Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość opadnięte ręce

Kłamiący mąż

Polecane posty

Gość opadnięte ręce

Witajcie! Proszę Was o radę bo już sama nie wiem czy to ja świruję czy coś jest nie tak jak powinno. Jestem w długoletnim "małżeństwie" z rozwodnikiem. Ma dorosłe już dzieci z 1 małżeństwa. Od samego początku naszej znajomości mój mąż nie chciał mówić nie o przeszłości. Zupełnie nic. Moje pytania kończyły się stwierdzeniami typu "nie pamiętam' 'zapomniełem' 'wymazałem to z pamięci" . Nie mogłam dowiedzieć się niczego o nim, poza tym że miał żonę, rodzinę. Opowiadał czasy dieciństwa, młodości, a etap małżeństwa omijał szerokim łukiem. Poźniej co nieco tylko wspomniał (na moje pytania) że było w małżeństwie żle, zimno, każde miało swoje życie, nie zajmował się dziećmi bo dzieci były "własnością' żony. Po wielu latach dowiedziałam się jednak że to nieprawda i wszystko co mi mówił wcześniej to kłamstwa. Okazał się że żyli jak normalna rodzina. Chodzili na wspólne imprezy, celebrowali urodzinki dzieci, spędzali wspólnie święta, wyjazdy, urodziny, imieniny itp. Jestem w totalnej rozsypce. Dlaczego mnie tyle lat okłamywał? Zawiodłam się strasznie . Cały czas myśle o rowodzie, bo nie potrafię żyć pod jednym dachem z człowiekiem który kłamie i za każdym razem mówi inną wersję tego samego zdarzenia. Weryfikując to co powiedział za 1 czy 2 razem okazuje się że te wersje różnią się diametralnie. Nie wiem czy chciał mnie uchronić przed bolesną dla mnie prawdą ( że było mu dobrze w małżeństwie z tamtą kobietą) czy też jest takim człowiekiem, który mnie ani nie kocha ani nie szanuje. Ja go nigdy nie okłamałam, a on?? Jak mógł! Po tylu latach małżeństwa z rozwodnikiem mogę tylko przestrzec osoby które stoją przed takim dylematem : Nie pakujcie sie w związek z rozwodnikiem. To męka. A po iluś latach dowiecie się że to i tak wasza wina, bo sobie coś ubdurałyście a to co podpowiada wam intuicja to jakię wymysly. Będzie wam wmawiał że jest wporządku, podczas gdy będziecie mu jak na dłoni pokazywać argumenty, będzie się wypierał, szukał różnych furtek ewakuacyjnych, że to nie on, że tak trzeba było, że to jej wina. Rozwodnicy są do du......!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie. To naprawdę okropny człowiek. Jak mogłaś za niego wyjść ? Przejrzyj na oczy, rzuć go w diabły !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Racja. Jak on śmiał celebrować urodzinki w swojej rodzinie ? Hańba ! Rozwodnicy powinni umierać w samotności ! Dobrze, że szybko go rozpracowałaś :) Jesteś bardzo uważna i mądra. Szybko znajdziesz sobie nowego męża. Trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opadnięte ręce
Dzięki! Świetnie że mnie pocieszyliście, bo już myślałam że ze mną coś nie halo :-) A tak na poważnie to doskonale wiecie że nie chodzi o celebrownie urodzinek czy nie bo mnie to niebardzo interesuje. Tak samo jak każdy nie mam ochoty wysłuchiwać różnych wersji tych samych historyjek. Jak byście poczuli się słysząc po wielu latach zupełnie co innego niż na początku czy w trakcie małżeństwa? Gdyby wasi mężowie teraz mówili co innego niż wcześniej? Czy może lubicie łykać wszystko co wam wmówią? Nie rzuca wam się w uszy że jest to conajmniej dziwne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest zarzut ale ....Byłaś kochanką. Tylko to mi sie nasunęło ... Myślałaś ze on przezywa dramat a on sie zwyczajnie wymiksowal z normalnej rodziny- Ot , cała zagadka ...dlatego Cie to boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie trzeba było drążyć tematu. Jak żyło Ci się z mężem dobrze to po co na siłę szukasz problemów. Facet nie chce wracać do przeszłości a Ty na siłę każesz mu opowiadać. Jak masochistka. Nie miałaś problemu to sobie go stworzyłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opadnięte ręce
