Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak wbić sobie do łba że ona mnie nie chce?

Polecane posty

Gość gość
Najwierniejsi są lekarze to ich kobiety nie opuszczają moja pani swojego nie opuści? 2013.04.05 nie myśl sobie że odpuszczę będę sie starał nie będzie inaczej a tak wogóle o co chodzi ??? 2013.04.05 masz kochankę która ma meża lekarza?????? lekarz zakochany hntrgg 2013.04.05 to nie żona i jeszcze nie moja kochanka , lecz przyjaciólka zawsze sexi 2013.04.05 a pan doktor w statystyce to jest w tych co są wierni czy niewierni? Nie ma na świecie takiej branży w której, żaden mężczyzna nie zdradził swojej kobiety - więc nie czaruj mi tuuuuuuuuuu! ;) powiedzmy ze tak ;P 2013.04.05 wierni do potęgi N czwegthyyuthtge 2013.04.05 nie opuszczą :* 2013.04.05 Mam do czynienia na co dzień z lekarzami i zdradzają na potęgę. Kleją się do ładnych współpracownic, zapraszają na obiady, obdarowują prezentami a ich żony albo partnerki nawet o tym nie wiedzą. tak oczywiście jasnee 2013.04.05 to widocznie pracujesz w podmiejskiej stacji metra usmiech.gif :* 2013.04.05 W dużym centrum medycznym. Wśród doktorów, profesorów, ordynatorów. :* 2013.04.05 NIe wszyscy oczywiście. Zdarzają się lekarze bardzo wierni, rodzinni, kochający swoje żony oczko.gif

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Blog > Komentarze do wpisu « Parę minut Widziałem Ja dziś... » Rozmowy męsko-męskie. Trudno nam się spotkać wszystkim w jednym miejscu i czasie. Ale jeden ma urlop,drugi przełożony dyżur i wreszcie się udało. W męskim gronie. W ulubionej knajpce. Po kilkunastu głębszych umówiliśmy się tak, że o sprawach zawodowych milczymy. I temat sam zszedł na kobiety. Nie będę opisywał co i kto powiedział ale mam swoje przemyślenia. Żona naszego starszego kolegi zakupiła wibrator co on uznał za zniewagę i zrobił jej straszną awanturę. Męska duma została naruszona- że niby on nie daje rady i takie tam. W końcu udało się go przekonać, że trochę postępu w sypialni jeszcze niczego złego nie sygnalizuje. Jednak on cały czas nie był o tym przekonany. Cały wieczór miał zły humor i skwitował to tylko tak, że p******i taki postęp bo "mechaniczny" zawsze będzie sprawny i nigdy nie będzie zmęczony, więc rywalizacja z takim nie ma sensu. I tak oto zyskał sobie przydomek "nie-mechaniczny" a my mieliśmy spory ubaw. Lubię te nasze spotkania. Cechuje je luz i męska szczerość. Wniosek po dwóch butelkach 0,7 był taki, że mężczyźni stali się chyba bardziej leniwi a kobiety samowystarczalne, bardziej agresywne i dominujące. Żaden z panów siedzących ze mną nie pamiętał kiedy zaprosił żonę na randkę we dwoje, powiedział :"kocham cię" albo "jesteś sexy". Na koniec doszedł ostatni z naszego kręgu, zmęczony po dyżurze ale chętny do rozmów. I rozwalił całą statystykę, bo powyższe słowa kieruje do swojej żony prawie codziennie. Czyli jednak można, trzeba sobie tylko zadać pytanie, czy wystarczy zdobyć i dalej już nic nie robić, czy zdobywać każdego dnia na nowo. Panowie wypadli w teście dość marnie. Z kobietami nie rozmawiałem. Ja się nie wypowiadałem, gdyż nie jestem w stałym związku i żaden z moich kolegów nie potraktował mnie poważnie :) środa, 12 października 2011, i.foryou poleć znajomemu » śledź komentarze (rss) » Dodaj komentarz » Komentarze mankatoja 2011/10/12 21:31:32 ok, jako kobieta, dopowiem jak to z naszej strony wyglada :) kobiety lubia kiedy mezczyzni o nie dbaja, kiedy slysza czule slowa i kiedy czuja sie ze swoim mezczyzna bezpiecznie. Niestety, mezczyzni rzadko tak postepuja, choc, jak napisales, ...mozna! Ja powiem - trzeba. Mezczyzna czegos od kobiety oczekuje , np, zeby akceptowala jego przyrodzenie w wersji super sprawy i niesprawny ale zapomina ze w zwiazku jest cos na wzor wymiany towarowej. Kiedy obie strony daja cos od siebie, to tym samym dbaja o swoje relacje, o zwoazek i summa summarum nie ma potrzeby ani kupowania wibratora ( a nawet jesli, to jak wspomniales, do uatrakcyjnienia pozycia w sypialni) ani zali ani pretensji . Wazne jest tez po prostu rozmawiac..... A swoja droga kupno wibratora moglo byc jedynie demnostracja potrzeb a nie checia dowalenia ...Moze inna forma nie byla skuteczna ; ) chasseresse 2011/10/13 11:13:40 Od swojego męża słyszę to codziennie. Ja też mu to mówie. Chcemy żeby nasz syn widział i wiedział, że się kochamy i że nam zależy na sobie. Do niego też często mówimy kocham Cię. Nie było czegoś takiego, że z dniem pobrania się skończyły się czułości przyszło wypalenie,złość, niechęć do tej drugiej osoby. Zawsze się coś w naszym życiu dzieje nie ma monotonii Znajomi twierdzą że jesteśmy specyficzną rodziną ;-) Ja zawsze podchodzę optymistycznie do życia. mariza1965 2011/10/13 12:01:26 Nic nie jest nam dane na zawsze ani miłość..ani przyjaźń ani małżeństwo..Im prędzej to sobie uświadomimy..tym lepiej. O te wszystkie uczucia..emocje..stany trzeba zadbać od pierwszego dnia kiedy nam się przydarzą Kiedy kocham za całkiem normalne uważam częste..ba nawet codzienne informowanie obiektu moich szczerych uczuć o Jego wyjątkowości.. cudowności..seksowności..itd..itd Mówię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czarna763 2011/10/15 11:23:48 ja chciałabym slyszec miłe slowo od kogoś wyjątkowego.......Pozdrawiam 30_stka 2011/10/17 01:43:47 To jest pierwszy blog, który czytam. I chyba nie chcę czytać innych. Zastanawiam się, czy jeszcze któryś tak by mnie "wciągnął". Jeśli prawdą jest historia, którą przeczytałam - a zakładam, że inna opcja nie wchodzi w grę, a dodatkowo poprzez wybór formuły przekazu (blog) godzisz się (i chcesz?), żeby ananimowe skądinąd osoby komentowały Twoje życie, to i ja podzielę się swoimi refleksjami. Nie wiem tylko, czy nie powtórzę czegoś, co już zostało przez kogoś powiedziane (nie czytałam wszystkich komentarzy). Kochasz i wielbisz pięknie a do tego z ogromną detreminacją. Abstrahując od tego, że być może ONA jest szczęśliwa z tym gościem, że wszystko może wygląda nieco inaczej, niż Ty to oceniasz, to może problem leży zupełnie gdzie indziej. Jest czasami tak, że jeżeli ktoś uczestniczył (a nawet wspierał nas) w ciężkim dla nas momencie życia (np. w chorobie właśnie czy wręcz sytuacji zagrożenia życia), to jak udaje nam się przezwyciężyć tę sytuację (np.chorobę) przy udziale tego kogoś, to paradokaslanie - zamiast woli utrzymania kontaktu, odciamy się od niego, bo kojarzy nam się z traumą, o której też chcemy zapomnieć. Może tak jest w tej sytuacji. Musisz zacząć żyć, bo nie masz perspektywy 300 lat przed sobą. Zrobiłeś, co mogłeś, a nawet więcej. Z tego co piszesz, ONA o tym wie. Szkoda, żebyś za 20 lat był w tym samym punkcie życia osobistego. Tyle masz jeszcze do zrobienia:-) chasseresse 2011/10/17 07:56:06 Dobrze to ujęłaś. Widać, że są jeszcze na tym świecie osoby racjonalnie myślące. Ciągłe czekanie...marnowanie życia... to bez sensu lepiej żyć dalej, nie przeszłością tylko teraźniejszością. Życie jest zbyt piekne i krótkie by je zmarnować, jest tyle pięknych chwil które możesz przeżyć tyle miejsc które możesz odwiedzić. Jestem kobietą po różnych przyejściach wiem co mówie. i.foryou

