Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Osoby obiektwyne prosze o pomoc! kto zawinil?

Polecane posty

Gość gość

Chodzi o to ze bardzo poklocilam sie z facetem. Jestesmy ze soba 4 lata ale tym razem mam wrazenie ze to przyslowiowa kropla ktora urwala ucho. Mieszkam zagranica a moj facet jest obcokrajowcem. Chodzi o to ze przyjechalismy razem na swieta- zawsze za wszystko placimy na polowe- mieszkanie, zakupy, samochod wszystko. I tym razem tez tak bylo bo kupilismy kilka butelek wina. I kiedy moj brat jechal do rodziny swojej narzeczonej ja dalam mu jedna butelke wina ( a byla jeszcze jedna taka sama) to wino nie bylo drogie jakies 4 euro za butelke. Brat pojechal a popoludniu moj facet zaczyna sie dopytywac ze brakuje butelki wina i zaczyna szukac. Mowie ze dalam bratu a ten zaczal sie dochodzic az mama ktora nic nie rozumiala wtracila sie ze czemu sie klocimy ja na to ze dlatego ze dalam bratu butelke wina a ten jeszcze bradziej i zaczelismy sie porzadnie klocic on zaczal przekrecac ze nie o to chodzi ze dalam to wino ale ze powinnam sie go spytac co mi nie przyszlo do glowy bo raz ze zaplacilismy za to wino razem na polowe, po drugie zostala jeszcze jedna taka sama butelka a po trzecie to wino nie kosztowalo majatek i nie jest jakies wyjatkowe i trudne do znalezienia. Bardzo mnie to rozczarwalo z jego strony ze pozalowal tego wina bratu, ze robi awantury, ze kloci sie ze mna w domu moich rodzicow o jakas glupia butelke. w koncu sie poplakalam i kazalam mu sie wynosic z domu a ten ze jestem idiotka ze niszcze wszystkim swieta i ze powinnam sie przeprosic! byl wieczor i spakowal sie ale rodzice nie pozwolili mu jechac i tak dotrwalismy do rana. Ja sie nigdy tak nie uplakalam i bylo mi bardzo smutno ze zachowal sie tak egoistycznie. rano wyjechalismy razem, nie chcial mi zwrocic pieniedzy za podroz a nie mialam zeby kupic bilet samolotowy. nie pozegnalam sie z mama bo byla w pracy, ani z bratem , ciagle plakalam a on zatrzymal sie w centrum, poszedl sobie do resteuracji porzadnie sie najadl, potem poszedl sobie do galeri, kupil dwa garnitury i spytal sie czy przestane histeryzowac i czy wracamy do rodzicow? ..ja na to ze to koniec i wracamy zagranice. i pojechalismy nie odzywalam sie cala droge, minely juz 3 dni i nie rozmawiamy ze soba, powiedzial mi tylko ze zniszczylam mu swieta. prosze powiedzcie kto tak naprawde zawinil..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on ,on i jeszcze raz on ,swoją drogą beznadziejny jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakiej jest narodowosci?zostaw tego dziada! Nie masz czego plakacbezwstydnyy o wino sie klocic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziadostwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje za odpowiedz. jest mi w dalszym ciagu bardzo smutno, mieszkamy razem, od kiedy wrocilismy nie odzywamy sie, on codziennie wychodzi wraca w nocy, nie bardzo rozumiem. powiedzial tylko kilka razy ze zniszczylam mu swieta, ja nato ze to on mi je zniszczyl, ze przyjedzal do mojej rodziny ktora go cieplo i serdecznie przyjela, w moim domu nigdy nikt sie nie kloci i tym bardziej moim rodzicom bylo przykro ze sie klocimy i ze placze przez niego i przez to jego glupie wino za ktore ja tez zaplacilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niemiec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakiej jest narodowosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest francuzem. on twierdzil ze jemu chodzi o to ze ja sie go nie spytalam ale mi nawet nie przyszlo do glowy pytac sie o jakies glupie tanie wino..?jesli to byloby pozyczenie np naszego auta to ok ale pytac sie czy moge dac bratu wino ktorego widze raz na rok...? naprawde nie rozumiem i jest mi tak zle ze az wymiotowac mi sie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On zachowal sie podle. Zrobil Ci awanture w domu Twojej mamy, w swieta na ktore pewnie cala rodzina czekala zeby sie z Toba zobaczyc. Cham i tyle. Jesli chodzi o wino, ktore kupujecie po polowie, to moglas mu powiedziec ze dalas swoja butelke i tyle, i nie brac jego butelki. Ale tak czy owak facet z klasa nie zrobilby takiego bydla, przykro mi. Mamie Twojej pewnie tez jest bardzo przykro zwlaszcza, ze wyjechalas bez pozegnania i rozmowy. Zastanow sie nad tym facetem bo to nie Ty jemu zepsulas swieta ale on zepsul je calej Twojej rodzinie. I powiem Ci tylko tyle, sama mieszkam za granica i gdyby nie to ze nie mam tu rodziny (rodzice, rodzenstwo) to dawno bym od mojego meza odeszla i zabrala duze juz dzieci :(. Mysle ze masz to samo, przemysl sobie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż jest trochę podobny. Mieszkamy w Niemczech, on przyjechał tu jak. Miał 11 lat. W takiej sytuacji najlepiej załagodzić, nie kłócić się, nie robić wstydu przed rodziną. Jak powie że jego wino to że odkupię czy coś w tym stylu. Później mu to przechodzi. Sam kupuje mi dużo prezentów, zresztą mojej rodzinie też. Ale w kwestii powiedzmy rozliczeniowej strasznie przeżywa. Najważniejsze nie robić afery i przykrości własnej rodzinie. Bo twojemu bratu pewnie teraz strasznie głupio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak robi problem z d**ereli to co bedzie jak stanie sie cos powaznego?!olej go poki jeszcze mozesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojejku dziekuje. Naprawde dziekuje ci za twoja obiektywna odpowiedz. Ciezko czasami sie polapac kto ma racji a kto jej nie ma, bo w sumie moglam sie spytac ale czy pytasz sie np czy mozesz dac czekolade siostrze skoro masz ich cala torbe..? nawet mi to do glowy nie przyszlo. A najgorsze to ze on byl obojetny na moj smutek, na placz, na smutek moich rodzicow brata na szczescie nie bylo i tak ma juz za duzo stresu w pracy zeby jesczze znosic skandale o wino

