Większość ludzi kłamie nt tego jak spędzili sylwestra, taka prawda

zmyslają, fantazjują... w poniedzialek sie zacznie...w zakladach pracy, w biurach, w szkołach... opowieści jakie to byly niesamowite balangi, co to oni nie robili, jakie orgie byly, ile lasek zaliczyli, z iloma przystojniakami się lizały, ile wychlały, beda się chwalic urwanymi filmami... w 80% to bedą ściemy, mocno podkolorozywane historyjki sama tak robilam gdy chodzilam do szkoly, rodzice zabraniali mi w sylwestra gdzies isc, mowili ze jestem za młoda, potem kolezankom opowiadywalam bzdury ze bylam tu i tam, pilam to i tamto, ze sie naj***lam hahaha hahaha oczywiscie duzo smiechow i hihów zebym byla wiarygodna, zenujące ale wiekszosc ludzi tak robi, byli na sylwestrze pod blokiem z szampanem za 7 zł a potem opowiadują ze balangowali do rana i oczywiscie kaca mieli strasznego kłamczuchy