Błąd po pijaku

Jak to po sylwestrze... Byłam tak strasznie zalana, to była domówka. Jestem zakochana z wzajemnością, tylko ze on sie przeprowadził i mieszka w innym kraju, wiec go nie było na tej imprezie. Poszłam na gore do pokoju zeby sie przespać. Znajomy mnie odprowadził, położył obok śpiącego kolegi. Nie pamietam jak to sie stało ale zaczęliśmy sie całować, bardzo namiętnie, w końcu zabrał mnie do łazienki i dosłownie wepchnął fiuta w buzie, po czym powiedział ze "chce mojej d**y", nie zgodziłam sie chociaż nie przestawał tego żądać. Pare razy ktoś pukał do łazienki, wiedzieli co robie... W pewnym momencie wybiegłam z łazienki i położyłam sie w innym pokoju. Przyszło 3 kolegów, pogadaliśmy... Powierzyłam im swoją najwieksza tajemnice. Zamurowało ich, dwóch poszło. Jeden został ze mną. Chciałam spac. On mnie przytulał, pare razy ktoś wszedł do pokoju i powiedział ze pachnie sperma, chociaż do niczego nie doszło. W pewnym momencie zaczął mnie głaskać, zapiął mi szelkę biustonosza, dotykał mnie po pupie, w końcu zaczął mnie dotykać tam... Zaczęliśmy sie całować... On w pewnym momencie zerwał sie z łóżka i wypadł z pokoju. Nie wiem jak mam ze sobą teraz żyć... Jak rozmawiać z chłopakiem, którego kocham? Co mam zrobić...