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jutro sylwester i jego urodziny, ale jestem tak rozczarowana nim, tak zawiedziona jakby cos we mnie peklo jutro sylwester i jego urodziny ale ja juz wiem ze jutrzejszy wieczor spedzimy osobno. Piszesz ze maz kupuje ci prezenty moj nie kupuje mi nic. mowi ze nie ma nigdy pieniedzy ale na resteuracje z kolegami to ma. nie ma zeby kupic krzesla i stol do mieszkania ani zyrandoli ale nazrec sie codziennie w resteuracjach z kumplami to ma a tutaj gdzie mieszkamy resteuracje kosztuja fortune

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wierze, ze poszło o butelkę wina. Nie jesteście małżeństwem, zeby mieć wspólny budżet. Pewnie to nie pierwszy raz, ze rozporzadzilas czymś bez złego wiedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
więc sama widzisz,na siebie nie żałuję a na Ciebie już tak,daj sobie z nim spokój,i to on powinien się wstydzić,że zrobił Ci awanturę przed rodziną,i Cię przeprosić nie wspomnę ,że Twoich rodziców też,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rokokowa panna- nie jestesmy malzenstwem ale mieszkamy razem i od samego poczatku placimy wszystko na polowe, nawet zakupy na polowe mimo ze jestem na diecie place na polowe (nie jem jego ciastek oczywiscie z wyzszej polki, napojow, slimakow itp) a place na polowe z nim. ale to nie o to chodzi przeciez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj sobie z nim spokój , no chyba,że Ci to odpowiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wiesz sama jak to ciezko sie uwolnic i przekonac ze to on nie ma racji. bo ciagle sobie tlumaczysz moze to ty..?moze to ty cos robisz nie tak . jest tez jeden problem, wzial samochod na kredyt z tym ze ja placilam na polowe samochod jest na jego nazwisko. placilismy na polowe i sporo (400 eu) miesiecznie a do tego kilka wymian czesci bardzo drogo (raz 5 tys w pl) ale ja nie mam prawa nim jezdzic bo twierdzi ze zle prowadze. fakt ze przyjedzal po mnie do pracy jak prosilam ale sama nie mialam prawa jezdzic nawet z nim bo darl sie ze wzsystko robie zle i nie mam pojecia o jezdzie wiec tez nie wiem kto ma racje czy rzeczywiscie zle jezdze ale jesli tak to po co mam placic skoro mnie auto jest niepotrzebne? a ten ze jestem nieuczciwa bo samochod wybral taki drogi zeby nim jezdic do polski a ja tak naprawde go nigdy nie chcialam bo latalam samolotem a auto sobie kiedys wypozyczylam na tydzien ...mowie ci mam z nim urwanie glowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie odpowiada mi. ale zawsze sie czegos balam, sama nie wiem czego. Bo jestem tutaj sama bez rodziny i mieszkamy razem, poznalismy sie jak mielismy po 31 lat teraz mam 35 lat, nie mamy dzieci moze to i dobrze bo po co mialyby znosic awantury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie no dla mnie to jest nie do pojęcia,co za typ w ogóle, płacisz więc jest w połowie Twój ,masz do niego takie same prawo,wiec jeżeli mu nie odpowiada niech sam spłaca,cwaniak jeden