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co ty kutwo robisz tępa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i.foryou 2011/10/17 18:27:53 Mariza1965: Idealnie napisane, nic dodać nic ująć-więc, pozostaje mi się pod tym podpisać. Pozdrawiam :) i.foryou 2011/10/17 18:28:56 Czarna763: wiesz, chyba każdy by chciał, a najbardziej właśnie od tej osoby na której najbardziej nam zależy. Pozdrawiam ;) i.foryou 2011/10/17 18:43:03 30_stka: O tak nie mam 300-u lat przed sobą to pewne. Przy moim trybie życia jeszcze 10 to będzie dużo :) Przeczytałaś bloga teraz, jakiś czas temu wyglądał zupełnie inaczej, ale wykasowałem wszystkie pierwsze notki.Dlatego teraz wygląda- jakby był urwany. Tam opisałem Jej ból, Jej cierpienie, Jej walkę ze śmiercią i milion intymnych gestów które w tym czasie się wydarzyły. Potem jednak wpisy te usunąłem.Zrobiłem to po komentarzu jednej z blogowych przyjaciółek, która uświadomiła mi, że nie powinienem tego opisywać. Gdy zakładałem bloga miał być to rodzaj prywatnego pamiętnika, nie zakładałem, że ktokolwiek będzie tym zainteresowany. Mocno się zdziwiłem-gdy zaczęły się pojawiać komentarze, w tym od Jej faceta, który trafił na mój blog przez Jej bloga. Wiele razy zamykałem blog i zastrzegałem go aby ponownie odblokować. Trudno mi się z nim rozstać, bo jest częścia mnie,dostaje tutaj wsparcie i mądre rady. Czasami też obrywam ale każdy ma wolną wolę i ocenia jak chce. Zaakceptowałem to i tyle.Sam również zainteresowałem się innymi blogami i gdy tylko mam chwilkę wyczytuje co u kogo słychać. Pozdrawiam :) 30_stka 2011/10/17 23:51:39 Pomimo wszystko życzę nie tylko, żeby to było więcej niż 10 lat, ale żeby to były szczęsliwe lata, niezależnie z kim będziesz je dzielił. I w tym miejscu jeszcze jednego Ci życzę - z całym szacunkiem dla stanu, w którym jesteś aktualnie - nie przegap-tu trochę patosu;-), ale trudno nazwać to inaczej - swojej szansy na miłość. I tyle. A ponieważ nie do końca odnajduję się w świecie wirtualnych relacji, pozdrawiam Szanownego Autora i wszystkie Dobre Wróżki ;-). I raczej już niemo będę śledzić kolejne wpisy. chasseresse 2011/10/18 08:05:18 Może powtórze poprzedniczkę ale daj szanse innej miłości. Może o tym, iż powinieneś kochać tylko JĄ i to do końca życia piszą nastolatki lub kobiety ktore nie mają bagaża doświadczeń ale przemyśl słowa kobiet doświadczonych znających życie. Nie zmarnuj szansy ciągle czekając. A jeżeli chodzi o moje życie osobiste to nie zawsze jest tak kolorowo ale jestem szczęśliwa, zadowolona z życia i ciągle uśmiechnięta. Ja nie myślę marnować swojej szansy. Swojej szansy na szcęśliwe życie. A co podroży kocham kocham kocham podrożować to część mojego życia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powodzenia ! Kiedy sie spotykacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ściema, nie zamierzam się z nią spotykać. Nie wiem komu sprawia przyjemność podszywania się pode mnie, ale nadaje się to do leczenia w psychiatryku. Nie będe