Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy u was w domach też jest robione wielkie coś z niczego?

Polecane posty

Gość gość

W sensie każda najprostsza wydawałoby się sprawa jest w atmosferze siania paniki i nerwów.. Chociażby jak szkoła i matura.. Z g****a się robi wielką sprawę.. "STUDIA WOW STUDIA", " rzucone studia, o boże, co powie pani gabrysia z pracy"" praca? do pracy? kto cie zatrudni bez studiow?" "o boże , po co, o boże, w takich godzinach, tak późno" Ogólnie szum jest prawie zawsze. Wszystko jest w wielkich stękaniach, jękach i westchnieniach. Najlepiej na niego jak siedze na d***e i nic nie robie..czy to normalne w ogóle? Czy u was też tak jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bywało ale w końcu przeszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie martw się. U mnie to samo. Doszło do tego, że mamunia nakłamała, że nadal studiuję, i ciagnęła tą farsę. Teraz już jestem na innych studiach, a oni myślą, że ja tamte będę kończyć.. i też jęki, narzekanie, że p********a łyżeczka na podlogę spadła. KTo u ciebie tak narzeka? Bo u mnie matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak. Cały czas. Ojciec generalnie mam mnie w d***e, nie wtrąca się, ale mama potrafi mnie tym stękaniem swoim naprawdę nękać. Ciągle słyszę, co powinnam robić i jak robić, gdzie pracować i z kim się związać. Spokojnie odpowiadam, że wybrałam już sobie kierunek i w tym się czuje najlepiej, to wtedy takie spojrzenie jak kot s*****cy na pustyni, jak bym co najmniej prostytutką miała zostać i "no dobrze...jakoś to będzie" i wzdychania. Co najmniej jak bym już była skazana na bycie kloszardem. I tak ze wszystkim, Jestem w związku już 5 lat, ale dalej słyszę, że powinnam lekarza sobie znaleźć jak sąsiadka i mieć jego 20 tys na miesiąc i wzdychania jak byśmy głodem przeze mnie przymierali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tata u mnie tak panikuje. Mam wrażenie, że zawsze przy pierwszym kontakcie z czymś jest robione jakieś niewiadomo co. Wiadmo nowe=nieznane=straszne.. ale kurde. Miałam wrażenie, że u innych w domu nie robi się ze wszystkiego takiego problemu. Może dlatego, że ich rodzice już znają te sprawy i nie boją się tak tego, może dlatego że mój tata jest można powiedzieć samotnym rodzicem.. ale kurde no, mam wrażenie ze cokolwiek chce zrobić to mur nie do przebycia, bo jest szum, straszenie że sie nie uda, jęczenie i ogólnie panika. Sama jestem bardzo niepewna siebie i jak mówie, że chce coś zrobić nowego to już jest dużo jak na mnie a on sieje panike i tylko mnie zniechęca.. Często chce robić wszystko za mnie. Mam wrażenie, że on wolałby żebym ja nic nie robiła albo on robił, załatwiał za mnie żeby mial "kontrole"..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie wszycy się pzrejmowali moimi studiami i moim zyciem - ale bardzo zyczliwie, byli pomocni, sluzyli dobrą radą, wiec ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to fajnie mialas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×