chce czuć że sie zmuszam. No więc co dokładnie w tym fajnego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej. tego chyba nie da się tak łatwo wyjaśnić komuś, kto tego nie znosi... ja próbowałam tłumaczyć kilku koleżankom. jedna rozumie choć sama nie przepada za gotowaniem. inna wzięła mnie (tzn takei silne wrażenie odniosłam) za kuchtę bez ambicji ;) a tak nie jest, mam pracę spełniam sie zawodowo ale lubię czasami spędzić kilka godizn w kuchni robiąc naraz kilka potraw. tylko to jest tak, że nikt nie może mi mówić "jutro ugotuj/upiecz to i tamto." NIE!! ja sama decyduję, oczywiscie obiady rodzinne są zwykle zaplanowane kilak dni z rzędu albo konsultowane kto ma na co ochotę (mam męża i syna 10-letniego). mąż też gotuje, on zwykle robi obiad 2 razy w tygodniu, czasem 3. co lubię -kocham w gotowaniu?? odkrywanie nowych smaków, testowanie przepisów, do przetestowanych już wprowadzanie własnych modyfikacji, czasem szalonych lub zbyt odwaznych ale liczę się z porażką. po prostu czuje się wtedy zadowolona, taka jakaś uspokojona (mam nerwicę i wiem, że m. in. gotowanie, a także joga i nasz pies mają na mnie świetny wpływ). np. niedawno jak pieklam ciasto, ( nie na świętqa ciasto to pieklam czwarty raz w życiu) a to zrobilam takie modyfikacje naraz: jedną czwartą mąki pszennej zastąpiłam z ciekawości ryżową, dalam też jedno jajko mniej a za to więcej mleka, oprócz tego dodałam też znacznie więcej rodzynek niż w przepisie. wyszlo świetne!!! jak robię jakies orientalne potrawy, to za 1-2 razam itrzymam sie przepisu a potem kombinuję. ostatnio do chińszczyzny daję dużo więcej soku z cytryny (na sam koniec) a w trakcie sporo kurkumy mimo iż nie ma jej w tym przepisie, i tak dalej i tak dalej... dziś będę piec kurczaka "ze wsi" od mojej kuzynki, taki brojler ekologiczny naturalnie karmiony, oni mają ich niedużo ale czasem chetnie od nich kupuję. będzie on doprawiony cynamonem kardamonem, z gruszką czerwoną cebulką i granatem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z mężem uwielbiamy gotować kolację...ugotować trzeba ale fajnie też przy gotowaniu stworzyć atmosferę.Nalewamy sobie wino i puszczamy muzykę.Przygotowujemy składniki i je łączymy,dusimy podsmażamy ..zapachy i różnorodne smaki ,kolory to jak się zmieniają i smakują pod upływem czasu..to jest to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ooo tak, wspoólne gotowanie z winem :) jak mój mąż robi risotto a robi wspaniałe, to wiadomo że do garnka idzie tylko 1/3 butelki wina a resztę sobie wypijamy po lampce przy gotowaniu i reszta wieczorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i właśnie o to chodzi z tym gotowaniem by stworzyć sobie do tego atmosferę. My tez często gotujemy razem a nawet jak gotuje sama to włączam muzykę, odłączam sie od wszelkich problemów i gotuje... Uwielbiam ten mój nieład w kuchni i te zapachy świeżych produktów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi się podoba ta satysfakcja że coś sie fajnie udało, że wszystkim smakowało, że zjedli zdrowy domowy posiłek, że dbam o rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cięzko powiedzieć, jedne lubią szyć, haftować, uprawiać kwiaty, zioła, sprzątać a inne gotować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajne jest to uczucie po, czyli ładnie nakryty stół, wszystko elegancko podane, rodzina siedząca razem, jedząca, rozmowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinoowka
ja podpisuje sie pod wypowiedzia goscia z 12.52 Uwielbiam gotowac, a jeszcze bardziej piec. Lubie testowanie nowych przepisow, kombinowanie, dodawanie swoich niuansow, ulepszanie, adrenalinke (uda sie czy nie- gdy ciasto jest juz w piekarniku). Moze to brzmi smiesznie i glupio, ale gotowanie mnie odpreza. Ale to nie moze byc pomidorowa trzeci raz z rzedu, tylko cos nowego, jakies wyzwanie ;) Czesto tez kupuje nowe nieznane przyprawy, pozniej troche czytam i wyprobowuje je w kuchni. Zazdroszcze dziewczynom ktore gotuja z mezem- moj niestety umie tylko obrac warzywa, no ale zawsze wszystko zjada i zmywa wiec narzekac nie moge ;) Na pocieszenie dodam ze jeszcze kilka lat temu nie gotowalam wcale i nnie pieklam tym bardziej, a teraz przymierzam sie do otworzenia mini firmy z tortami artystycznymi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nienawidzę