tu pisał, bo użeranie się z niedorozwojami (spamerzy i podszywy) mnie najzwyczajniej w świecie wku.. Nie widze sensu strzępić sobie nerwów i tłumaczyć się z rzeczy które pisał ktoś za mnie. Doceniam Wasze rady, ale w wielu sprawach nie macie racji a ja z oczywistch powodów nie zamierzam się rozpisywać. Co zrobie nie wiem, na razie jestem na nie, uważam że to wszystko jest bez sensu, bo między nami (mną a nią) nigdy nie będzie już tak jak dawniej, chociaż pewne rzeczy chciałbym wyjaśnić. (I pomyśleć, że zarejestrowałem się po to by zepsuć zabawe idiotom ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to napiszesz do niej, czy w ogole juz odpuszczasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przemyslisz, ochloniesz, zawsze to jakies wyjscie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem im dluzej tym gorzej. A dlugo kontaktu nie macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To od kiedy jest między wami cisza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja przykladowo nie mam kontaktu przez pol roku i to wcale nie pomaga, wrecz przeciwnie, wciaz pojawiaja sie natretne mysli, choc z mniejsza czestoliwoscia autorze lepiej szybko zakonczyc cos, co nie ma sensu, zamiast wiecznie snic i marzyc zacznij w koncu zyc, skoro masz taka szanse to ja wykorzystaj, bo ja jej nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiadome ze nie będzie jak dawniej ale czy to wlasnie nie jest fascynujące ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To raczej męczące niż fascynujące. Na dłuższą metę nie da się funkcjonować w ten sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja z oczywistch powodów nie zamierzam się rozpisywać. X Z jakich to powodow? Nie chce ci się ? Pisz,cudownie się Ciebie czyta Mógłbyś pisać książki ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Najwierniejsi są lekarze to ich kobiety nie opuszczają moja pani swojego nie opuści? 2013.04.05 nie myśl sobie że odpuszczę będę sie starał nie będzie inaczej a tak wogóle o co chodzi ??? 2013.04.05 masz kochankę która ma meża lekarza?????? lekarz zakochany hntrgg 2013.04.05 to nie żona i jeszcze nie moja kochanka , lecz przyjaciólka zawsze sexi 2013.04.05 a pan doktor w statystyce to jest w tych co są wierni czy niewierni? Nie ma na świecie takiej branży w której, żaden mężczyzna nie zdradził swojej kobiety - więc nie czaruj mi tuuuuuuuuuu! oczko.gif powiedzmy ze tak ;P 2013.04.05 wierni do potęgi N czwegthyyuthtge 2013.04.05 nie opuszczą :* 2013.04.05 Mam do czynienia na co dzień z lekarzami i zdradzają na potęgę. Kleją się do ładnych współpracownic, zapraszają na obiady, obdarowują prezentami a ich żony albo partnerki nawet o tym nie wiedzą. tak oczywiście jasnee 2013.04.05 to widocznie pracujesz w podmiejskiej stacji metra usmiech.gif :* 2013.04.05 W dużym centrum medycznym. Wśród doktorów, profesorów, ordynatorów. :* 2013.04.05 NIe wszyscy oczywiście. Zdarzają się lekarze bardzo wierni, rodzinni, kochający swoje żony oczko.gif gość dziś Blog > Komentarze do wpisu « Parę minut Widziałem Ja dziś... » Rozmowy męsko-męskie. Trudno nam się spotkać wszystkim w jednym miejscu i czasie. Ale jeden ma urlop,drugi przełożony dyżur i wreszcie się udało. W męskim gronie. W ulubionej knajpce. Po kilkunastu głębszych umówiliśmy się tak, że o sprawach zawodowych milczymy. I temat sam zszedł na kobiety. Nie