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No mój mąż kupuje prezenty ale tylko wtedy gdy sam ma ochotę. Tak to się rozlicza jak idiota! I wypomina mi kasę. Ale dla mnie zawsze najlepszym wyjściem jest nie. Kłócić się i. Nie robić awantury, szczególnie przy ludziach, bo wtedy czuję się upokorzony i jeszcze bardziej uparty. Później na spokojnie można mu wytłumaczyć, powiedzieć że to tylko butelka wina itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem co czujesz. Mam podobnie. Niestety mamy dziecko i nie jest łatwo od siebie odejść. We mnie już dawno pękło i pogłębia się to tylko coraz bardziej, bo najgorsze w tym wszystkim jest nie to, że bywają kłótnie. Kłóci się każdy, to normalne. Natomiast to, z jakiego powodu to się dzieje, to po pierwsze. U mnie też zupełnie z błahego, ja czasem nawet do końca nie rozumiem czemu mój mąż przeżywa jakąś banalną sprawę i doprowadza do dzikiej awantury. I po drugie, w jaki sposób przebiega kłótnia. Mój mąż używa w stos. do mnie okropnych słów :( I to przy małym dziecku, które potem to przeżywa. Nie ma niestety skrupułów. Do rękoczynów też dochodzi, bardzo rzadko, ale jednak. I jeszcze dodam, że naprawdę byłabym jakoś w stanie to ogarnąć i starać się naprawić, czy jakby to nazwać... Po prostu liczyć na to że będzie lepiej, ale naj najgorsze w tym wszystkim jest to, ze mój mąż po godzinie przechodzi nad tym do porządku dziennego. Po prostu jakby nic się nie stało!!!!!! Ja właśnie dlatego mam dość, bo jak można po użyciu okropnych wulgaryzmów z błahego powodu pytać po dosłownie godzinie czemu jestem zła, dlaczego się nie odzywam... czemu w łóżku nie jestem czuła (wiadomo, leżę jak kłoda bo jestem człowiekiem który też ma uczucia i nie potrafi udawać) Mnie to kompletnie dobija. Gdyby nie dziecko nie byłabym z nim już dawno. Teraz tylko czekam aż się uniezależnię finansowo i jak dziecko podrośnie. Kiedys sądziłam że odejście jest proste, życie niestety pokazuje co innego. Ja bym Co radziła żebyś nie wchodziła w to głębiej, prawdziwe problemy , nie takie jak z winem, pojawią się gdy na świat przychodzi dziecko, a wtedy już nie jest z niczym prosto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a z tym winem to go już całkowicie poniosło,oddałaś jedno ze swojej połowy więc nie miałaś obowiązku go o tym informować, nie wiem ale ja bym nie wytrzymała z takim palantem, bo inaczej go nazwać nie można .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze raz ja z Niemiec. Moim zdaniem wino nie jest takim problemem, taki typ tępy i uparty jak mój. Za to bardzo źle, że nie czujesz się bezpiecznie przy nim i że w jakiś sposób cie okraść. Też mam 35 lat, od 5 razem, mamy dziecko i w sumie poza nim i jego rodzina to tu nikogo nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wyobrażam sobie być z kimś takim. ja pierdzielę... współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny bardzo wam dziekuje za wszystkie wasze odpowiedzi bo ja sie w tym wszystkim pogubilam, nawet z nikim o tym nie rozmawialam ani nie zadzwonilam do mamy tylko na chwile jak dojechalam juz na miejsce ze podroz byla ok, brat probowal dzwonic ale ciagle chcialo mi sie plakac i nie odbieralam napisalam mu tylko ze wszystko ok i ze jestem w urzedzie i nie moge gadac nie chcialam zeby sie martwil. Nie mowilam o tym zadnej kolezance bo nie bylam w stanie z nikim rozmawiac o tym bo dla mnie swieta to cos na co czekam caly rok, zwlaszcza ze rodzicow tu przy mnie nie ma....Tak jest palant masz racje...Jestem na urlopie mam teraz czas i samotnosc zeby sobie wszystko przemyslec i moze macie racje po co byc z kims kto jest samolubem, ma niekontrolowane wybuchy zlosci, ale boje sie ze nie dam rady ze zostane sama ach glowa peka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem co czujesz. Mam podobnie. Niestety mamy dziecko i nie jest łatwo od siebie odejść. We mnie już dawno pękło i pogłębia się to .... A ILE MASZ LAT? dlaczego nie odejdziesz od niego???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zobaczysz ,że wyjdzie Ci to na dobre.Po co się męczyć z kimś takim ?wiem,że łatwo jest napisać,gdy się nie jest w takiej sytuacji.ale naprawdę bardzo Ci współczuję,że się z kimś takim związałaś,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×