Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

depresja rujnuje moje zycie

Polecane posty

Gość gość

Mam depresje... Myślałam że to po prostu kolejny zły dzień. ale ten zły dzień trwa bardzo długo... nie chce sie rozpisywać nad tym bo nie mam na to sily. rodzina zauwazyla ze zmienila mi sie twarz czy to normalne? grożą, ze jesli nie zmienie swojego zachowania to wysla mnie do psychologa lub psychiatry... ale nie w tym rzecz.. coraz czesciej mysle nad zerwaniem z chlopakiem.. nie chce zeby byl z dziewczyna ktora jest psychiczna i ma problemy emocjonalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Depresję się leczy. Posłuchaj rodziny, idz do psychologa, psychiatry, zrób coś. Sama z tego nie wyjdziesz, a możesz być szczęśliwa... Stało się coś konkretnego w Twoim życiu co mogło spowodować początek choroby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sprobuj melisy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak.. moje dzieciństwo było najgorszym co mnie w zyciu spotkało.. jest mi tez zal za bledy ktore popełniłam.. nie wiem jak sobie z tym wszystkim poradzić. jest mi tak ciezko. trudno mi oddychac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Umów się do psychoterapeuty. Nie pomożesz sobie sama. Nie marnuj życia, zrób ten krok i idz na terapię. Pomoże Ci... wiem to z doświadczenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale przecież nie wymaże z pamieci tych okropnych rzeczy, nie pozbędę się leków z ktorymi walcze kazdego dnia... ciagle o tym mysle,nie cieszy mnie juz nic.. czasem nachodzi mi pozytywny zryw, ktory daje mi nadzieje na lepsze jutro, chce wyjsc do ludzi, ale jest to krótkotrwałe... probuje robic cos by zapomniec, czasem sie usmiecham ale od razu dopadaja mnie te mysli.... mam straszne wyrzuty sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leki nie, ale terapia tak. Nie dowiesz się jak nie spróbujesz. Nie pozostawiaj to w takiej pustce. Psychiatra jest specjalistą i depresję się leczy nawet u osób z bardzo trudnymi sytuacjami życiowymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację, nie wymarzesz, ale nauczysz się z tym żyć. Nauczysz się spychać to na dalszy tor, tak aby normalnie żyć, aby czuć się wolnym. Do tego potrzebujesz psychotrapeuty!! Koniecznie, tym bardziej, że przeżyłaś jak sama mówić traumę. Nie zamykaj się i nie szukaj sobie wymówek, bo właśnie to zrobiłaś, mówiąc, że tego nie wymarzesz... Terapia może Ci pomóc, sprobuj, nic nie tracisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzina znalazła kilku lekarzy w moim mieście.. Może spróbuje. Najtrudniej jest mi ukrywać przed chlopakiem to co czuje.. przeraza mnie tez moja twarz, moje ruchy, moja wymowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego mu nie powiesz? Powiedz mu. To bez sensu jeżeli nie możesz być szczera z tym jak się czujesz, przed osobą z którą jesteś. Taki związek nie ma przyszłości. Robisz błąd. Może on Ciebie naprawdę kocha, może chciałby Ci pomóc, może wie jak to zrobić, nie dajesz mu na to szany... Ile macie la?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja 17 on 20.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chce go obarczac moimi problemami.. poza tym widze ze juz sie nie stara.. mieszkamy daleko od siebie, rzadko mnie odwiedza. co prawda codziennie pisze mi jak mnie kocha ale nie chce mi sie w to wierzyc. a ja nie chce zeby byl ze mna z litosci. nie jestem taka. chce aby byl szczesliwy, nawet beze mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tym bardziej powinnaś isć na terapię, całe życie masz przed sobą, chcesz się tak czuć przez większość czasu, a może jeszcze gorze? O ile Twój stan się nie pogorszy i nie popełnisz samobójstwa. Dziewczyno weź się w garść, to niesprawiedliwe, że wiedząc co robić, nie robisz tego, niesprwiedliwe w stosunku do ludzi którzy Cię kochają. Kto z Twojej rodziny jest Ci bliski? Co się stało?Molestowano Cię? Bito? Ojciec, ojczym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj ojciec byl alkoholikiem.. czesto mnie całował, nie w policzek.. wczesniej nie uwazalam tego za cos zlego.. i nie wiem nadal czy to bylo zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To było złe. Ale nie ty byłaś w tym zła. To się nazywa molestowanie, to niesie za sobą okropne konsekwencje w życiu dorosłym. Potrzebujesz pomocy. Nię będzie lepiej, będzie gorzej. Plus jest taki że o tym zaczęłaś mówić, np tu. Skorzystaj z rad, bo zmarnujsz sobie życie i innym też... np przyszłemu męzowi, dzieciom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W jaki sposob moge zrujnowac im zycie? popełnilam niedawno kilka bledow, ale chce sie zmienic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chce stworzyc szczesliwa i kochajaca sie rodzine. taka jakiej nigdy nie mialam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W jaki sposób? Osoba z depresją wpływa na innch, niestety bardzo negatywnie, osłabia to relacje, pojawia się wycofacnie, nieufność, więzi zankikają... Osoby skrzywdzone, cierpiące nie potrafia tworzyć szcześliwych związków, lub udaje się to bardzo rzadko. Swoim zachowaniem, tym co mówisz, robisz, pewnie większość bedzie nieświadoma, będziesz niedstępna, uczuciowo możesz być zamknięta nawet na dziecko. Dziecko którte nie zazna miłości od matki jest skrzywdzone na całe życie... kółko się zamyka i nakręca dalej... może być wiele aspektów tragedii w rodzinie wywowałej problemami osoby która była molestowana, żyła w rodzinie alkolika itp. Możesz powielać błędy wychowawcze Twoich rodziców i schematy traktowania siebie wzajemnie. Naprawdę tego nie rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiec mam wybrac samotnosc w mojej strefie komfortu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie !!!! masz wybrać terapię, leczenie póki jesteś młoda!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiec jest szansa ze zaczne normalnie funkcjonować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najważniejsze jest leczenie. To czy będziesz samotna czy nie na razie odłóż na chwilę na bok. Najważniejsza jest choroba. Jesli nie zatroszczysz się o siebie i o swoje szczęście to nikt Cię nie uszczęśliwi, ani Ty nie uszczęśliwisz nikogo. "Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia" a Ty ciągle boisz się walczyć z problemami i przykrościami, które Cię spotkały. Zawsze trzeba iść do przodu, bo to co jest przed nami jest jeszcze nie poznane. Nadaj temu kierunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie brał leków, bo jak jesteś młoda to nie ma sensu się nimi faszerować. Najlepszy jest sport,******* porządne zmęczenie, tak, żeby aż padać. Gwarantuję Ci, że pomoże. Depresja bierze się z nudy, bierności i braku ruchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc sedno depresji polega na przeszlosci? na obarczaniu się winą? itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak!!!! Jest ogromna szansa że ułozysz sobie życie, że wydobrzejesz, że będziesz szczśliwa, mimo tragedii w której żyłaś. Właśnie to próbuję Ci powiedzieć i pokazać co może się stać, jeżeli nic nie zrobisz, będziesz tu gdzie jeteś. W tym wieku o wiele łatwiej będzie Ci przejść terapię ze skutkiem pozytywnym, będzie ona też trwała krócej, bo nie żyjesz długo z takim stanem i zachowaniami które powielasz. Trzymam kciuki i nie traktuj tego forum i tego co zostało tu napisane powierzchownie, potraktuj to powaznie i weź się za siebie. Możesz skończyć porządne studia, mieć supe męża, dzieci szczęśliwą rodzinę, ale to od Ciebie zaelży. Tylko od Ciebie i terapii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze, będę walczyła o swoje szczescie. sprobuje z lekarzem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama mam depresje i nerwice. a raczej sama nerwice a depresje wynikajaca z derealizacji ktora jest objawem nerwicy. do tego mam kilka chorob fizycznych wynikajacych z nerwicy - problemy z sercem i zoladkiem, grozi mi rak przelyku bo mam refluks i przepukline a na leki ipp reaguje ciezka depresja a na operacje lekarze nie chca mnie zakwalifikowac wiec pogodzilam sie z tym ze za 5,10lat dostane raka albo wczesniej zwezenia krtani albo zapalenia pluc wiec tak czy siak czeka mnie wkrotce smierc. jak dozyje 35lat to bedzie cud

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×