Mój mąż mnie uderzył

Zaczęliśmy się kłucić jak zwykle o to samo czyli o pieniądze. Ma on pretensję, że co chwilę wydaje je na kosmetyki, ubrania etc. Oczywiście zaczęło się wyciąganie brudów i wyzywanie. W pewnym momencie mnie spoliczkował. Był w większym szoku niż ja jak to zrobił i od razu zaczął przepraszać. Nie wiem co mam robić, wybaczyć? Czy kazać się wyprowadzić?

Kazac sie wyprowadzic

Popieram

Pewnie zasłużyłaś

No i nad czym ty się zastanawiać? Raz uderzył, uderzy i drugi

Trzeba było nie pyskować. Zastanów się nad sobą. Poza tym idź do roboty i kupuj za swoje.

Do tanga trzeba dwojga. Tak po prostu by tego nie zrobił

Ale ja pracuje i wydaje swoje pieniadze.

I ja go nie uderzyłam, tylko wzywałam

Wiesz co ja uwazam, ze sie klocic tez trzeba potrafic. Jak wyzywacie sie to sie nie szanujecie a jak sie nie szanujecie to to jest c****j wielki i trzy bombelki a nie malzenstwo! Kazdy zwiazek ma sie opierac na szacunku bo bez tego nie ma zwiazku. A co do sprawy, to nie mial prawa Cie uderzyc bo po primo, pracujesz a po secundo to Twoja kasa. No chyba, ze zyjesz za jego kase a swoja przepieprzasz ale to tez go nie upowaznia do lania cie po pysku...