Nigdy nie byłam niczyją kochanką! Poznałam mojego męża jak był już po rozwodzie. Nigdy nie widziałam jego byłej ani jego dzieci. Tylko trochę znajomych z jego przeszłości, którzy cichaczem opowiadali ze mój mąż był idealnym tatusiem, ukochanym tatusiem dla córeczek. Podczas gdy mój mąż twierdził że było zupełnie odwrotnie. Dopiero teraz się przyznaję że tak to co mówili znajomi to prawda. I tylko o to mi chodzi- dlaczego od samego początku nie mówił jak było tylko próbował coś zatajać? To w moich oczach bardzo podważa jego prawdomówność. I już nie wiem czy mogę jeszcze dać wiarę jego słowom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro tak bardzo Ci przeszkadza że nie chciał opowiadać jak spółkował ze swoją pierwszą żoną to się z nim rozwiedź i nie zawracaj gitary. Poczujesz się szczęśliwa. Zamiast być zadowolona że facet skoncentrował się na związku z Tobą to doszukujesz się nie wiadomo czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry ale ja bym nie wyszla za kogos o kim nie za wiele wiem.A to akurat jaj wygladalo jego zycie przed toba,z poprzednia zona byloby dla mnie wazne i dopytywalabym o to jeszcze przed slubem.A skoro by nic nie mowi,to zapalilaby mi sie lampka,ze moze cos nie halo bylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opadnięte ręce
Nie potrafię pojąć dlaczego się "wymiksował" z normalnej rodziny. A on nie chce mi tego wytłumaczyć. Tylko ten temat budzi w nim takie emocje. Nie rozumiem dlaczego nie chce rozmawiać o przeszości. Twierdzi że przeszlość jest mu obojętna ale jednocześnie wogóle nie chce o tym rozmawiać, tak jakby go to bolało- dosłownie bolało. Coś jest na rzeczy bo człowiek inaczej reaguje na tematy obojętne- może o nich rozmawiać zupełnie na luzie. Natomiast mój mąż bardzo to przeżywa. Bardzo bym chciała żeby usiadł i zwyczajnie bez owijania w bawełnę powiedział jak było. A potem byśmy definitywnie zakończyli ten temat, raz na zawsze. A tak to wszystko wisi niewyjaśnione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uwaga, piszę to co na prawdę myślę. Kobieto, jesteś stuknięta. Koleś nie chce opowiadać o swoim małżeństwie, to na c***j drążyć. Źle to przeżył, uważa że był zły. Racja, nie musiało tak być.. ale mogło tak być. O czym mówię? Koleś mógł sobie to wmawiać, być w depresji. Mogła to też być prawda. Ale kogo to obchodzi? Liczy się tu i teraz. Liczy się to jaki jest teraz. Daj mu spokój z byłym małżeństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opadnięte ręce
Milony razy przed ślubem go pytałam to mnie zbywał. Mówił że nie pamięta. A teraz się wścieka i ŻĄDA że mam więcej nie pytać i się nie interesować jego przeszłością. Dodam że w 1 małżeństwie był grajkiem na weselach itp. Dowiedziałam się też że zdradził 1 żonę.. Stąd też moja ciekawość jak było w ich małżeństwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opadnięte ręce
A powiedz czy nie chciałabyś wiedzieć nic o swoim męży? Jaki był, co robił w życiu? Czy może był mordercą? A może gwałcicielem. A może zwykłym łajdakiem? itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie,dlatego ja akurat napisalam,ze raczej bym nie wyszla za kogos,kogo do konca nie znam!Ty tego nie wiedzialas a mimo to wyszlas za niego,wiec pretensje mozesz miec sama do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
autorko ale dziwne to jest dla mnie wyszłas za niego (rozumiem-spotykac się,poznawac ale wyjsc za mąż to trzeba trochę zachodu,to juz powazna decyzja zyciowa)prawie go nie znając i tylko dopytywalas o tamto malzenstwo ale opieralas się tylko na jego wykrętach i omijaniu tematu,cos by mi zaświtałogdyby facet cos ukrywał co dotyczyłoby jego poprzedniego malzenstwa, i gdyby facet jakbym wiedziala ze ma dzieci a by nie utrzymywał znimi kontaktu to cos nie tak. rozwiódł się widocznie nie pasowało mu ale tez kiedys slubował i zdradził zonę to takie krzywoprzysięstwo. no ale zeby jeszcze z dziećmi urwac kontakt to jak dla mnie to zwykły gnojek. a ty spotykajac sie z nim,planujac ślub,nie znalas wczesniej jego znajomych? nie spotykaliscie się? taki facet bez przeszłosci? a rodzice jego-nigdy u nich nie bylas/nie rozmawialas? ja tam uwazamze jak się juz decydujemy na wspolne zycie z kims to trzeba poznac jego rodzine,znajomych, opowiesci o jego byłych;) no i całą historię i np wziac album ze zdjeciami rodzinnymi,poogladac zdjecia itd,no nie rozumiem jak mozna wyjsc za obcego człowieka,trochę niepoważnie podeszłas do tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opadnięte ręce
Czy mam mieć pretensje do siebie o to że mój jescze wtedy nie mąż nie był ze mną szczery? Jak się z kimś wiążesz to z góry zakładasz że ten ktoś jest w prządku i fair wobec ciebie. Dajesz taki kredyt zaufania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu pani wyzej,ma racje.Troche nie powaznie do tematu podeszlas,nie wglebiajac sie w temat.Dlatego ja uwazam,ze nie masz racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opadnięte ręce
