Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Gdzie poznałyscie swoich mezów? Czym was oczarowali?

Polecane posty

Gość gość

Gdzie poznałyscie swoich mezów? Czym was oczarowali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na studiach. Mieliśmy razem 1 ćwiczenia i 1 wykłady, bo był z innego kierunku. Urzekł mnie tym, że jako pierwszy ze znanych mi dotychczas chłopaków nie był w ogóle ani trochę nieśmiały. Był bardzo bezpośredni i nie dał się zbyć. Ja mam dość trudny charakter, tzn. jestem trudna do wyrwania, bo nie okazuje emocji i ogólnie sprawiam wrażenie, że mam wszystkich w d*pie i nie zwracam na nikogo uwagi (dobrzy znajomi i rodzina mnie o tym dopiero uświadomili, bo ja tego nigdy nie widziałam i nie rozumiałam, czemu nikt mnie nigdy nie podrywa, a okazało się, że ja wysyłam podświadomie bardzo wrogie sygnały). Nie umiem też flirtować, nawet nie pytaj dlaczego - po prostu nie mam tego w sobie i płaszczenie się przed kimś czy wabienie kogoś udając słodką idiotkę odbieram jako upokarzające kobietę. A on zrobił wszytko sam, za mnie. Byłam zaskoczona i trochę wkurzona też, bo on nie patrzył nawet czy jesteśmy sami czy w towarzystwie. Nawet w windzie pełnej ludzi potrafił na głos pytać kiedy mnie znowu spotka w markecie (spotkaliśmy się raz poza zajęciami na zakupach, ale tylko na cześć-cześć, nawet nie gadaliśmy) i dlaczego nie mam stałych godzin kiedy robię zakupy i takie tam. Bardzo śmiały, "agresywny", bezpośredni. Wszytko się działo tak szybko, że nawet nie wiem kiedy zaczęliśmy być razem mimo mojego nieustannego zniechęcania go, zlewania, ignorowania. Nigdy nie spotkałam nikogo tak zdeterminowanego. I taki jest we wszystkich dziedzinach życia jak sobie coś postanowi to nie spocznie dopóki tego nie dostanie. Typowe skorpionisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W klubie, dobrze pieprzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W barze.To tak w skrocie.Tez zbytnio nie odpuszczal,mimo ze nie bylo dla nas przyszlosci.10 lat razem,prawie 9 po slubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×