będę opisywał co i kto powiedział ale mam swoje przemyślenia. Żona naszego starszego kolegi zakupiła wibrator co on uznał za zniewagę i zrobił jej straszną awanturę. Męska duma została naruszona- że niby on nie daje rady i takie tam. W końcu udało się go przekonać, że trochę postępu w sypialni jeszcze niczego złego nie sygnalizuje. Jednak on cały czas nie był o tym przekonany. Cały wieczór miał zły humor i skwitował to tylko tak, że p******i taki postęp bo "mechaniczny" zawsze będzie sprawny i nigdy nie będzie zmęczony, więc rywalizacja z takim nie ma sensu. I tak oto zyskał sobie przydomek "nie-mechaniczny" a my mieliśmy spory ubaw. Lubię te nasze spotkania. Cech*je je luz i męska szczerość. Wniosek po dwóch butelkach 0,7 był taki, że mężczyźni stali się chyba bardziej leniwi a kobiety samowystarczalne, bardziej agresywne i dominujące. Żaden z panów siedzących ze mną nie pamiętał kiedy zaprosił żonę na randkę we dwoje, powiedział :"kocham cię" albo "jesteś sexy". Na koniec doszedł ostatni z naszego kręgu, zmęczony po dyżurze ale chętny do rozmów. I rozwalił całą statystykę, bo powyższe słowa kieruje do swojej żony prawie codziennie. Czyli jednak można, trzeba sobie tylko zadać pytanie, czy wystarczy zdobyć i dalej już nic nie robić, czy zdobywać każdego dnia na nowo. Panowie wypadli w teście dość marnie. Z kobietami nie rozmawiałem. Ja się nie wypowiadałem, gdyż nie jestem w stałym związku i żaden z moich kolegów nie potraktowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli teraz czegoś z tym nie zrobisz, to nie zrobisz już nigdy. Każdy dzień będzie ciebie oddalał. Później zabraknie odwagi aż w koncu pozostanie niesmak i uczucie niespelnienia. Wiem, co mowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oo matko znowu ta nawiedzonaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteś zakochany tak jak mówisz za dużo kalkulacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Całe szczęście autor nie jest zakochany, czyli szafa gra.:-D Czekałam, aż się zarejestrujesz i zrobiłeś to :-P a miałeś przecież już nic nie pisać. Nie dotrzymujesz zatem słowa, to raz.:-P Radzę też popracować nad poczuciem humoru, to dwa. Wydajesz się bardzo sztywny i poważny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poczuciem humoru nazywasz tolerowanie wyzwisk i kpin ze spraw, które są dla mnie waźne? Mi nie jest do śmiechu a Wasze "żarty" wprowadzają mnie i pewnie nie tylko mnie w irytacje. Więc podszywanie pode mnie było sposobem prowokacji bym zabrał głos, przejrzałem to, ale postanowiłem się odezwać chociażby z szacunku do osób, które się tym w jakiś sposób przejęły i nie zostawiać tego tak, bo żal patrzeć na ten śmietnik. Nie widzę potrzeby unoszenia się honorem na jakimś durnym forum (To w kwestii dotrzymywania słowa). Z pozostałych wypowiedzi wynika, że Wy wiecie lepiej co ja czuję, to co więcej pisać? Dla zainteresowanych, minęło kilka miesięcy od ostatniego spotkania (posypią się zaraz hejty pewnie). Ale, nawet gdybym się odezwał ona wiedziala by i rozumiała dlaczego tak długo zwlekałem. Z drugiej strony w głębi serca tli się nadzieja, że spotkam ją gdzieś przypadkiem to by mi bardziej odpowiadało. 