Rodziców niestety nie miał już. Znajomi nie chcieli puścić pary z gę.y. Trochę zdjęć zdobyłam ostatnio (po 11 latach małżeństwa) od różnych pociotek, ale to takie mało ważne zdjęcia. Ogólnie bardzo niewiele o nim wiedziałam mimo że znaliśmy się 2 lata. Zawierzyłam mu a on mnie zawiódł. Teraz zawiódł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama jestes sobie winna.No sorry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może on nie chciał wcale odchodzić ale po zdradzie zona nie dała mu szansy? I on wciąż tęskni za utracona rodzina? A jakie ma relacje z dziećmi autorko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś to wszytko było dużo prostsze: jak baba szukała guza, to sie jej go zrobiło. Dodatkowo ze dwa kopy. Pochlipała 2 godziny za stodołą. Przyszła. Skończyła lepić pierogi. Wieczorem sie ją zerżło... ... i komu to przeszkadzało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opadnięte ręce
Niestety relacji z dziećmi nie ma wcale. Brak chęci zarówno z jedneej jaki i drugiej strony. Kiedyś na początku liczyłam że je poznam lecz mój mąż do tej pory twierdzi że przyniosłoby nam to więcej złego niż dobrego, bo to złe kobiety- zarówno matka jak i córki. Szkoda że nie miałam okazji sama się przekonać. Dziś mój mąż powiedział po raz kolejny że nic mi nie powie więcej o przeszłości i koniec kropka. A bodaj nasze małżeńswo miało by się rozpaść on nic nie powie. Dziwne to bardzo. W sumie to okazało się że ja właściwie to go wcale nie znam po tylu latach. Boję się tylko tego czego jeszcze mogę się w przyszłości o nim dowiedzieć gdzieś przez przypadek gdy ktoś ze znajomych coś wspomni . Bo przecież on sam nic mi o sobie nie powie. To tak jakbym znała jakiegoś faceta ale to tylko maska, ulepszona wersja człowieka który tak naprawdę jest zupełnie inny,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szukasz dziury w całym - znajdziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy ty opowiedziałaś mężowi o wszystkich kotasach, których miałaś w sobie? I w których otworach? A dlaczego nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opadnięte ręce
Nie miałam żadnych k.............. więc nie było o czym opowiadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyszlas za maz za kogos o kim malo wiedzialas.To dziwne nie miec zadnej wiedzy o dzieciach,nie byc z nimi w kontakcie.zEro rodziny?przyjaciol jego?itd. Boisz sie jakiejs niedobrej o nim prawdy.To smutne i nieodpowiedzialne twoje decyzje sprzed lat o zamazpojsciu. Nie wierze w te zle kobiety jego czyli zone i corki.Wzzyscy nie mogli byc zli hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewica, cnotka-niewydymka wyszła w ciemno i na ślepo za starego rozwodnika?? Ale pasztet... No ręce opadają, no...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opadnięte ręce
Dorabianie sobie własnych ideologii do tematu jest conajmniej śmieszne. Nie ma sensu pisać o dziewicach, starych rozwodnikach, pasztetach itp. bo to bez sensu. Całego życia nie opowiem w kilku wpisach. Z jednym się zgodzę- również nie wierzę w te złe kobiety. Dlatego też moja dociekliwość tak męczy męża. Bo coś jest na rzeczy i on mi nie chce tego za wszelką cenę powiedzieć. Nie mówił od samego początku. I wiem że jak tego nie wyciągnę z niego lub ze znajomych to doznam pewnego dnia szoku, jak usłyszę od przypadkowych osób jaki był kiedyś mój mąż. Zbytnio mu zawierzyłam i teraz mam tego efekty. Ale nie można przecież od samego początku traktować każdego jak kłamcę, odrobinę wiary w ludzi musi być. I ta odrobina wiary mnie zgubiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoj maz nie byl nieszczery.Po prostu nie zainteresowalas sie carte blanche faceta z b.zona,dwojgiem dzieci jakby wytarl je gumka myszka.A on twoja nieostroznosc wykorzystal.Zbierasz owoce.Czy nie desperacja i lek przed samotnoscia toba kierowal?musialas od razy miec meza koniecznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U ciebie byl nadmiar wiary a nie jej odrobina,nie wybielaj swojej nieostroznosci zyciowej. Masz faecta jak recydywiste ktory udaje ze poprzedniego zycia nie bylo. Jestes poniekad ofiara. Nie macie wspolnych dzieci,tak? To co Cie z nim wiaze poza papierkiem na slub?Taki produkt zastepczy za tamto jego zycie jestes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×