rozstanie

Hej,może pomożecie. Byłam z chłopakiem prawie 3 lata, on wyjechał na studia,długa rozłąka ale na początku dawaliśmy radę. On-spokojny,nie imprezował,wiedział,że jesteśmy dla siebie ważni i o nas zawsze dbał. Z czasem zaczął okrajać nasz kontakt ciągłym brakiem pieniędzy na koncie,tym,że się uczy,że kolegom się nie podoba jak wisi ze mną na telefonie,że przeszkadza itp wyszło na to,że ja musiałam dzwonić,jemu wystarczalo z raz dziennie odpisac na facebooku, ale dalej było okej,znam go bardzo dobrze (ok.10lat),nie przejmowałam się zbytnio chociaż jestem typem atencjuszki. Z czasem zauważyłam,że przyjazdy ze studiów zaczęły przeradzać się tylko chęcią uprawiania seksu. Zaczęło mu się wydawać,że jest najważniejszy itp zerwałam z nim, mieliśmy do siebie wrócić,walczył o nas a nastepnego dnia dowiedziałam się,że spędził noc z klubie z inną dziewczyną. Oczywiście tylko "rozmawiali"i to ona kleiła się do wszystkich,co chwile inna wersja wydarzeń z jego ust,mota się w kłamstwach a jego wytłumaczenie to ze "klamie w nerwach" i że stara sie,kocha mnie,chce wiazac ze mna przyszlosc ale mu nie wychodzi. Wiem,że jest zakręconym facetem,ale wydaje mi się,że to wciąż niczego nie tłumaczy i zasługuję na coś lepszego. Rozstałam się z nim definitywnie,dobrze zrobiłam ? cały czas mam ochotę do niego zadzwonić i wybaczyć.

No ja mam podobny problem, z tym że ja po rozstaniu miałem w głowie tylko moją dziewczyne i do żadnej mnie nie ciągnęło, nawet nie myślałem o innej tylko zastanawiałem się jak to naprawić, a ona w dniu rozstania poznała kolejnego kolesia i powiedziała mi prosto w twarz że w sumie jest szczęśliwa, bardzo dobrze się jej z nim gada i może zostaną f**k-friend i w tym momencie kopara mi odpadła, nie zamierzam walczyć o taka szmate, byłem przekonany że jest inna, tak samo z twoim kolesiem nie siedział na d***e bo mu nie zależało. Gardzę takimi ludźmi