gotować, aż mnie skręca na myśl, że ciągle trzeba to robić i uważam, że życie byłoby o wiele prostsze gdyby człowiek nie musiał jeść - mnóstwo czynności by odpadło. Ale ja też za bardzo nie lubię jeść, tzn wszystko mi jedno co zjem, mogę żyć na kanapkach i nie lubię się delektować, chodzić na jakieś kolacje itp. Taki dziwak ze mnie ;-) Gotuję dla rodziny, ale robię to z ogromną niechęcią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest coś kreatywnego, coś, co tworzę od początku, a jaki będzie finał, tak naprawdę nigdy nie wiadomo. I ta satysfakcja później, że udał się jakiś eksperyment kulinarny, że coś ładnie pachnie, wygląda, znajduje uznanie u innych... Oczywiście, nie przeżywam aż takich uniesień na co dzień, ale z grubsza o to właśnie chodzi w gotowaniu. Podstawa, to oczywiście przyziemne zaspokojenie głodu, ale to byłoby zbyt proste ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajny temat. Ja też nie cierpię gotować, a dodatkowo ja jestem jakaś lewa i np. obieranie warzyw zajmuje mi 1,5 raza więcej czasu niż normalnej kobiecie. :D Ale jak ostatnio zobaczyłam w Wigilię,jak moja 6-letnia córka zachwyca się barszczem z uszkami,krokietami i rybką plus pierogi później,to byłam w wielkim szoku,bo zarzekała się,że oprócz krokietów nic nie lubi. :P No i napadło mnie,że może zacznę robić...bo to wszystko było od mojej mamy ,krokiety kupne niestety. Kurczę,skoro jej tak smakuje,to jakoś chcę się przemóc i zacząć robić,choć wiem,że pierogi czy krokiety są dość czasochłonne...dodatkowo mieszkamy w Niemczech i ciężko tutaj o np. twaróg do pierogów ruskich. Ale da się. :) Chętnie poczytam ten tamt,może ktoś mnie przekona do gotowania. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie do gotowania zniecheca to, ze zaraz potem nie widac efektu - bo zje sie i tego nie ma. Porzadek zostaje, jakies dzialania typu robotki tez , a to - nie. O milej atmosferze w czasie gotowania nie ma co marzyc, bo maz i reszta domownikow gotowania tez nie lubi. Przykladam sie tylko do gotowania dla gosci, kiedy moge to przynajmniej ladnie podac i czekac na pochwalę :) Jesli gotuje dla siebie i rodziny, to wylacznie dlatego,ze mam gwarancje,ze uzyję jak najzdrowszych produktow i pzrygotuje je w sposob zdrowy. ale nudzi mnie to i męczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z gotowania można stworzyć sobie chwilę dla siebie ...jak się ma w miarę miejsca w kuchni. Jak miałam małego synka i drzemał po południu ,włączałam muzykę ,robiłam pyszną duuużą kawkę i szukałam jakiegoś prostego przepisu ze składników z lodówki :) wszystko robiłam sobie powoli bez stresu jak coś mi nie wyszło to robiłam jeszcze raz.Najfajniejsze są przepisy na dania jednogarnkowe ( jest mało pracy i długo się gotuje, a czym dłużej tym smaczniej) i makarony, dania na ekstra czyli pierś z kaczki,pieczony kurczak i owoce morza do tego sałatki...osobiście lubię gotować jak mam spokój i wieczorem z mężem z winem lub piwkiem .siadamy rozmawiamy a tam samo si gotuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też gotowanie nie kręci. Nie lubię procesu jedzenia. Uwielbiam odczuwać smaki, delektowac się, ale uważam, że strasznie dużo czasu zajmuje samo przeżuwanie. Jak mam gotować dla siebie to mogę nie gotować. Bardzo lubię gotować z moim mężczyzną. Dla większej ilości ludzi. Nie lubię gdy coś ugotujemy, a potem odkladamy na drugi dzień. Znacznie lepsze jest swierzutkie :) Ale to moje wyczucie ilosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamciaaaa
lubie nie tyle gotować, co patrzeć, jak ktoś z apetytem zjada moje potrawy. No, skutek jest, taki że rodzinka okrągła trochę jest. Ale - jutro zaprosiłam synów z żonkami i dziecięciem na obiad - podam - rosołek, schabowe dobrze wyklepane kotlety (do bułki dodaję przyprawę curry - daje cudowny smak), ziemniaczki puree (z niskoprocentową śmietanką) i buraczki po wiedeńsku oraz mizerię, na deser - kompot z węgierek i sernik. Mam gęś w zamrażarce ale chłopaki wolą schabowe, to i sa. Już się cieszę. Ja NAPRAWDĘ lubię gotować dla rodziny. Latem do schabowych podaje sałatę - z przepisu Mojej Mamy - śmietana z posiekanym jajkiem na twardo, doprawiona sokiem z cytryny, solą i cukrem. Ma być słodko - lekko kwaśna. Pychotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×