19:03 Chyba trochę przesadzasz, ale dziękuje ;) Powody są oczywiste, nie chce zostać rozpoznany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak wiesz gdzie pracuje albo uczy się to mozesz zawsze się w poblizu zakręcić, ot przypadkiem. I porozmawiać. Jak będzie źle to zawsze mozesz się odkręcić na pięcie i odejść, bo tto nie umówione spotkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:37 i znowu to samo. Straszna napinka z Twojej strony, byle nie było tak przy rozmowie z tą dziewczyną, bo nie wróżę sukcesu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tęsknota rozwala mi serce. Myślałam, że nauczyłam się nad tym panować. Niestety rzeczywistość udowodniła mi w jakim byłam błędzie. Przed nim mogę mieć poker face, jednak w zaciszu mieszkania ... :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słuchaj takich sytuacji są tysiące a na tym forum codziennie przewija się pół Warszawy więc nawet gdyby tutaj weszła to raczej nie zorientuje się ze to Ty może pomin wiek szczegóły zamieszkania a cała resztę spokojnie opisz .. sam widzisz ile kobiet tutaj napisalo ze mialo taka sama sytuację a to nie była "ona"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zajęty czy wolny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość: kseniatrustrus, *.2-0.pl 2008/03/30 17:42:32 Można być szczęśliwą niekochając. Można. Zmarnowałam 3 lata z życia na nieodwzajemnione wyimaginowane uczucie. Trzeba umieć powiedzieć sobie: nie. I nie katować się. Bzdetami są frazesy, że niekochając człowiek jest nieszczęśliwy. Gdy uda mu się na przykład skupić na pasji - może odzyskać siebie i poczuć, że żyje. Nie ma tak, że jest tylko czarne i białe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co byś zrobił gdybyś spotkał ja przypadkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Na początku napisze, że nie wiem jakiej odpowiedzi oczekuję. Zauroczyłam się w lekarzu, do zakochania się wiele brakuje. Myślę trzeźwo, w dodatku wydaję mi się, że ma żonę (nie nosi obrączki, ale na oddziale powiązanym z jego pracuje kobieta o tym samym nazwisku), poza tym widziałam go tylko raz. Miałam wycinane znamie. On nie jest moim lekarzem prowadzącym. Przyszedł w zastępstwo, miałam mieć wtedy zdjemowane szwy. Oprócz mnie było kilka osób m.in na biopsje guzków piersi, więc nie mógł mi osobiście tego zdjąć. Niestety wycięta zmianę miałam w miejscu intymnym, kiedy wszedł do pokoju gdzie już leżałam półnaga i pielęgniarka zaczęła zdjemować szwy, nie odpowiedział na moje Dzień Dobry, a jedynie powiedział... "oh wow" podszedł, zerknał, wyszedł do pokoju obok (połączonym z tamtym drzwiami) na zabieg. Po minucie wrócił, potrzebował krzesełka (nie wiem czemu), nie wziął go do ręki tylko przesuwał po podłodze, cały czas patrząc się na moje krocze. Cały czas sie szczerzył. Krecił się z tym krzesłem między dwoma gabinetami z kilka razy. Na koniec znowu głupio się szczerzył, czytając moje wyniki, wtedy się powoli już ubierałam. Niby mnie zauroczył, co jest dziwne no bo czym, tylko chyba wyglądem, ale z drugiej strony to było dziwne. Zero delikatności. Pacjenci go wszędzie chwalą a tu nagle takie coś... jestem zniesmaczona trochę. Nie jestem strasznie cnotliwa, ale to była przesada... jakie wow? Na koniec chciałam się dopytać, jak mam zmieniać opatrunki, co ile i czy jeszcze, ale pielęgniarka robiła wszystko, żebym jak najszybciej ubrała się i wyszła, mimo, że żadna pacjentka jeszcze nie wchodziła. Może któraś z Was miała podobnie? Z

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×